-Wstawaj, ale już!
Uniosłam ciężkie powieki i zobaczyłam Sapphire, stojącą tuż nad moim łóżkiem. Obraz miałam lekko zamazany.
-Co?! – warknęłam, zakrywając się kocem, którego po chwili pozbawiła mnie przyjaciółka.
-Wstawaj! Prześpisz cały dzień i… jak zwykle spóźnimy się na śniadanie – powiedziała. W uszach zaczęło mi dzwonić, ale wygramoliłam się z łóżka. Gdy jakoś udało mi się ubrać, opuściłam sypialnię dziewczyn, potykając się przy okazji o próg.
W salonie zastałam Malfoya, Blaise’a Crabbe’a, Goyle’a i wdzięczącą się do Dracona Pansy.
-Widzę, że whisky robi swoje – zawołał Malfoy, gdy usiadłam w najbliższym fotelu. Skrzywiłam się i warknęłam:
-Zamknij się, Malfoy, głowa mi pęka…
-Sophie ma kaca… - zadrwił Draco – Muszę to zapamiętać na długo…
Prychnęłam pogardliwie. Wyciągnęłam różdżkę, machnęłam nią krótko i na mojej wyciągniętej ręce pojawiła się mała fiolka z żółtym eliksirem, który bez chwili wahania wypiłam. Ból głowy natychmiast ustąpił, w uszach przestało mi dzwonić, a obraz wyostrzył się. Wyciągnęłam z kieszeni kocimiętkę i jednym machnięcie różdżki zapaliłam koniuszek szarego papierosa. Wypuściłam powoli dym, delektując się jego wonią.
-Zatruwasz sobie tym życie – powiedziała Sapphire – Powtarzam ci to od lat.
-A ja się chyba do tego przyzwyczaiłem – rzekł Malfoy i wyciągnął z mojej dłoni kocimiętkę. Wciągnął z niej dym i oddał mi papieros. Z zaskoczoną miną, strzeliłam palcami, a na moim ramieniu zmaterializował się Flagro, potrząsając majestatycznie głową.
-Mam cię dość, wiesz? – syknęłam do Malfoya i opuściłam dormitorium. W Wielkiej Sali było niewiele osób. Zapewne większość też sobie poprzedniego wieczora popiło i teraz zmagają się z kacem.
Po ukończeniu posiłku, pojawił się przede mną kawałek pergaminu i pióro z atramentem. Zastanowiłam się przez moment i zaczęłam pisać:
Kochany Wąchaczu
Jak tam święta? Bardzo mi Ciebie brakuje, chciałabym się z Tobą spotkać, ale nie chcę wyciągać Cię z bezpiecznej kryjówki. Chętnie Ci pomogę, wyśle trochę prowiantu.
Sophie
Flagro chwycił list i paczkę, która dopiero co pojawiła się na moim talerzu i wyleciał z sali. Już miałam wstać, gdy usłyszałam za sobą głos:
-Wydaje mi się, że miałaś dziś odwiedzić swojego ukochanego Toma.
-Znów cię przywiało? – zadrwiłam, odwracając się twarzą do Malfoya – Właśnie miałam załatwić sobie pozwolenie u Snape’a, więc daruj, ale mnie już dziś nie zobaczysz…
Odsunęłam krzesło tak energicznie, że przewróciło się na oparcie. Szybkim krokiem udałam się w stronę stołu, przy którym siedzieli nauczyciele i oparłam się rękami i brzeg blatu.
-Muszę dziś to zrobić – powiedziałam cicho do Snape’a – Powiedz dyrektorowi, że… poszłam nagrać nowy hit, czy coś w tym stylu… Nie wiem, zrób co chcesz, ale żeby nikt nie podejrzewał.
-Rozumiem – mruknął Snape, a ja wybiegłam z Wielkiej Sali, ściągając na siebie spojrzenia większości uczniów. Opuściłam zamek tym samym szybkim krokiem i wbiegłam do Zakazanego Lasu, skąd deportowałam się do rezydencji Lorda Voldemorta. Przebiegłam przez mroczną salę wejściową i wspięłam się po schodach na pierwsze piętro. Odnalazłam drzwi do komnaty Czarnego Pana i zapukałam. Odpowiedział mi chłodny głos:
-Czego chcesz, Glizdogonie?
Pchnęłam drzwi i znalazłam się w wielkim pomieszczeniu. Sufit, ściany i podłoga wykonane były z ciemnego granitu, naprzeciwko mnie, pod samą ścianą stały dwa kamienne trony, a w kącie stał kominek ze starym, skurzanym fotelem. Gdy zobaczyłam tą komnatę, zrobiło mi się ciepło na sercu. Tak dawno tu nie byłam…
Podeszłam do fotela, odwróconego do mnie tyłem i powiedziałam:
-Chciałeś mnie widzieć?
Uklękłam przed fotelem, twarzą do małej, całkiem białej postaci, siedzącej na fotelu. Dziwna istota owinięta była prawie w całości w czarny koc; wystawała tylko głowa i chude, wiotkie rączki. Spojrzałam w czerwone oczy istoty i uśmiechnęłam się szeroko.
-Panie, tak się cieszę, że cię widzę… - dodałam. – Masz dla mnie jakieś nowe rozkazy?
Voldemort nie patrzył na mnie. Wzrok miał utkwiony w ogniu, buzującym w kominku.
-Miałem nadzieję, że… - zaczął po chwili, nadal wpatrując się w płomienie.
-Tak?
-Myślałem, że odwiedzisz mnie kiedyś – rzekł. Poczułam, że palą mnie policzki.
-Przecież wiesz, że cię szanuję – odparłam. Nie wiedziałam, skąd takie twierdzenie. Przecież sam nie chciał odrywać mnie od nauki.
Chwyciłam jego małą dłoń i ucałowałam ją. Voldemort po raz pierwszy na mnie spojrzał.
-Dlaczego to robisz? – spytał, przyglądając mi się uważnie.
-Co robię? – zdziwiłam się, ale wiedziałam już, co chce powiedzieć.
-Wiesz, że ten gest przynosi hańbę czarownicy – odpowiedział, nadal świdrując mnie wzrokiem.
-Ja uważam inaczej – powiedziałam – To przecież znaczy, że cię szanuję, tak? Dlaczego robisz mi wyrzuty, że toleruję Gest Szacunku? Dlaczego mnie wezwałeś?! Odpowiedz mi!
Myślałam, że Voldemort spuści wzrok i będzie milczał, ale tak się nie stało. Czarny Pan uśmiechnął się kpiąco i powiedział spokojnie:
-Wezwałem cię, bo chciałem spytać o kilka ważnych spraw. Chcę wiedzieć, czy nadal przestrzegasz tych zasad, no wiesz…
-TAK, przestrzegam – przerwałam mu niecierpliwie – Przecież wiesz, że jak już sobie coś postanowię, to muszę to zrealizować.
Ta odpowiedź trochę uspokoiła Voldemorta, ale nadal wpatrywał się we mnie z troską.
-I chcę wiedzieć wszystko o Drugim Zadaniu – dodał. – Potter musi je wykonać jak najlepiej
-W Drugim Zadaniu Harry musi wykonać coś związanego z wodą. W Pierwszym Zadaniu zdobył złote jajo, które jęczy. W nim jest wskazówka. Podejrzewam, że to chodzi o trytony, więc przekonam Barty’ego, by powiedział o tym Diggory’emu. On wtedy przekaże informację Potterowi, że musi jajo włożyć do wody – powiedziałam – Ale nie wiem, ile czasu Harry będzie siedział w wodzie. Za pewne z godzinę, a przecież jest zbyt głupi, by opanować jakieś czarnomagiczne zaklęcie.
-Barty na coś wpadnie, możemy być spokojni – rzekł cicho Voldemort. – Zrób coś dla mnie. Otwórz umysł.
Uniosłam brwi.
-Dlaczego? – spytałam, ale napotkałam wzrok wuja, więc zamknęłam oczy. Po minucie usłyszałam sztywny głos Czarnego Pana:
-Zamknij umysł.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na Voldemorta. Jego wężowa twarz nic nie wyrażała. Czyżby zobaczył to, co ja widziałam?
-Masz jakąś prośbę? – spytał mnie.
-Tak – odparłam – Pogodziłam się z Draconem i… przecież to, że nazwał mnie kiedyś szlamą nic nie znaczy, prawda? Nie chcę, żeby nadal byli w twojej niełasce.
-Rozumiem – mruknął i machnął różdżką. W jego ręce pojawiła się koperta. – GLIZGODONIE!
Po chwili w drzwiach pojawił się zaniedbany człowieczek o mysich włosach i niebieskich, wodnistych oczach. Skłonił się przede mną i spytał:
-Wzywałeś mnie, panie?
-Tak – odrzekł chłodno Voldemort – Wyślij to Lucjuszowi.
Glizdogon skłonił się jeszcze niżej, porwał list i wybiegł z pokoju.
Resztę dnia spędziłam w jego rezydencji. Szlag mnie trafiał, jak obserwowałam Glizdogona, dojącego Nagini. W końcu się wkurzyłam i wyrzuciłam go z komnaty Voldemorta.
-Jak ty znosisz taką opiekę? – spytałam wuja, gdy zegar wybił już 20:00. – Przecież on cię tu wykończy! Więcej stracisz niż zyskasz, pozwalając mu na opiekowanie się sobą.
-Jak na razie nie mam nic lepszego od tego szczura – odpowiedział. – Lepiej już idź, bo przecież nie możesz oberwać szlabanu…
-Tak szybko chcesz się mnie pozbyć? – spytałam, gładząc palcem łeb Nagini. – Wiesz, co podejrzewam? Że się za mną stęskniłeś. Chciałeś się ze mną zobaczyć, nic więcej.
-Jak zwykle masz racje – odrzekł Voldemort, a ja deportowałam się do Zakazanego Lasu. Pobiegłam w stronę zamku ta szybko, jak tylko mogłam. Bardzo mnie zainteresowało, co takiego Czarny Pan chciał przekazać Lucjuszowi.
Tak się zamyśliłam, że przez przypadek wpadłam na kogoś w korytarzu, prowadzącym do dormitorium Ślizgonów.
-Draco? Co ty tu robisz? – zdziwiłam się, gdy pomógł mi podnieść się z kamiennej podłogi. Spojrzałam na jego podróżną pelerynę i dodałam. – Wybierasz się gdzieś?
-Eee… nie… - mruknął. – Nie ważne… bardzo się spieszę…
Nawet się nie pożegnał, tylko minął mnie bez słowa. Uniosłam brwi i ruszyłam w stronę dormitorium Slytherinu. To bardzo dziwne, że najpierw Lucjusz dostaje list od Lorda Voldemorta, a potem Draco wymyka się z zamku. To bardzo dziwne…
***
Notka dziś krótka. Wg mnie nie jest tak udana jak planowałam, ale następny rozdział będzie już ciekawszy xD Następny news już za 2 dni, wychodzi na to, że już 1 września =( Niestety już po wakacjach =(
Milciaaaaaaaa
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 18:06
Super :) Trochę dziwny się Voldemort zrobił ^^ Taki… cichy? xD Pozdrawiam i czekam na newsa :)) cameron-riddle
30 sierpnia 2008 o 20:13
UsuńCichy? Każdy jest cichy, jak jest w szoku, no nie? W następnym newsie wyjaśnię ten Gest Szacunku, bo sądząc po innych komach, nikt chyba nie zrozumiał xD
~lidzia0408
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 18:18
he ten rozdzialek jest zajebiastyczny:) wsysko fajniuskie i wogole suuuoerasnei ale to o tym „Voldku” jest najlepsze hehe buziaki wbijaj do mniewww.yarabi-my-love.blog.onet.plciumki;***
30 sierpnia 2008 o 20:14
UsuńTeż uważam, że wszystkie fragmenty, w których jest Voldie są najlepsze xD
~lidzia0408
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 18:18
he ten rozdzialek jest zajebiastyczny:) wsysko fajniuskie i wogole suuuoerasnei ale to o tym „Voldku” jest najlepsze hehe buziaki wbijaj do mniewww.yarabi-my-love.blog.onet.plciumki;***
30 sierpnia 2008 o 20:14
UsuńPisz częściej notki u siebie xD
Natasza__
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 18:26
Świetny rozdział bardzo mi się podoba (jak każdy)Ciekawe co było w tym liście Voldemort się stęsknił za kimś?Ni i dzięki za pomoc w wyglądzie Pozdrawiam
30 sierpnia 2008 o 20:16
UsuńNom, Czarny Pan, jak to opisałam w jednym z ostatnich rozdziałów, też zasługuje na chwilę słabości xD
~Motylek
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 18:56
Przeczytałam Twoje całe opowiadanie. Jest fajne i ciekawe. A w roku szkolnym co ile będa się pojawiać rozdziały??/ Chciałabym Cię serdecznie zaprosic na mojego nowego bloga: http://www.wnuczki-czarnego-pana.blog.onet.pl Zapraszam.
30 sierpnia 2008 o 20:17
UsuńZależy od tego, jak ludzie będą mieć czas, żeby czytać notki i od moje pracy domowej xD
~niemodna
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 19:09
Widzę, że whisky robi swoje – zawołał Malfoy, gdy usiadłam w najbliższym fotelu. Skrzywiłam się i warknęłam: -Zamknij się, Malfoy, głowa mi pęka… PODOBA MI SIĘ TEN FRAGMENT :>
30 sierpnia 2008 o 20:18
UsuńHehe, mi też się podoba xD
~niemodna
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 19:09
Widzę, że whisky robi swoje – zawołał Malfoy, gdy usiadłam w najbliższym fotelu. Skrzywiłam się i warknęłam: -Zamknij się, Malfoy, głowa mi pęka… PODOBA MI SIĘ TEN FRAGMENT :>
30 sierpnia 2008 o 20:18
UsuńNie, jednak zmienię ten regulamin xD
~3Styles
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 19:10
Super Opko !!! Dziękuje za koma na 3Styles xDxD Ale co Voldziu tak jakoś cicho siedzi… :/ xDxD Pozderka !!!
30 sierpnia 2008 o 20:19
UsuńSzok = cisza, no nie?
~Nevirs
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 19:26
Wisky robi swoje ha ha ha super to było przepraszam że cie nie powiadomilam ale koma tego mial wyslac moj ,,kochany,, raciszek popamieta mnie. jeszcze raz przepraszam dzieki ze wstawilas mnie do sama czytam. ja tez zrobie linki. a i co do szablonu troche tu nie pasje mim zdaniem nei obraz sie za to. Opowiadania piszesz super. co do tego rozdzialu jak mowilam to z wisky i papierosem bylo nadzwyczajne i ze snape ja kryje nie no super ty to masz wyobraznie. a ty napisz cos wiecej o moim opowiadaniu??!!!??? xD Wiesz jaki blog. nie chce ci tu spamowac
31 sierpnia 2008 o 13:48
UsuńSpamować możesz do woli xD przynajmniej u mnie, napisałam w regulaminie, że bez przesady, bo sama wysyłam tylko 1 kom [spam] na blogi i dodaję coś od siebie, np na temat grafiki itp xD
~Brooke Davis
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 20:04
Mam nadzieję, ze w nastepnej notce bedzie wyjasnione gdzie Malfoy sie tak śpieszył;] Niezły fragment z ta whisky Czekam na next one-tree-hill
31 sierpnia 2008 o 13:47
UsuńBędą wyjaśnione 3 sprawy. Gdzie Malfoy się spieszył, co było w liście Voldka do Lucka i co to dokładnie jest Gest Szacunku, bo to jest kluczowe słowo mojego całego story xD
~julka
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 20:05
nie nie ocenie ci bloga,jakbys byla laskawa przeczytaj notke [dodatki-18]
30 sierpnia 2008 o 20:11
UsuńWiesz, dziecko na czym polega spam? Właśnie uległaś mojemu spamowi xD Bo jak skomentujesz bloga, którego właściciel spamuje, to niestety ulegasz xD Nom, ale to, że ja napisałam, żebyś mi oceniła, to oczekuję odpowiedzi, jak mi się wydaje na moim blogu, podwyższając sobię statystykę. Ale nie o to w pisaniu opowiadań chodzi, no nie? I Ty jesteś nie fair, bo ja przeczytałam notkę, a Ty nie xD ja nie czytałam REGULAMINY, kumasz ?
skazana@onet.eu
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 20:09
http://ucieczka-serc.blog.onet.pl/ nowa notka zapraszam niemodna
30 sierpnia 2008 o 20:11
UsuńDziękuję xD
~Gonia
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 20:19
Nawet, nawet ;) Coraz ciekawiej ;) a co do informowania o notkach, to informuję ;) a jak nie, to zawsze u mnie w czwartki są new notki :) Pozdrawiam – http://www.dramione-draco-i-hermione.blog.onet.pl
31 sierpnia 2008 o 13:46
UsuńDobrze wiedzieć. W roku szkolnym [ ] też ?
toxicdream@op.pl
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 21:03
no no bardzo ładnie hehe xDczekam na next
31 sierpnia 2008 o 13:45
UsuńNoo, właśnie xD
toxicdream@op.pl
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 21:04
no no bardzo ładnie hehe xDczekam na next
31 sierpnia 2008 o 13:45
UsuńDzięki xD Mam nadzieję, że u Ciebie też szybko będzie nowa notka xD
~amateusz
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 21:16
gratuluję 24 rozdziału, ale przykro mi, bo nie przepadam za takimi historiami xD jako, że jestem tolerancyjny- zajrzałem i koment zostawiam:) pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości w pisaniu! powodzenia! [amateusz]
31 sierpnia 2008 o 13:43
UsuńMiło mi xD Niektórzy, choć im się blog nie podoba, potrafią wyrazić to w sposób kulturalny xD pozdrawiam xD
~Gwiazdeczka*
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 21:37
Brrrrrrrr mrocznie….ŚWIETNIE!!! StRaSzNiE mi się podoba,naprawdę świetne dialogi,nie poinformowałam Cie ale za mnie gapa,nie matrw się poprawię się;)Genialny rozdział,pozdrawiam
31 sierpnia 2008 o 13:41
UsuńHehehe, xD Trzeba w końcu dbać o swoje interesy xD
~Olka
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 22:24
Super.Ten rozdział był ciekawy……napisałaś czego Lord Voldemort chciał od Sophie…..na końcu tego rozdziału Malfoy się gdzieś spieszył…..tylko gdzie? Czekam na następny.
31 sierpnia 2008 o 13:40
UsuńTak, wiem dokładnie, ze to napisałam xD ale dzięki za przypomnienie xD Jak Draco gdzieś się spieszy, to znaczy, że to musi być albo coś niedobrego, albo poważnego xD pozdrawiam xD
~agniesia666666@vp.pl
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 22:29
przeczytalam, nawet ciekawy odcinek, ale zebym dokladnie wszystko zrozumiala to musialabym przeczytac wszytskie odcinki xD. Pozdro (www.joe–jonas.blog.onet.pl)
31 sierpnia 2008 o 13:34
UsuńMiło mi wiedzieć, że przeczytałaś xD
~agniesia666666@vp.pl
OdpowiedzUsuń30 sierpnia 2008 o 22:29
przeczytalam, nawet ciekawy odcinek, ale zebym dokladnie wszystko zrozumiala to musialabym przeczytac wszytskie odcinki xD. Pozdro (www.joe–jonas.blog.onet.pl)
31 sierpnia 2008 o 13:33
UsuńHehe, spoko xD napewno do Ciebie wpadnę xD
~Hayden
OdpowiedzUsuń31 sierpnia 2008 o 10:44
Hej dzięki za komcia :) Super blog, też uwielbiam HP :) pozdrawiam hayden93.blog.onet.pl
31 sierpnia 2008 o 13:32
UsuńNie ma sprawy, postara się do Ciebie wpadać częściej xD
~Sabriel
OdpowiedzUsuń31 sierpnia 2008 o 13:55
Ok będe cie info o NN. Czy ty tez bys mnie mogła? A i dodaje do linków;) Pozdrawiam *leanne-riddle*
1 września 2008 o 11:51
UsuńNie ma sprawy, mogę Cię informować xD pozdrawiam xD
~Motylek
OdpowiedzUsuń31 sierpnia 2008 o 14:58
Jutro juedzie kolejny odcinek u Ciebie. Czekam…
1 września 2008 o 11:51
UsuńHehe, jak przyjdzie szkoła, to notki mogą być rzadziej =(
~Motylek
OdpowiedzUsuń31 sierpnia 2008 o 15:44
Hey. Mogłabys zrobić mi nagłówek na bloga( http://www.draco-hermione-love.blog.onet.pl.) To moje gg 7176791
1 września 2008 o 11:52
UsuńMogę zrobić, ale nie dziś, bo tego dnia mam mało czasu na kompie =(
~Klaudi@
OdpowiedzUsuń31 sierpnia 2008 o 16:00
Fajna notka czekam na nastepną ;) bachorzew.b.o.pl
1 września 2008 o 11:52
UsuńDziękuję xD
paular@onet.eu
OdpowiedzUsuń31 sierpnia 2008 o 19:33
Hello :) nowa notka i wygląda bloga na hayden93.blog.onet.pl :)
1 września 2008 o 11:53
UsuńNa pewno wpadnę i skomciuję xD
~Ocean_Queen
OdpowiedzUsuń31 sierpnia 2008 o 20:29
Hej :) Dziekuje za komcia u mnie :) Opowiadanie jest bardzo szczere , interesujace i super :) Zapraszam do mnie nowa notka ! http://www.karo425.blog.onet.pl :)
1 września 2008 o 11:56
UsuńHehehe, szczera… xD nie wiedziałam, że notki są szczere xD ale miło mi to słyszeć xD
~Motylek
OdpowiedzUsuń1 września 2008 o 09:35
Serdecznie zapraszam Cię na kolejny rozdział mojego opowiadania [www.severus-snape-nauczyciel.blog.onet.pl] PoZdRaWiAm…
1 września 2008 o 11:57
UsuńNa pewno wpadnę, sorka za ortografy xD
~m
OdpowiedzUsuń1 września 2008 o 10:35
Nowy rozdział na http://www.cameron-riddle.blog.onet.pl :) Zachęcam do przeczytania i skomentowania
1 września 2008 o 11:58
UsuńZabiłaś Snape’a !
cathrine@poczta.onet.eu
OdpowiedzUsuń1 września 2008 o 11:54
Ciekawi mnie dokąd wybiera się Draco, najbardziej podobała mi się rozmowa z Voldemortem =)
1 września 2008 o 11:59
UsuńNom, mi też, pozdrawiam xD
~AdriAnnkA
OdpowiedzUsuń1 września 2008 o 18:13
.. świetnie! Ciekawe co Voldek napisał Lucjuszowi XD pozdr;)
8 września 2008 o 18:03
UsuńJak go Sophie o coś poprosi, to on na pewno to zrobi, więc można się domyśleć xD
Brillen
OdpowiedzUsuń8 września 2008 o 13:59
Voldi jakiś taki dziwny się zrobił:P Ale ździwiło mnie dziwne zachowanie Draco.Wydaje mi się że to ma duzy związek z jego ojcem i Voldusiem:) On mnie czasem rozczula^^ Rozdział ciekawy jak zawsze:) Buśka:*lg-potter.xx.pl
8 września 2008 o 18:04
UsuńOh, na pewno ma duży związek. Może nawet o nim ten list był ? xD
1 września 2008 o 11:55
OdpowiedzUsuńxD