Dobrze mi się z nim gadało. Ale tylko tyle. Nie
chciało mi się już zdradzić po raz kolejny Dracona, nie chciało mi się nawet
zirytować Czarnego Pana. Oparłam tylko głowę o ramię Barty’ego i rozmyślałam.
- Głupio wyszło – odezwałam się już całkiem zmienionym
głosem, pozbawionym rozbawienia.
- I dobrze – mruknął Crouch. Czasem, kiedy mu się
przyglądałam, przychodziła mi do głowy dziwna myśl, że Barty staje się taki,
jak Voldemort. Pozbawiony uczuć i charakteru. Ale on by nigdy mnie nie
wykorzystał, w żaden sposób.
- Robisz wszystko, co on chce – powiedziałam z
goryczą. – Jeśli Voldemort powie, że masz zamknąć Glizdogona w lochach, robisz
to. Jeśli ci powie, że masz się ze mną nie spotykać, również tak robisz, pomimo
że czujesz inaczej.
Odwróciła się do niego plecami. Denerwowała mnie ta
cała sytuacja. Nie wiedziałam, na czym stoję. Raz Barty mnie całuje, a raz
całkowicie się ode mnie odcina i traktuje jak zakonnicę.
- Nie chodzi o to – rzucił ze złością Barty.
- Więc o co? – spytałam, podnosząc głos. – Skoro
mówisz, że mnie kochasz, to się mu postaw!
- Tobie łatwo mówić, bo możesz sobie robić co chcesz,
i nawet Czarny Pan cię nie powstrzyma – powiedział. – Gdybym miał taką moc jak
ty, nawet bym nie pytał go o zdanie!
Odwróciłam się do niego z szyderczym uśmiechem.
- Tak? Więc zaraz zawołam tu Armanda, czy innego
nieśmiertelnego, aby dał ci moc, której nie ma Czarny Pan – wycedziłam.
Barty ukrył twarz w dłoniach. Rozumiałam, co miał na
myśli, ale trzymanie go w niepewności sprawiało mi dziwną, niewyjaśnioną
satysfakcję. Utkwiłam wzrok w suficie, czekając, aż się odezwie, albo zrobi
cokolwiek.
- Nudzi mnie to – odezwałam się w końcu. – Jesteś
nudny, jak flaki z olejem. Tylko siedzisz za biurkiem i wypełniasz dokumenciki
dla tak samo nudnego Czarnego Pana. Trafił swój na swego. Nic, tylko Voldemort
odwiedza ciebie, ty odwiedzasz Voldemorta i tak nawzajem do siebie chodzicie,
dajecie sobie te dokumenciki, planujecie rewolucje i nic z tego nie wychodzi.
Daj sobie spokój i zajmij się ciekawszymi rzeczami.
- Przestań, przecież to… pedofilia – prychnął Barty,
patrząc na mnie z niesmakiem. Roześmiałam się całkowicie bez powodu.
- Nie, wydaje ci się – odparłam. – Za bardzo się
wszystkim przejmujesz. I może za to cię lubię…
Podniosłam się, przebiłam zębami najpierw jego skórę
na karku, później na ramieniu, na końcu na piersi i wstałam z łóżka.
- To co, teraz Czarny Pan się wścieknie, nieprawdaż? –
zapytałam i pocałowałam go w usta. To było chamskie, nie miałam co do tego
wątpliwości, ale przecież Barty’emu się należało. Skoro tak się bawi moimi
uczuciami, dlaczego ja nie miałabym się pobawić nim?
- Dlaczego to robisz? – spytał z wyrzutem Barty, kiedy
byłam już przy drzwiach. Wzruszyłam ramionami.
- Bo to lubię – odparłam z szerokim uśmiechem. – Nic
nie zaszło, ale dlaczego Czarny Pan ma akurat tak pomyśleć? Och, zapomniałabym…
Podwinęłam lewy rękaw szaty. Na przedramieniu ukazał
się Mroczny Znak. Mój palec zawisł zaledwie centymetr nad wytatuowaną czaszką.
Barty chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Zlękłam się, gdyż
oczekiwałam, że mnie uderzy, ale on tylko pogładził mnie po głowie. Nic nie
czułam, kiedy mnie całował. Nie czułam radości, czy zniesmaczenia. Doznania
fizyczne nic dla mnie nie znaczyły. Przecież i tak wszyscy kiedyś umrzemy, więc
dlaczego miałabym się przejmować tym, co wydarzyło się dawniej, czy dzieje się
teraz. I tak odrodzimy się później jak feniks z popiołów. Bo takie jest
przeznaczenie człowieka, czyż nie? Ma żyć, zabijać, kochać i cierpieć. Musi
spróbować wszystkiego i umrzeć.
Odwróciłam głowę, by spojrzeć na zegarek.
- Muszę wracać – powiedziałam. Barty oderwał się od
mojego karku. – I wybacz, że ci to zrobiłam.
Wskazałam na ranę na jego ramieniu.
- Nieważne – mruknął. Wstałam, a wszystkie ubrania
podleciały do mnie, by same jakoś się na mnie poukładać. Pomachałam do Croucha
i teleportowałam się. Znów poczułam się, jakby ktoś przeciskał mnie przez
gumową rurę od odkurzacza, ale już dawno się do tego przyzwyczaiłam.
Pojawiłam się centralnie po środku salonu Ślizgonów. Już
było chyba po kolacji, bo pokój pełen był ślizgońskich uczniów, toteż nikt nie
zwrócił uwagi na suchy trzask i pojawiającą się znikąd dziewczynę. Nikt,
oprócz…
- Draco, jak się cieszę – powitałam go z nieszczerym
uśmiechem, patrząc, jak idzie w moją stronę, zaciskając konwulsyjnie pięści. On
z pewnością nie ucieszył się na mój widok. Zatrzymał się przede mną i
skrzyżował ręce na piersiach.
- Za to ja nie – warknął. – Postawmy sprawę jasno.
Albo jesteś ze mną, albo z Crouchem.
Przekrzywiłam głowę najpierw na prawo, później na
lewo, patrząc ze zdziwieniem i strachem w stalowe tęczówki Malfoya.
- Dlaczego tak go nie lubisz? – spytałam spokojnie.
Draco nie odpowiedział, tylko wskazał na przód mojej szaty. Trzy pierwsze
guziki nie były zapięte. Spłonęłam rumieńcem i zakryłam się ręką.
- Przecież wiesz, ile dla mnie znaczy ten rytuał –
powiedziałam. – Nigdy bym cię nie zdradziła.
Odwróciłam się i uciekłam do sypialni dziewczyn.
Pamiętałam doskonale, jaki potrafi być Draco, kiedy się zdenerwuje. Nie
chciałam tego powtarzać. Usiadłam na swoim łóżku, domyślając się, co za chwilę
nastąpi.
- Kopę lat!
- Nie możesz się powstrzymać? – spytałam znudzonym
tonem, patrząc na łóżko Sapphire, na którym siedziała Claudia. Tym razem miała
na sobie białą sukienkę, taką samą jak miała ostatnio Darla, z perłowymi
guzikami i koronkowymi rękawami.
- Dlaczego ty
zawsze tak na mnie naskakujesz? – zapytała z wyrzutem.
- Nie wiem – mruknęłam, wzruszając ramionami. – Jesteś
teraz taka… materialna. Kiedy zobaczyłam cię pierwszy raz, byłaś taka
tajemnicza. Czy każdy wampir tak ma?
- Tak jest z nami wszystkimi – brzmiała odpowiedź. –
Jesteśmy cudowni, a zarazem przeklęci. Nie można mieć wszystkiego.
Pokiwałam głową.
- Chciałam cię zapytać… – zaczęłam nieśmiało,
obserwując jak Claudia macha nóżkami, które nie sięgały jej do ziemi. – Jesteś
duchem. Co się dzieje z duszą, która nie może przejść na drugą stronę? Czy może
zostać umieszczona w jakimś przedmiocie?
- Wiesz, co to
jest Krwawa Mary? – spytała nagle Claudia. – Ona wciąga do lustra człowieka, który wypowiedział trzynaście razy jej
imię. W lepszym przypadku, wydłubuje mu oczy.
Nagle mnie olśniło. Czyżby Glace przywołała Krwawą
Mary, a ta wydłubała jej oczy, a później wciągnęła do lustra? A może to właśnie
jej głos słyszałam. To Krwawa Mary siedziała w tym magicznym lustrze, które
czarowało mnie przez tyle tygodni…
- To tylko
legenda – powiedziała Claudia takim tonem, jakby to była rzecz najbardziej
oczywista. – Tak samo jak legenda o
Sinobrodym.
- Claudio, ale ja słyszałam, jak coś do mnie mówi z
tego lustra! – odparłam głośnym szeptem. Claudia zaśmiała się krótko, aż jej
złote loki, wystające spod białego, koronkowego czepka zatrzęsły się.
- Więc powinnaś
się leczyć – stwierdziła, a kiedy mrugnęłam powiekami, już jej nie było. Wiedziałam
jednak swoje i żaden zwariowany duch wampirzycy, szydzący z każdego mojego
słowa nie mógł mnie odwieść od tej myśli. Coś było w tym lustrze i ja już się
dowiem, co.
~*~
Wybaczcie za nieobecność, za ten nudny rozdział… w
ogóle przepraszam was, ale nie miałam dziś czasu ani motywacji xD Za to pracuję
nad nowym szablonem xD Dedykacja dla Ms.
Riddle :* Obiecuję, że przeczytam zaległe rozdziały, ale jeszcze nie dziś
xD
~OlaK148
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 17:11
Nie przepraszaj, bo nie masz za co. Rozdział jest cudowny i kropka. Oby tak dalej. ;**
~OlaK148
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 17:11
Nie przepraszaj, bo nie masz za co. Rozdział jest cudowny i kropka. Oby tak dalej. ;**
5 kwietnia 2009 o 17:19
UsuńAle chyba nieco którki, nieprawdaż? xD
~OlaK148
Usuń6 kwietnia 2009 o 18:59
Nie przesadzaj, widziałam krótsze ;**
7 kwietnia 2009 o 18:29
UsuńWiem, ale to był taki niby wielki powrót w wielkim stylu, a nie wydzedł mi zbytnio xD
~Ann.
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 17:41
Ehh… Uwielbiam Nie z Tego Świata. A po Krwawej Mary, normalnie się bałam. Musisz coś na brata wymyślić ;p Bk, że o 10 razy więcej wzięłaś.
7 kwietnia 2009 o 18:33
UsuńA ja właśnie, powiem Ci, że nie wzięłam tego pomysłu z Nie z Tego Świata, choć oglądam to prawie za każdym razem. Lubię t historię po prostu, jak np o Sinobrodym [po tym to jest do piero strach] xD
~Olka
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 17:50
Fajny rozdział.Nie przepraszaj,nie masz za co……Czy to comówiła Claudia o krwawej mary to rzeczywiście mit? Czekam na next.Pozdrawiam.
7 kwietnia 2009 o 18:34
UsuńCóż, jeśli chcesz wiedzieć, czy w naszym realnym świecie jest coś takiego, wypowiedz do lustra 13 razy jej imię xD
savnay_snape@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 18:14
Nie przepraszaj, bo nie ma za co. Rozdział mi się podobał. Znowu. Mam nadzieję że takie komentarze nie wchodzą mi w nawyk… Jeanne Poisson
7 kwietnia 2009 o 18:35
UsuńWszyscy tak móią, że nie ma za co, a w duszy mnie pomstują. Niedobra Frozenka, ale bym ją zlała xD
~Cam.
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 18:32
Spodziewałam się czegoś innego z Bartym, ale jakoś przeżyję xd Draco się obraził. To straszne. I na koniec Claudia, która przyjaźni się z Mary, która połknie Sophie xD Mogłabyś wrócić do historii z lustrem xd
7 kwietnia 2009 o 18:36
UsuńTo czegoś Ty się spodziewała z Bartym? Czuję się trochę nieswojo… Cóż, powrócę do historii z lustrem, ale jeszcze nie teraz, bo Sophie musi powrócić jeszcze do życia w Hogwarcie xD
~Lady Sensitive
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 20:21
Za co Ty przepraszasz?! Rozdział jest jak zawsze świetny!Kurczę, no to wpadła :D A że jeszcze Sophie się zarumieniła… To co sobie Malfoy pomyślał?Pozdrawiam ;*zgubiony-pamietnik.blog.onet.plludicrous-love.blog.onet.pl
7 kwietnia 2009 o 18:37
UsuńSądząc po kosmatych myślach niektórych facetów, to… nom, wiele mógł sobie pomyśleć xD
~Owiana Mrokiem
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 20:28
JA…. Kurde, jaki rozdział. Bez wątpienia najlepszy!
7 kwietnia 2009 o 18:38
UsuńDlaczego otiwerasz koparę ? xD
Domitilla
OdpowiedzUsuń5 kwietnia 2009 o 20:55
Chciałam poinformować, że notka będzie opublikowan 6.04.09r. o godzinie 15:00. Informuję teraz gdyż nie wiem czy wejdę jutro na komputer. PozdrawiamDomitilla
~Claudia
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 08:15
Uwielbiam Claudię (ale to akurat wiesz)! Jest po rostu wspaniała xDD I taka mądra xDD A na Sophie mam focha. Tak postępować z MOIM Barty’m xD Spodziewałam się, że Draco się nie domyśli, a tu szok. Miałam go za głupszego xD No i co wybierze Sophie? x)
7 kwietnia 2009 o 18:41
UsuńJak potraktowała TWOJEGO Barty’ego? Phi, wypraszam sobie. Weź sobie Croucha z książki, bo tam i tak jest taki… dziwny. Barty’ego z mojego opowiadania zostaw mnie xD
~gorgie
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 13:19
Ta cała Claudia coraz bardziej mi się podoba:)A rozdział był super ale stanowczo za krótki. Mam małe pytanko skąd ty wziełaś pomysł na palenie kocimiętki???
7 kwietnia 2009 o 18:43
UsuńWstyd się przyznać, ale… z własnego życiorysu xD Ale nie jestem nałogowcem i nie palę kocimiętki, tylko ją „wącham”… ma taki cudowny zapach…
~Ciemna Pani
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 14:09
Alleluja!!!!! Wzięła się za szablon!!! Nareszcie!!!! Już nie mogę się doczekać kiedy Sophie znowu znajdzie się przed lustrem… Coś mi mówi że będzie malutenka masakra… Na temat masakry: Wydaje mi sie że Sophie mimo wszystko trochę za często kąsa Barty’ego, a on sobie z tego nic nie robi… Możesz coś na to poradzić?
7 kwietnia 2009 o 18:44
UsuńMogę. Sopie wypije mu całą krew i będzie po sprawie. Tylko że wtedy… weźmie się za Voldka. MOJEGO Voldka xD
~kicyslawa
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 14:40
Krwawa Merry… Niezle ;] Ciekawa jestem co bedzie w nastepnej czesci bo jak tylko przeczytalam o tym wydlubywaniu oczy to myslalam ze ze szczescia pekne, bo kocham obrzydliwosci,a szczegolnoe jak ktos jest powieszony na swoich wlanych wnetrzonosciach….dosc o mnie !XD te 3 guziki tez niezle byly i hmm…ciekawa jestem co powie Voldzio jak spotka sie z Bartym i zobaczy jego rany…Zapowiada sie ciekawie a ja oczywiscie niecierpiwie czekam ;)
7 kwietnia 2009 o 18:47
UsuńTeż kocham takie obrzydliwości [bez seksu tylko] xD Nom, a Voldzio będzie przeszczęśliwy, jak odkryje ich małą tajemnicę. xD
~xXxKrwawaxXx
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 15:09
hm…miałam problemy z netem i znowu nie było mnie kilka notek …nie wiem ..wydaje mi się, że piszesz coraz bardziej zawiłe rozdziały …może mam takie wrażenie przez to, że jestem przemęczona…rozdział mi się podoba..i to „pokąsanie” ..hm …i kolejny duch …hm ..ogólnie mi się podoba XD
7 kwietnia 2009 o 18:49
UsuńPrawda? Prawie jak „Moda na sukces” xD Ach, cóż ja bym zrobiła bez tych niewyjaśnionych historii xD Nie mogę przecież prosto z mostu napisać: Sophie jest wampirem, więc pije krew. A Barty to psychol, bo nie docenia siostrzenicy swego pana xD
~Gonia
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 15:34
Ciekawe, ciekawe… / dramione-draco-i-hermione
~Zielonooka
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 18:21
Masz bardzo ciekawy, a za razem nietypowy blog. Fajny styl pisania, elementy graficzne też mi się podobają. Masz także już mnóstwo notek!118…to naprawdę, naprawdę duuuużo!Bardzo oryginalny blog. Ciężko spotkać podobny….Pozdrawiam!www.lilka-z-gryffindoru.blog.onet.pl
7 kwietnia 2009 o 18:50
UsuńNo tak, bo komu by się chciało tak angarzować… xD
margot14@onet.eu
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 19:02
Nowa notka na dramione-draco-i-hermione – Gonia :)
o30@autograf.pl
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 19:08
Witam. Chciałabym zaprosić Cię na mój blog, gdzie ukazał się drugi rozdział opowiadania „Niebezpieczna Miłość”. Jeśli uważasz to za spam, po prostu usuń. Z góry przepraszam najmocniej, ale jakoś trzeba zdobywać sobie czytelników.. Pozdrawiam serdecznie! { lza-na-dnie}
~Makotof
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 19:22
Nie przepraszaj bo rozdział bardzo ciekawy tylko troche za mały:D Jeśli można wiedzieć na czym robisz przeróbki zdjęć na photobloga?
7 kwietnia 2009 o 18:52
UsuńKto powiedział, że robię przeróbki? Nieno, dobra, trochę robię xD Na Photoshopie xD
~Ms.Riddle
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 19:30
Dziękuję za dedykację :) Nie musisz się spieszyć ;pd; nie przesadzaj z tym rozdziałem, mi się spodobał :) Był taki naturalny :) Kiedy dowiemy się, co dalej z tym lustrem?:> Krwawa Mary źle mi się kojarzy ;d;p ;d:** nadia-riddle-love ;)
7 kwietnia 2009 o 18:52
UsuńOj, dowiecie się za trochę czasu… Teraz muszę skupić się na Syriuszu xD
izuniaa22@op.pl
OdpowiedzUsuń6 kwietnia 2009 o 21:27
Zapraszam Cię na nową notkę ;) http://www.zgubiony-pamietnik.blog.onet.plPozdrawiam ;*Lady Sensitive
~Meg
OdpowiedzUsuń7 kwietnia 2009 o 12:42
Już mi się znudziło to ciągłe chwalenie Cię za świetne rozdziały. xD A mnie to nikt nie chwali.! xDDCiekawe co wymyśli Sophie, żeby się dowiedzieć, o co kaman z tym lustrem. Pewnie do niego wlezie. xDAhh, już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziałuu.! xDPozdrawiam.;***
7 kwietnia 2009 o 18:54
UsuńPewnie. Rozwali je, żeby zobaczyć, co jest po drugiej stronie, jak Quiller w pierwszej części HP. „A może trzeba je rozbić, bo kamień może być w środku…” xD
~Meg
Usuń9 kwietnia 2009 o 11:04
Bardzo prawdopodobne, że Sophie postąpi tak samo. xD
9 kwietnia 2009 o 16:42
UsuńTaaak, wpadnie do tego salonu zaraz po kłótni z Voldziem xD
~K&M
OdpowiedzUsuń7 kwietnia 2009 o 18:06
Nie był wcale taki nudny. Już widzę Sophie jak bada dokładnie to lustro. xDTylko, żeby ją nie wciągnęła Krwawa Mary.^^
7 kwietnia 2009 o 18:55
UsuńKto powiedział, że tam Krwawa Mary siedzi? xD Ja tak tylko zasugerowałam, żeby Sophie miała jeszcze bardziej zawiłe życie xD
o30@autograf.pl
OdpowiedzUsuń7 kwietnia 2009 o 19:13
Dziękuję za komentarz. Okej, będę Cię informować o nowych rozdziałach. Ty również mnie informuj. ^^. Dodaję do linek. Pozdrawiam! { lza-na-dnie }
7 kwietnia 2009 o 19:17
UsuńTeż Cię dodam, tylko za moment xD