19 kwietnia 2009

Rozdział 124

W dzień pierwszego egzaminu, wszyscy piątoklasiści ze Slytherinu poszli na śniadanie, jak na ścięcie. Nawet Draco nie okazywał wszystkich swoich oznak samozadowolenia. Przeciwnie, był przygaszony, co tylko poprawiło mi humor. Pomimo wyrzutów, które czynił mi w ten wieczór, gdy wróciłam od Czarnego Pana, podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.
- Nie mów mi, że się boisz – zagadnęłam.
- Nie boję się, tylko staram się skupić – mruknął, siadając na swoim krześle. Zajęłam miejsce obok niego i nalałam sobie soku. Naszły mnie dziwne myśli, a pomarańczowy płyn skojarzył mi się z krwią. Starając się nie myśleć o owym napoju, odezwałam się:
- Praktyczny egzamin nie będzie taki trudny, gorzej z teoretycznym, bo na zaklęcia chyba mało się przygotowywałam.
- Tobie łatwo jest mówić, skoro tylko strzelisz sobie palcami i Gloria zamienia się w jednorożca – burknął Malfoy, grzebiąc widelcem w swojej owsiance. Coraz bardziej irytowało mnie jego narzekanie na wszystko. Ja staram się dodać mu otuchy, a on warczy na mnie jak na Pansy, która zachowuje się zbyt nachalnie. Draco chyba wyczuł moją irytację, bo dodał trochę bardziej optymistycznym tonem:
- Może po egzaminach pójdziesz dziś gdzieś ze mną?
Cóż, zaskoczyła mnie jego propozycja, bo gdzie niby mogę z nim pójść, będąc na terenie Hogwartu? Chyba do biblioteki, pouczyć się astronomii.
- Bardzo chętnie – odparłam, przystawiłam szklankę do ust i wypiłam jej zawartość, nadal odpychając od siebie wspomnienie smaku krwi. Wstałam i opuściłam Wielką Salę, by dołączyć do zbierających się w sali wejściowej uczniów z piątej i siódmej klasy. Do Hermiony wolałam nie podchodzić. Zbyt zależało mi na swoim zdrowiu, a ona mogłaby je pogorszyć. Stanęłam więc obok Victora i spytałam:
- Przygotowany?
Vipi przetarł zmęczone oczy.
- Kułem pół nocy – odparł. Popatrzyłam przez chwilę na jego szarą twarz, po czym pogrzebałam w kieszeni, wyciągnęłam z niej różdżkę, którą zatoczyłam w powietrzu koło, a w mojej ręce pojawiła się niewielka, kryształowa fiolka, pełna ciemnogranatowego płynu, w którym migotały maleńkie srebrne i złote gwiazdki.
- Wypij, wrócą ci siły – wyjaśniłam, wręczając mu fiolkę z eliksirem. – Tylko nie mów o tym mamie, nie byłaby zadowolona…
Resztę moich słów zagłuszyło sapanie Hermiony, która, zauważywszy ową nieszczęsną fiolkę, natychmiast pojawiła się, by trochę pomarudzić.
- Sophie, nie spodziewałam się tego po tobie – wysyczała, mrużąc oczy. – Jesteś prefektem, a wiesz, że przed egzaminem jakiekolwiek samo dopalacze są zakazane.
Wyciągnęła rękę do Victora i zażądała:
- Oddaj mi to.
Chwyciłam ją za ramię, śmiejąc się z jej zachowania.
- Uczyłaś się na eliksiry? – zapytałam ją niewinnym tonem. – Spójrz na ten eliksir i powiedz, czy wygląda jak samo dopalacz.
Hermiona była zbyt dumna, by zaszczycić spojrzeniem małą fiolkę, o którą sama zrobiła tyle hałasu. Nie zdziwiłabym się, gdyby zaraz poleciała do znienawidzonej przez nią Umbridge i na mnie naskarżyła.
- To eliksir uzupełniający sen – powiedziałam. – Wypij to, Victorze, zanim Umbridge albo McGonagall wywęszą tu jakiś przekręt.
Vipi wypił jednym haustem zawartość buteleczki. Sińce pod oczami zaczęły mu blednąć, a twarz pokryła się jego zwykłym, jasnym rumieńcem.
Hermiona skrzyżowała ręce na piersiach, ale nic nie powiedziała. Oto trafiła mi się doskonała okazja, by wyśmiać jej małą spostrzegawczość, jednak z Wielkiej Sali wyszły ostatnie osoby a w drzwiach pojawiła się McGonagall, więc z niechęcią zrezygnowałam z tego. Nauczycielka transmutacji zaprosiła nas gestem do środka. Sala wyglądała tak, jak we wspomnieniu Severusa, którego koniecznie nie chciałam sobie teraz przypominać. Usiadłam w przydzielonej mi ławce, przyciągnęłam do siebie test i zajęłam się pierwszym pytaniem.

- I jak ci poszło? – spytałam jakieś dwie godziny później Dracona, kiedy wychodziliśmy z Wielkiej Sali. Nieśmiało chwyciłam go za rękę, spodziewając się, że ją odtrąci, jednak ten mocniej ją uścisnął.
- Nie było tak źle – stwierdził.
- Posłuchaj – powiedziałam po krótkiej chwili milczenia. – Za dwa dni jest niedziela. To będzie bardzo dla mnie ważny dzień i nie będzie mnie w szkole. Jadę do Indii.
Draco zatrzymał się. Spodziewałam się, że wcale go to nie obejdzie, że tylko wzruszy ramionami. Jego spojrzenie świadczyło o czymś innym.
- Jedziesz do Indii i nic mi nie powiedziałaś? – zapytał z niedowierzaniem.
- Tylko na jeden dzień – wyjaśniłam szybko. – Ty nie rozumiesz tej religii, mam Rytuał Dojrzałości, bez niego będę… ważne, że to dla mnie dużo znaczy. Chciałam po prostu, żebyś wiedział.
- Nie puszczę cię tam – odrzekł Draco. Uniosłam brwi. No, pierwsze słyszę, aby ten tu mógł mi czegoś zabronić. Przynajmniej tego, na co czekałam od tylu miesięcy. Skrzyżowałam ręce na piersiach, patrząc na niego ze złością.
- Nie puścisz? – zapytałam. – Co ty nie powiesz.
- Nie puszczę cię tam samej – poprawił się Malfoy. Pozostawiłam jego wypowiedź bez komentarza. Cóż, skoro Draco twierdził, że nie poradzę sobie sama w wielkim świecie, to po co on ze mną jest? Bo chyba nie dla ochrony, którą mam mu dawać przed gniewem Czarnego Pana.
Poszliśmy nad jezioro. Błonia były teraz praktycznie puste, bo każdy chciał jeszcze coś powtórzyć przed egzaminem praktycznym z zaklęć.
- Nie martw się, pojadą ze mną rodzice – powiedziałam spokojnie. – Wczoraj wysłałam im Flagro, bardzo się ucieszyli, że mogą mi towarzyszyć.
Draco zatrzymał się. Zrobiłam to samo, wpatrując się jak urzeczona w jego lodowate, szare tęczówki. Gdyby nie jego zaborcze zachowanie, mogłabym powiedzieć, że tęskniłam za nim.
- Mam nadzieję, że Barty’ego nie zabierzesz – rzekł, przysuwając się do mnie.
- Nie, to widowisko zarezerwowane tylko dla rodziny – odparłam. – Nie pozwolili by mu wejść na teren świątyni.
Nie mogłam się mu dużej opierać. Draco pocałował mnie w usta, bardzo delikatnie, by mnie nie spłoszyć. Cóż, i tak by tego nie zrobił. W końcu byłam mu dłużna ten pocałunek. Oderwałam się od niego i wbiłam wzrok w swoje buty.
- Chyba już pójdę, muszę się zwolnić u Dumbledore’a – powiedziałam cicho, odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę zamku. Draco dogonił mnie jednak. Poczułam jego dłoń w swojej.
- Unikasz mnie – stwierdził. Nic na to nie dopowiedziałam, tylko pchnęłam drzwi do sali wejściowej. Draco zatrzymał się, pogładził mnie po policzku i musnął wargami moje usta na pożegnanie.
- Do zobaczenia – powiedział i odszedł w stronę lochów.

Dzień po egzaminie z transmutacji, jak dobrze przeliczyłam była niedziela. Dumbledore zgodził się na to, bym z rodzicami opuściła Hogwart i udała się do Indii. Ten dzień i tak był wolny, przynajmniej dla tych uczniów, którzy nie zdawali mugoloznastwa, więc z czystym sumieniem mogłam pobiec na stację Hogsmeade, by przywitać Bes i Sethi’ego.
- Jesteś gotowa? – zapytała Bes, kiedy opowiedziałam jej wszystko, co zdarzyło się w szkole od czasu naszego ostatniego spotkania.
- Tak, choć trochę się denerwuję – odparłam, uśmiechając się nerwowo. Bes chwyciła moją dłoń i obie teleportowałyśmy się. Po minucie wylądowałyśmy na wysypanej żwirem drodze. Sekundę później rozległ się trzask, ogłaszający pojawienie się Sethi’ego. Na horyzoncie majaczył jakiś kamienny, wysoki budynek, do którego czym prędzej udaliśmy się we trójkę. Bramę otworzył nam młody mężczyzna, ubrany w białą, powłóczystą szatę. Na mój widok na jego twarzy zagościł promienny uśmiech.
- Ach, Sophie, zapraszam – powiedział na powitanie, gestem zapraszając nas do środka. Niezbyt dobrze pamiętałam to miejsce. Kiedy byłam tu po raz pierwszy, a zarazem ostatni, byłam jeszcze mała, dopiero dostałam list z Hogwartu. Okazało się, że weszliśmy do jakiegoś parku, albo raczej na wyjątkowo zadbaną łąkę, na której horyzoncie widniała świątynia.
- Chodźcie za mną – odezwał się ponownie kapłan, chwytając mnie pod ramię. – Chciałem wypytać cię o podstawowe rzeczy. Czy dochowałaś czystości?
- Oczywiście – odparłam. – Wiesz, jak dla mnie ważne są te wszystkie zasady.
Kapłan pokiwał milcząco głową. Poprowadził nas do jakiejś altanki, pod którą kazał stanąć rodzicom. Sam wskazał mi niewielki, płytki, kamienny basen, wypełniony wodą.
- Najpierw musisz się przebrać, ale chyba pamiętasz, na czym polegało rozpoczęcie każdego rytuały – wyjaśnił.
- Tak, pamiętam – zgodziłam się. Jednym machnięciem różdżki przemieniłam swoje szkolne szaty w białe, podobne do ubrania kapłana, powłóczyste odzienie. Spojrzałam na niego, by się upewnić, że dobrze robię, kiedy nagle coś mignęło za jego plecami. Kątem oka zobaczyłam opierającą się o jeden z filarów znajomą mi postać. Czarnowłosą, wysoką postać Magnusa. Odwróciłam szybko głowę, lecz znów ujrzałam jedynie rozmyty krajobraz, który po sekundzie powrócił do normy.
- Sophie, wejdź do tego basenu – rzekł Eleutery, bo tak miał na imię ów kapłan. – Musimy wezwać deszcz. Nie, nie w ten sposób – skarcił mnie, bo już podnosiłam rękę, by za pomocą niej spełnić życzenie kapłana. – Budda lubi magię, ale nigdy nie używaj jej w ten sposób przeciwko niemu.
Pokiwałam głową. Eleutery kazał mi uklęknąć w basenie, po czym wręczył mi dwie, płonące pochodnie. Musiałam nimi, podczas wykonywania specjalnej pieśni, zrobić jakiś określony zbiór ruchów, których nie do końca pamiętałam. Przeraziło mnie tępo, w którym kapłan przystąpił do Rytuału Dojrzałości.
- Gotowa? – zapytał.
- Tak – odpowiedziałam, ściskając mocniej pochodnie, trochę mniejsze niż te, które trzymał Eleutery. Skądś zaczęła lecieć muzyka. Z trudem przypomniałam sobie tą melodię i słowa:

- Standing in the rain*
Calling out your name
Life is not the same
Without you
[x2]

- Stars are brightly shinning in the sky
Friends are sitting quiet side by side
Lovers walking hand in hand together
Here we are alone and out of time

- Standing in the rain
Calling out your name
Life is not the same
Without you
[x2]

- Is it love that keeps us all alive?
Do we search for soul mates all our life?
Can we ask the sun to shine forever?
Does it have to be all black and white?

- Standing in the rain
Calling out your name
Life is not the same
Without you
(x2)


Z czasem, kiedy śpiewaliśmy, niebo robiło się coraz bardziej ciemne, chmury gęstniały, aż zaczęły trzaskać gdzieś w oddali pioruny i rozpadał się deszcz. Wygląda na to, że spisałam się całkiem nieźle.
- Podejdź – rzekł kapłan. Wyszłam z basenu, nawet nie próbując otrząsnąć się z wody. To mogło być zakazane. Poczułam się głupio, nie znając dokładnie wszystkich szczegółów, co wypada, a czego nie przystoi robić podczas rytuału. Kapłan położył ręce na mojej głowie, mamrocząc pod nosem jakieś hinduskie modlitwy, których nie mogłam zrozumieć. Gdy skończył, powiedział:
- Od tego momentu porzucasz swe dzieciństwo, stając się w oczach Buddy dorosłą kobietą.
Gdy to rzekł, uśmiechnął się do mnie szeroko i dodał:
- I już po wszystkim.
Również się uśmiechnęłam i jednym machnięciem ręki przywróciłam na swoje miejsce moje szkolne szaty.
- Jestem wdzięczna – odparłam. Deszcz przestał padać, chmury rozwiały się i na niebie znów pojawiło się słońce. Było zupełnie jak w bajce.
- Odwiedź nas jeszcze podczas ślubu – powiedział na pożegnanie Eleutery, pomachał mi, a ja wraz z rodzicami teleportowałam się z powrotem do wioski Hogsmeade. Jak to powiedział kapłan, już po wszystkim. Choć nie trwało to długo, będzie to chwila, którą zapamiętam do końca życia. Bo była dla mnie najważniejsza.

~*~


Strasznie się rozpisałam, wybaczcie. Jednak z piosenką zawsze tak wychodzi. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że następnego rozdziału, to jest we wtorek, może nie być z powodów osobistych. Nie wiem, czy tak się stanie, ale jeśli, to przepraszam. Za to jutro postaram się dodać coś na Selene xD Dedykacja dla wszystkich, którzy dotrwali do końca tego odcinka xD 

42 komentarze:

  1. ~Ciemna Pani
    19 kwietnia 2009 o 19:48

    Pierwsza!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cam_
    19 kwietnia 2009 o 19:59

    Teraz może się z kimś przespać [wyliczam plusy xd]. Wiesz, zastanawiam sie nad twoją propozycją, co podałaś na moim blogu. Ale powracając to Draco zazdrosny jest. I dobrze. xd Niezły rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 kwietnia 2009 o 20:14
      Pewnie, teraz zostanie prostytutką. Ni mówię tego oczywiście na serio xD Ale sobie teraz poużywa na Voldku… będzie mogła sobie iść do łóżka z Crouchem i Lord jej tego nie zabroni, ach, zawsze chciałąm to powiedzieć xD

      Usuń
    2. ~Lilly
      20 kwietnia 2009 o 15:29

      A ja i tak na Barty’iego czekam!

      Usuń
  3. ~Ciemna Pani / Wilczyca
    19 kwietnia 2009 o 20:02

    Rozdział brawurowy!!! Szkoda tylko że taki krótki :) dziś będzie kolejna nota na trzynajlepszeprzyjaciolki.blog.onet.pl – Jak na razie, pracuję nad nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 kwietnia 2009 o 20:15
      Krótki? Ja nad nim harowałam i w ogóle, a ta kwenka, że krótki. Jaki Ci kiedyś rozdział strzele taki, że będziesz pół dnia czytać xD

      Usuń
    2. ~Ciemna Pani / Wilczyca
      19 kwietnia 2009 o 20:57

      I dobrze. A teraz wejdź na trzynajlepszeprzyjaciolki.blog.onet.pl bo nowy rozdział napisałam XD

      Usuń
  4. ~kicyslawa
    19 kwietnia 2009 o 20:03

    hehe ciekawa bylam jak bedzie przebiegal ten rytual dojrzalosci i wyszedl naprawde niezle ;) nie mam nic do zarzucenia i im wiecej napiszesz tym lepiej ^^ swoja droga ciekawa jestem, kto pierwszy sie z nia przespi ;];PXD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 kwietnia 2009 o 20:16
      Jasne, kto pierwszy, ten lepszy xD

      Usuń
  5. ~Mika
    19 kwietnia 2009 o 20:11

    WoW. Całkiem fajny ten rytuał! Porzuciła dziewictwo? No to teraz ma kolejkę kandydatów xD. Serio, bardzo fajna notka.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 kwietnia 2009 o 20:17
      Jescze nie porzuciła xD Ale porzuci, nie martw się. No, ja mam powód do zmartwienia, bo pomimo że ten oczekiwany rozdział odbędzie się za… no ponad 10, to ja mam kłopot, będę pisać go od dziś i nie skończę chyba xD

      Usuń
  6. ~Ms.Riddle
    19 kwietnia 2009 o 20:29

    Allee mnie tu dawno nie było, przepraszam!! Wybaczysz?? Mam „trudne” dni. Życie do góry nogami i te sprawy. Rozdział świetny, spodobał mi się ten rytuał ;d;p No to teraz może sie dziewczyna swobodnie zabawić ;d;p Ojjj, coś mi się wydaje, że tego nie zmarnuje ;d;p xD pozdrawiam, nadia-riddle-love :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:46
      Wybaczę, też czasem nie mam czasu na nic xD Nom, Sophie sobie poużywa xD

      Usuń
  7. ~Lady Sensitive
    19 kwietnia 2009 o 20:39

    Wcale się nie rozpisałaś, a wręcz jak dla mnie za krótko ;) Nie no żartuję. Rzeczywiście, niedługo trwał ten Rytuał, ale musi być przeżyciem nie do zapomnienia.Super rozdział :)Pozdrawiam i zapraszam na mój drugi blog, gdzie pojawiła się nowa notka :P (www.ludicrous-love.blog.onet.pl) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:47
      No tak, to dla niej było coś, jak dla człowieka np komunia czy bierzmowanie xD

      Usuń
  8. ~Ms.Riddle
    19 kwietnia 2009 o 20:58

    Nowa notka na nadia-riddle-love ;))) Zapraszam :**

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Lilly
    19 kwietnia 2009 o 21:02

    Heh jestem troszkę zaskoczona myślałam że o inaczej przebiega… reakcja draco? hmmm przewidziana…. łaaa spadam bo mnie po plecach już leją pa ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:48
      Mnie to leją po głowie, brata po plerach, bo on ma garba prawie xD

      Usuń
  10. ~carmen37 kurde! Owiana
    19 kwietnia 2009 o 22:03

    No właśnie, teraz nareszcie moze zostać prostytutka. podejrzewam, ze w najbliższych pięciu rozdziałach bedzie już wyciecka do MM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:48
      Może xD Wiesz, może wstyd pytać, ale co to jest MM? xD

      Usuń
  11. ~K&M (Kandahar)
    19 kwietnia 2009 o 22:26

    Nie był tak strasznie długi. Czytałam dłuższe. xD No i bardzo krótki ten rytuał. Myślałam, że będzie bardziej skomplikowy czy coś… No ogólnie to fajnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:49
      Noo, jeśli kapłan jest młody, to krótej gada, proste xD A jeśli jest stary, to się nad jednym słowem rozprawia pół godziny xD

      Usuń
  12. ~Olka
    19 kwietnia 2009 o 22:35

    Świetny rozdział!!! Fajny ten Rytuał.Teraz Sophie będzie robić co chce(chyba).Czekam na next.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:50
      Och, ona zawsze robiła co chciała xD Ale bądź pewna swojego zdanie, a nie tylko chyba w nawiasie xD

      Usuń
  13. ~Claudia
    20 kwietnia 2009 o 08:53

    Za krótko! (tak, wiem że się nad nim męczyłaś xDD) śwetny ten rytuał. Te pochodnie przy basenie xD A Dracuś nie pozwolił jej jechać z Barty’m, co za debil. Wiem, że i tak by nie jechał, ale łatwiej zwalić na Malfoy’a xDD A Hermiona jak przestrzega zasad. Nic tylko taką udusić. Ja coś mam dziś taki dzień, że bym najchętniej wszystkich pozabijała xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:51
      No ludziom to nie dogodzi. Dam Barty’ego, to kwenkają, że Voldka nie było, dam Voldka, to źle, bo nie było Claudii. Dam długi, to źle, bo jeszcze dłuższy… Teraz się czuję tak, jakbym chciała wsztstkich sprać po mordach, na czele z moim bratem xD

      Usuń
  14. ~Makotof
    20 kwietnia 2009 o 13:50

    No fajnie fajnie nie mow ze sie rozpisalas bo ja moge czytac caly dzien i mi sie nie znudzi :D no i nie ma Barty’ego a mi znowu odbija z niedoboru Barty’ego.No ale był Rytuał ! :D czekałam na to xD i była muzyczka :D coraz przyjemniej xD nie poświęcaj sie we wtorek napisz w środe jak masz ,,swoje sprawy” to je załatw :) poczekam i tak nawet i do czwartku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:52
      Nie tak do końca „moje”, bo byłam na pogrzebie, ale już ja być, więc rozdział też być, jeśli zdążę xD Postaram się Croucha dać, nie płacz xD

      Usuń
  15. kasia_kb@buziaczek.pl
    20 kwietnia 2009 o 15:19

    Śliczna notka :d

    OdpowiedzUsuń
  16. nothing_impossible@onet.eu
    20 kwietnia 2009 o 19:36

    Jej, piszesz notki w takim tempie, że nie nadążam czytać ;d;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:54
      Tak, raczej się staram, by były te notki regularnie dodawane xD Czego nie mogę powiedzieć o Selene Snape i Dark Love Riddle, bo o ocenach już nawet nie wspomnę xD

      Usuń
  17. xxadusia27xx@op.pl
    21 kwietnia 2009 o 14:26

    Haa.! Teraz może wszystko robić! Ten rytułał świetny . ; dd . i rozdział dłuugi, ale tak fajnie sie czyta,. że mógłby być jeeeszcze dłuższy ;] {Granger-Memories}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:54
      Nom, na złość Voldkowi xD

      Usuń
  18. xxadusia27xx@op.pl
    21 kwietnia 2009 o 14:26

    Haa.! Teraz może wszystko robić! Ten rytułał świetny . ; dd . i rozdział dłuugi, ale tak fajnie sie czyta,. że mógłby być jeeeszcze dłuższy ;] {Granger-Memories}

    OdpowiedzUsuń
  19. ~Ciemna Pani
    21 kwietnia 2009 o 15:18

    Nowy rozdział na trzynajlepszeprzyjaciolki.blog.onet.plZapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  20. ~gorgie
    21 kwietnia 2009 o 15:33

    A mój komentarz to wcieło???Nieważne. Napiszę od nowa.nocia była po prostu zabójcza. Czekałam na nią od dłuższego czasu iiiiii opłacało się:)Tylko teraz pytanie kiedy I Z KIM Sophie straci dziewictwo???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 kwietnia 2009 o 19:57
      A, chyba wcięło xD No tak, bo po Rytuale Sophie zaszeleje xD Z resztą, możesz się domyślić, z kim. Ale, hola hola. Czy ja powiedziałam, że je straci? xD

      Usuń
  21. ~Bottomless
    21 kwietnia 2009 o 19:09

    u mnie NN!!!! http://www.nothing-impossible.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. ann_x33@buziaczek.pl
    21 kwietnia 2009 o 19:56

    zapraszam na wielkie otwarcie dnia 23 lub 24 na blog http://www.back-space.blog.onet.pl. wiecej informacji w nowej notce. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ~Chwaścik
    28 lipca 2015 o 10:21

    Od kiedy to Dumbledore jest znowu w szkole -.=??

    OdpowiedzUsuń