Cały wieczór leżałam na łóżku, rozmyślając o mojej dalszej przyszłości. Oczywiście nie będę się bawić w takie gierki z moimi poplecznikami, czy innymi duperelami, w jakie zwykł bawić się Voldemort. Będę działać samotnie. A pierwsze, co zrobię, to pogodzę się z Draconem.
Wstałam z łóżka i już miała wyjść, kiedy otworzyły się drzwi, a ja odskoczyłam do tyłu, by nie dostać nimi w głowę.
-Co ty dziewczyno wyprawiasz?! – zawołałam, kiedy Pansy już zamknęła drzwi. Wyszarpnęłam różdżkę i wycelowałam jej w serce ; na koniuszku różdżki pojawiło się maleńkie zielone światełko.
-A co TY wyprawiasz?! – krzyknęła przerażona Pansy, zasłaniając twarz rękami.
Roześmiałam się. Takie zachowanie najbardziej bawiło mnie u zwykłych śmiertelników.
-Może trochę grzeczniej, co? – zapytałam, podchodząc powoli do Pansy, która cofała się z każdym moim krokiem. – Od tego dnia nie życzę sobie u ciebie takiego zachowania. Rozumiemy się?
Pansy drżała ze strachu. Stała bezradnie pod ścianą, szlochając cicho. Nie no, takiego cykora jeszcze w życiu nie widziałam, a było ich wielu.
-Tak… tak… ale nie celuj tym we mnie… - wybełkotała Parkinson. Uśmiechnęłam się mściwie i opuściłam różdżkę.
-Tak lepiej – powiedziała z uznaniem i opuściłam sypialnię dziewczyn. Zaczynałam rozumieć Lorda Voldemorta. Nie dziwię mu się, że tak polubił władzę.
Omiotłam wzrokiem pokój wspólny i dostrzegłam Dracona siedzącego na fotelu z książką na kolanach. Przeszłam przez salon i usiadłam mu na kolanach.
-Postanawiam, że mogę ci wybaczyć te wszystkie małe występki – powiedziałam do niego i zmierzyłam chłodnym spojrzeniem książkę, którą teraz trzymał w ręce. – Noo, chyba że wolisz to ode mnie.
Draco odrzucił książkę, a ja objęłam go za szyję. Ostatecznie, mogę mu coś powiedzieć o moich planach…
Pogładziłam go po włosach palcem i zbliżyłam się do niego.
-Nie sądzę, czy by się to spodobało Czarnemu Panu – odezwał się Malfoy.
-Chcesz wiedzieć, co o tym myślę? – zapytałam wyzywającym tonem. – Ja uważam, że Volduś jest żałosnym ignorantem i nie będzie mi wchodził z brudnymi buciorami w życie. Zaczynam wszystko od nowa. Bez niego. Jeśli wolisz mi zaleźć za skórę, możesz lecieć do Toma. Wybieraj. Albo on, albo ja.
Umilkłam, pozwalając mu się zastanowić. Utkwiłam swoje nieruchome spojrzenie w jego szarych oczach i czekała.
-Jeśli wybiorę ciebie, Czarny Pan może się zdenerwować – zauważył Draco. Uśmiechnęłam się słodko.
-Oh, to zrozumiałe – stwierdziłam. – Jemu bardzo szkodzi złość.
-A gdybym wybrał Czarnego Pana… - ciągnął Draco, a ja wpadłam mu w słowo:
-…mogłabym się nieźle wkur*ić?
Draco milczał. Moje teksty czasem przerażały innych, co sprawiało mi niezwykłą uciechę.
-Sophie, nie mógłbym dostać trochę czasu? – zapytał w końcu Malfoy. Uniosłam brwi.
-Myślałam, że to oczywiste – prychnęłam z chłodną stanowczością. – Czy nie zarzekałeś się, że mnie kochasz?
-Oczywiście, ale… Czarny Pan jest, no wiesz, potężny i…
Roześmiałam się.
-A ja nie jestem potężna? Właśnie stwierdziłam, że od dzisiejszego dnia sama będę zdobywać świat i zemszczę się na tych, którzy sprawili mi ból. Zacznę od moich rodziców. A teraz daję ci chwilkę. Później się zobaczymy.
Pocałowałam go w policzek i odeszłam. Nie wiedziałam, co miałam teraz zrobić. Napisałam już całą pracę domową, Sapphire nie było na horyzoncie, więc usiadłam w najbardziej odległym i odizolowanym od wszystkich fotelu i pogrążyłam się w myślach. Nigdy nie obchodziło mnie zbytnio, jak Voldemort ma zamiar opanować świat, a ja także byłam w tych sprawach mało doświadczona. Potrafiłam tylko oczarować ludzi i zrobić z ich losem co zechcę…
Wspaniały pomysł wpadł mi do głowy. Gdybym stworzyła sobie armię [to zabawki Voldka, ale już trudno], mogłabym wyeliminować Czarnego Pana, a potem pójdzie gładko. Jest tylko jeden problem. Czy w pewnej chwili nie zacznie mi brakować tego ględzenia Lorda i nie zechcę się z nim zobaczyć?
Poczułam tak palący ból na lewym przedramieniu, że aż podskoczyłam. Powinnam ten Mroczny Znak usunąć na stałe, żeby mi już nie przeszkadzał.
Postanowiłam sobie, że to będzie ostatni raz, kiedy przychodzę na wezwanie Czarnego Pana. Wstałam więc i zniknęłam. Pojawiłam się w komnacie Voldemorta. Zauważyłam, że nie pozbył się mojego tronu.
-Czego jeszcze ode mnie chcesz? – warknęłam.
-Siadaj – powiedział Czarny Pan, wskazując mi tron.
-Dziękuję, postoję – prychnęłam.
-Sophie, przemyślałem to, co mi powiedziałaś, i chciałem… - zaczął Voldemort.
-Mało mnie w tej chwili obchodzi, co chciałeś – wycedziłam, a moje oczy zapłonęły szkarłatem. I on jeszcze ma czelność mi wyjaśniać, co sobie pomyślał! Szczyt bezczelności!
Nagle rozległo się pukanie i w drzwiach pojawił się Barty. Ale nie wyglądał jak Barty, którego widziałam całkiem niedawno. Twarz miał posiniaczoną i pociętą. Wyglądało to jak skutek jakiegoś czarno magicznego zaklęcia. Wrzasnęłam i cofnęłam się o krok.
-Coś ty mu zrobił, bezduszna szumowino?! – zawołałam do Voldemorta, który już też zaczynał tracić nad sobą panowanie.
-Nie przeszkadzam, w takim razie – powiedział cicho Barty i wymknął się z komnaty.
Prychnęłam i pobiegłam za nim. Czarny Pan chwycił mnie jednak za ramię, kiedy byłam w połowie drogi do drzwi.
-Puszczaj, wstrętny hipokryto! – warknęłam, szamocząc się z nim.
-Nie chcesz chyba, żebym się zdenerwował, Sophie – warknął Lord.
-Jasne – prychnęłam. – Jeszcze ci ciśnienie skoczy i dostaniesz padaczki.
Wyrwałam się mu i dopadłam do drzwi.
-Jeszcze zobaczysz, że zasiądę na tronie świata! – zawołał za mną rozwścieczony Voldemort. Roześmiałam się szyderczo.
-Na tronie możesz sobie zasiąść tylko po to, żeby zrobić kupę! – krzyknęłam i trzasnęłam drzwiami.
Zaczęłam się rozglądać dookoła, ale Barty zdążył już gdzieś się zaszyć. Oparłam się o drzwi i usiadłam na podłodze. Ukryłam twarz w dłoniach, pozwalając łzą płynąc po mojej twarzy. Czułam się taka rozdarta… Z jednej strony chciałam wrócić do wuja i paść mu do stóp, a z drugiej chciałam wpaść do jego komnaty i cisnąć w niego Avadą. Czułam się taka bezsilna… Brakowało mi Syriusza… On by wiedział, co muszę zrobić.
Wybuchnęłam płaczem. Voldemort na pewno był tak rozgniewany, że nie słyszał tego, ale może to i dobrze? Nie dam mu satysfakcji.
Po chwili zorientowałam się, że opieram się o coś zimnego i gładkiego. Z pewnością nie były to drzwi, ale bardzo przypominało to coś szybę. Poderwałam się szybko z podłogi, bo zobaczyłam, że tuż przy szybie stoi Voldemort.
-Musisz mnie nękać nawet we własnym domu? – zapytałam z wyrzutem, szybko ocierając oczy.
-Teoretycznie, to ja tutaj mieszkam – zauważył Czarny Pan.
-Dziwne, bo moje krzesło też tutaj jest! – warknęłam. – Poczekaj jeszcze chwilę… tak cię załatwię, że się nie pozbierasz!
Wyszarpnęłam różdżkę, ale Riddle tylko uśmiechnął się szyderczo.
-Nie wystraszysz mnie tym – mruknął. – I nie bój się, nie podskoczy mi ciśnienie. Cholesterol też mi się nie podwyższy.
Nie wiedzieć dlaczego, roześmiałam się cicho. Szyba zniknęła, a na jej miejscu pojawiły się normalne drzwi, które otworzyły się.
Czarny Pan schylił przede mną głowę i spytał:
-Zechcesz mi wybaczyć?
Zawahałam się. Teraz, jak tak o tym pomyśleć, to nic do niego nie miałam, ale z drugiej strony chciałam go ukarać. A więc… pobawmy się trochę jego uczuciami, jeśli w ogóle je ma.
-Tak jest, panie – odparłam i również się skłoniłam. Voldemort nie zauważył jednak mojego mściwego uśmieszku, który przez chwilę zagościł na mojej twarzy. Wyprostowałam się, z pokorną miną pomachałam wujowi i deportowałam się do salonu Ślizgonów. Podeszłam do Dracona i przystanęłam nad jego fotelem.
-Więc? – zapytałam. W moim głosie zbyt wyraźnie czaiła się groźba, by Malfoy mógł mi odmówić.
-Mogę być po twojej stronie – odpowiedział Draco. – Ale tylko wtedy, jeśli Czarny Pan nie dowie się, że spiskujesz przeciw niemu.
Roześmiałam się drwiąco.
-Chyba nie myślisz, że coś mu powiem o moich planach – prychnęłam i usiadłam mu na kolanach przodem do jego twarzy. – Niemniej jednak, od ciebie też żądam, byś utrzymał nasz mały sekret tylko dla siebie. Nie chcemy chyba, żeby ci się coś stało, prawda?
Malfoy drgnął lekko, ale pokiwał głową w milczeniu, co wprawiło mnie w jeszcze lepszy humor.
-Grzeczny chłopiec – pochwaliłam go. – To co, ja się już zbieram… Dobranoc.
Pocałowałam go w usta i odeszłam. I kto by pomyślał, że jeszcze pół godziny temu przejmowałam się nerwami Voldemorta…
Nie przekroczyłam jeszcze nawet progu na klatkę schodową do sypialni dziewczyn, kiedy usłyszałam łopot skrzydeł i na moim ramieniu wylądował Flagro. W złotym dziobku trzymał mały kawałek pergaminu, ciasno zwinięty w rulonik. Wzięłam list i kazałam feniksowi lecieć sobie gdzie chciał. Już w progu mojej sypialni rozwinęłam rulonik.
Nie łódź się, kotku. Wszystko wiem.
Uniosłam brwi. Kto mógł mi coś takiego wysłać? Co prawda, pismo było aż za bardzo znajome, ale jakim cudem?! Przecież używam oklumencji przeciw każdemu!
.’.’.’.’.’.’.’.’.’.’.’
Krótko, a rozdział przeciętny. Nie miałam dziś takiej weny, jak wczoraj. Cała się straciła na newsa na Selene-Snape. Notka z dedykacją dla April xD
~Klaudia
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 17:45
Fajniutko. Wolałabym jakby Sophie była z Bartym ale może jeszcze będa razem.
12 listopada 2008 o 15:14
UsuńTo chyba nie jest im pisane, bo za duża różnica wieku, a chciałabym, trzymać się planu xD Nom, ale może jeszcze nic straconego xD
~maika
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 17:47
haha, super, „Na tronie możesz sobie zasiąść tylko po to, żeby zrobić kupę!” – rozbroilas mnie tym :D…ciekawe co uknuje Sophie znowu…;p, a gdzie ta piosenka??;pp
12 listopada 2008 o 15:23
UsuńJa tak tylko się pytałam, czy wolicie z tłumaczeniem, bo jak Sophie będzie wskrzeszać Syriusza [uuups, wygadałam się^^], to nie wiem, czy chcecie tłumaczenie, bo to będzie warzne, a piosenka angielska i dość znana xD
~Cam.
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 17:50
Całkiem fajny rozdział :) Jednak będzie spiskować ^^ Ciekawe co z tego wyniknie… Pozdrawiam
12 listopada 2008 o 15:23
UsuńNa pewno coś niedobrego xD
~AdriAnnkA
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 17:50
„Jeszcze zobaczysz, że zasiądę na tronie świata! – zawołał za mną rozwścieczony Voldemort. Roześmiałam się szyderczo. -Na tronie możesz sobie zasiąść tylko po to, żeby zrobić kupę! – krzyknęłam i trzasnęłam drzwiami.” <— hhahahahaha xDDD rozwaliło mnie to ;PPPPświetna notka;];] Oj Sophie sobie chyba przesrała ;DDD
12 listopada 2008 o 15:26
UsuńZ pewnością Voldka ten tekst uraził xD
chloe_april@autograf.pl
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 17:56
Oo wielkie dzięki za dedykacje :D. Rozdział był świetny szczególnie „-Na tronie możesz sobie zasiąść tylko po to, żeby zrobić kupę!” to było boskie :D. No i oczywiście czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam [secret-of-lord]
12 listopada 2008 o 16:36
UsuńThx xD Ten cytat był w moim mniemaniu najlepszy xD
~Łapa
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 18:27
Uff. Już myślałam, że ma zamiar się pogodzić. Nie mogę się doczekać notki, która zostanie napisana pod ogromnym przypływem weny. :) Skoro teraz nie mialaś, to jak będziesz miała… Ach…
12 listopada 2008 o 16:36
UsuńTaa, weny nie miałam, a teraz mam wyjątkowo xD
~Drakana
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 18:32
Świetne. Bardzo mi się podoba… wpadnij do mnie http://www.warto-kochac-tak-bardzo.blog.onet.plnie jest tak dobry jak twój blog, ale proszę o szczerego komenta :)
12 listopada 2008 o 16:36
UsuńOki, spoko xD
~Natasza__
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 18:44
Rozdział świetny Niech Sop stanie po stronie VodziaCzy Czarny pan wie o tym że ona chce sama zdobyć świat ?A może to Draco ją podkabluje ?Pozdrawiam
12 listopada 2008 o 16:38
UsuńNiee, Draco nie chciałby się jej narazić xD
~Clumsy
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 18:50
Weź ;P Myśłałam,ze będzie z Bartym ;PAle i tak fajny ;Pwww.ps-love-you.blog.onet.pl
12 listopada 2008 o 16:41
UsuńOMG, myślałam, że jeszcze będziecie chcieć, żeby Sophie była z Voldekirm xD
~Demi
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 19:08
No super, super rozdzialek ;)) Czekam na nexta ;) http://www.joe–jonas.blog.onet.pl Papatki ;*
12 listopada 2008 o 16:41
UsuńThx xD
not_normal@vp.pl
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 19:28
Witam :):):) Zapraszam do mnie :)Zgłoś się do ocenki bloga , a napewno nie pożałujesz :)Pozdrawiam :)http://black-and-pink-emo-princess.blog.onet.pl/ PS. Postanowiłam wkleić twojego avatara , ponieważ masz baaardzo ciekawego bloga xDxDDxDxDD
~xXxMadzikxXx (krwawa)
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 19:31
super…. XD..szkoda, że Barty taki oszpecony,..zastanawiam się kto napisał ten list ..i co będzie dalej ..pisz szybko ..;D
14 listopada 2008 o 19:03
UsuńOszpecony… Sophie już mu naprawi buźkę…
~Olka
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 19:33
Super.Podobało mi się……fajnie że Sophie pogodziła się z Draconem,przebaczyła mu i teraz będą razem……chyba.Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.
14 listopada 2008 o 19:04
UsuńOna na razie się z nim obchodzi jak z zabawką xD
~Pani_Mroku
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 21:27
ŚliczniexD A jednak się pogodziła z VoldimxD
14 listopada 2008 o 19:04
UsuńNo wiesz… ona tylko udaje, że jest z nim w zgodzie xD
~Ms.Riddle
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 21:46
Jeju jak Ty szybko wstawiasz notki ;d; p kobieto ;d;p ja nie zdazylam skomentowac poprzedniej notki ;d;p ale mi sie spodobalo ;d;p masakrejszyn ;d;p ta zla , niezalezna od ZVoldzia Sophie jest niezla;d;p podoba mi sie straszliwie;d;p ciekawa jestem, co z tego wyniknie :) nadia-riddle-love;)))
14 listopada 2008 o 19:06
UsuńNiezależna, ale niedługo się przekonasz, że to będzie dla Sophie bardzo bolesne doznanie xD
Brillen
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 22:30
Całkiem całkiem xD Rozdział najgorszy nie był xDZdanie z listu mnie rozwaliło xD no nie xDBuziam:*[lg-potter]
14 listopada 2008 o 19:06
UsuńJeśli to można nazwać listem… xD
margot14@onet.eu
OdpowiedzUsuń10 listopada 2008 o 23:40
No nie, nie najgorzej ci wyszła, całkiem fajnie :) nowa notka na dramione-draco-i-hermione. Pozdrawiam – Gonia
~Laluna
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 08:46
Ogłaszam konkurs na najlepszą grafikę na blogu http://www.ocenialnia-laluny.blog.onet.pl1 miejsce : 50 komentarzy i dyplom2 miejsce : 40 komentarzy i dyplom3 miejsce : 30 komentarzy i dyplom4 miejsce: 20 komentarzy i dyplomReszta uczestników dostanie dyplomy i po 10 komentarzy za udział w konkursieZgłaszać się można do 16.11 godziny 10.00 rano.Serdecznie zapraszam ! Blog naprawdę fajny (chodzi mi o twój)
14 listopada 2008 o 19:08
UsuńMoja grafika nie jest najładniejsza. Weź, ja wole szczere komy…
~Dark_Lady
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 09:05
Bosko, jak zawsze! No cóż, troszkę wolno komentuję, bo nie było mnie w domku, ale trudno… Przeczytałam i jest gitez. Czekam na next!p.s. A dla mnie dedyk gdzie? xD
14 listopada 2008 o 19:08
UsuńSpoko, mogę dać za jakieś 2 rozdziały, bo odpowiadam przed napisaniem 62 xD
Cameron_Riddle
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 12:51
Zapraszam na 50. rozdział na http://www.cameron-riddle.blog.onet.pl :) Liczę na twoją opinię.
14 listopada 2008 o 19:09
UsuńWow, 50… xD thx xD
kasia_kb@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 14:10
zapraszam na nowy rozdział na http://www.edward-cullen-bella-swan.blog.onet.pl
~Evera
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 15:35
Bardzo fajna notka. Nie sądziłam jednak, że Sophie się podda i zmięknie po napaści na Barty’ego, ale czy jest słaba? Uważam, że wręcz przeciwnie. Żeby powrócić do Voldemorta kosztowało ją to wiele samozaparcia i zdaje mi się, że zamierza wykorzystać zaistniałą sytuację. Czekam na next. Pozdrawiam
14 listopada 2008 o 19:10
UsuńNie, po napaści, bo inaczej tego nie mogę nazwać, nie zmięknie. Będzie wściekła, co jeszcze bardziej ogrąży jej „nienawiść” do Voldka xD
InvisibleFly
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 17:40
W ramach zdobycia I miejsca w konkursie na InvisibleFly reklamuję blog:FRENCH–STYLESerdecznie na niego zapraszam ;)PozdrawiamInvisibleFly ;***
~Nn.
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 17:58
Znowu musiałam nadrabiać ,ale zrobiłam to ;pPrzez chwilę trochę się pogubiłam ,ale później wszystko „zakumałam”. Tak to jest jak czyta się kilka rozdziałów na raz. W każdym razie świetnie. Jeden tam może mi się mniej spodobał ,ale o tym ciii. ;]Prosiłabym ,abyś informowała mnie o nn na tym blogu (bo niestety na czytanie notek na innych Twoich blogach brak mi czasu) nn-powiadamiacz.blog.onet. pl/Z góry dziękuję.[pevensie-kaspianx] [wena-z-daleka]
14 listopada 2008 o 19:16
UsuńOh, nie wiedziałam… ale na pewno tam będę informować xD
~K&M
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 18:15
A już myślałam, że pogodzi się z Voldemortem tak na prawdę.^^ I jednak dowiedział się co knuje Cameron.xD pozdrawiam
14 listopada 2008 o 19:17
UsuńHehe, ona nigdy się z nim nie pogodzi na dobre. Zawsze się będzie z nim kłócić, aż w końcu straci cierpliwość i… powie mu, że jest starym dziadem xD
~Demi
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 19:10
2 komcie za konkurs ( http://www.ja–i–joe–jonas.blog.onet.pl )
14 listopada 2008 o 19:18
UsuńThx xD
~Demi
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 19:11
2 komcie za konkurs ( http://www.ja–i–joe–jonas.blog.onet.pl )
14 listopada 2008 o 19:20
UsuńThx xD
~K&M
OdpowiedzUsuń11 listopada 2008 o 21:33
Serdecznie zapraszamy na nowy rozdział na http://ks-i-ch-w-hogwacie.blog.onet.pl/. Mamy nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz. Pozdrawiamy.
14 listopada 2008 o 19:21
UsuńJasne. Jeśli nie komentuję zbyt złożonym komem, to nie znaczy, że nie czytam xD
~Nadia
OdpowiedzUsuń12 listopada 2008 o 18:21
Tak, tak, niech Sophie zdobędzie władzę nad światem! Bardzo mi się ten pomysł podoba. Nie będę pisać, który zwrot mnie rozbroił, bo wiesz xD ten co wszystkich xD A Voldemortowi Sophie może pomachać papierem toaletowym. Aaa, czytałam komentarze, przynajmniej nie będę płakać, jak uśmiercisz Syriusza, bo wiem, że go Sophie wzkrzesi ;) Dobrze czasem i komentarze poczytać xD
14 listopada 2008 o 19:24
UsuńOh, ja powiedzialam, ze wskrzesi. Ale czy to wskrzeszenie podziała? xD Hehe, xD Ten tekst z papierem mnie rozwalił xD
~Czarna
OdpowiedzUsuń12 listopada 2008 o 18:29
O matko… jestem twoją fanką!!!!!! Zaraz założę blog z twoim fanklubem! Twój blog jest po prostu extra!
14 listopada 2008 o 19:24
UsuńOMG, już się boję…