Podciągnęłam się trochę, żeby usiąść na łóżku i oprzeć się o jego wezgłowie. A jest to trudne, będąc tak okropnie połamanym. Zegar wskazywał teraz godzinę kilka minut po drugiej. Nie byłam jednak zmęczona. Zbytnio już się wyspałam. Poczułam głód. Ale to będzie musiało poczekać. Ten sen, jeśli to był tylko sen, był straszny. Jeśli to jednak była wizja… Bałam się znów zamknąć oczy, żeby nie zobaczyć tego, co dalej się działo. A wcale nie byłam tego ciekawa.
Rozejrzałam się po pokoju. No i co tu robić. Poczułam, że jeśli czegoś nie zrobię, zaraz zwariuję z tej niepewności. Nie mam pojęcia, kiedy Barty wróci z tej rzekomej „misji”, na której zajmuje się dziewczynami, a nie werbowaniem kandydatów na nowych Śmierciożerców.
Nie będę wołała wuja. Jest środek nocy, a on i tak ma już dużo na głowie, kiedy nie ma Croucha. Przygryzłam wargi, myśląc intensywnie. Zostaje mi poczekać do rana. Ale nic nikomu nie powiem. Voldemort znowu wpadnie w szał, rozwali połowę mebli w moim pokoju, Spirydion tylko przemilczy całą sprawę, mówiąc na koniec swoim cichym, spokojnym głosem: Teraz już nic nie możesz zrobić, stało się, a Victor jak zwykle zrobi wszechwiedzącą minę, mówiąc: A nie mówiłem?
Nie, tego bym chyba nie zniosła. Gdybym powiedziała wszystko Claudii, wyśmiałaby mnie. Umarłabym ze wstydu. Nie chciałam, żeby się teraz tu pojawiała. Syriusz natychmiast by zrobił zatroskaną minę, mówiąc: Och, księżniczko, nawet nie wiesz, jak ci współczuję. Ale mogłaś to przewidzieć, przecież to Śmierciożerca, im się nie ufa. Przynajmniej niektórym, a zwłaszcza takim, którzy w przebraniu Alastora Moody’ego wałęsają się po Hogwarcie. Już słyszę też przerażone piski Sapphire: Nie! To był tylko sen, przyśniło ci się, bo boisz się, że coś takiego się stanie… A jeśli naprawdę miałaś wizję? W piątej klasie już tak było, i pod koniec czwartej. Myślisz, że jesteś jasnowidzem?
Tak, nie było sensu zwierzać się komukolwiek. Kiedy wróci Barty, wszystko z nim załatwię. A jeśli będzie już za późno? Jeśli wróci i od razu przyjdzie do mojego pokoju i oznajmi, że za dwa miesiące bierze ślub, a później, kiedy mój szok już minie, zapyta, czy nie mogłabym zostać światkiem jego narzeczonej… Nie, szok by nie minął. Umarłabym na miejscu. Na samą myśl o tym poczułam skurcz w żołądku, nie mający nic wspólnego z głodem.
*
Rano, kiedy Lord Voldemort przyszedł mnie odwiedzić, zastał mnie leżącą pod wezgłowiem łóżka, z szeroko otwartymi oczami, wpatrzonymi w przeciwległe drzwi do łazienki. Trochę go to zaniepokoiło.
- Coś się stało, Sophie? – spytał, poprawiając mi poduszki.
- Dlaczego tak sądzisz? – mruknęłam, natychmiast uśmiechając się w sposób możliwie jak najnaturalniejszy. – Proszę, przenieś mnie do łazienki, napuść mi wody do wanny i mnie tam wsadź.
Czarny Pan, z miną trochę niezadowoloną z powodu, że robi coś, co nie przystoi takiemu ważnemu człowiekowi, zrobił, co mu kazałam. Kiedy wanna była już napełniona wodą, zaniósł mnie do łazienki.
- Wsadź mnie w ubraniu, nie chcę być już taka wysuszona – powiedziałam mu.
Wuj włożył mnie do wody i wyszedł. Usłyszałam jeszcze jego głos, dobiegający zza drzwi:
- Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, to zawołaj!
Nic nie odpowiedziałam, tylko leżałam i wpatrywałam się w ścianę. Od momentu przebudzenia o drugiej w nocy, nie zmrużyłam oka. Czarny wizje i myśli nawiedzały mnie tak intensywnie, że nie byłabym w stanie zasnąć. Ale nie byłam zmęczona.
Woda prawie natychmiast zrobiła się czarna od węgla i popiołu. Zauważyłam nową skórę w niektórych miejscach. Podniosłam nie złamaną rękę i przyjrzałam się jej. Wierzch dłoni porastała nowa, wiotka i delikatna skóra, jeszcze nie tak jasna jak ta, którą miałam dawniej, ale to tylko kwestia czasu. Za tydzień lub półtora opalenizna zejdzie i będę wyglądała normalnie.
Zauważyłam też, że pod wpływem wody moje spalone włosy wypadły całkowicie, pozostały tyko te, które odrosły mi w krótkim czasie po wypiciu krwi wuja. Nie były tak gęste i długie jak dawniej, bo sięgały mi zaledwie do podbródka, ale dobre i to. Przynajmniej porastały całą głowę. Buddo, nigdy bym nie pozwoliła patrzeć na siebie bliskim, gdyby brakowało mi gdzieś włosów.
Po długiej chwili, kiedy już cały węgiel odczepił się od mojej skóry, w większości miejsc jeszcze brązowej i pomarszczonej jak suszona śliwka, za pomocą czarów opróżniłam wannę z czarnej wody, wysuszyłam się i z wielkim trudem udało mi się unieść w powietrze, żeby wrócić do łóżka. Nie chciałam być we wszystkim zależna od wuja. Zdrową ręką pozbyłam się wiotkiej, ohydnej szaty, a za pomocą różdżki ubrałam koszulę nocną. I tak nigdzie nie będę się ruszała, mój stan od wczorajszego dnia jeszcze bardziej się pogorszył, kości bolały mnie nieustannie, ale przynajmniej wyglądałam trochę lepiej.
Pół godziny później Voldemort wkroczył do mojego pokoju ze srebrną tacą ze śniadaniem. Niepokój wywołany tym podejrzanie realnym snem spowodował, że całkowicie zapomniałam o głodzie. Usiadł na brzegu łóżka, zdziwiony, że nie ma mnie w łazience.
- Nie chciałam ci zawracać głowy, w końcu sama w niektórych sprawach potrafię sobie poradzić – wyjaśniłam. – Połóż mi tacę na kolanach.
Kiedy to zrobił, zdrową ręką chwyciłam łyżkę, tkwiącą w misce płatków z mlekiem i zaczęłam jeść. Dopiero teraz poczułam, jak bardzo jestem głodna. W milczeniu zjadłam wszystko, co przyniósł mi wuj, po czym otarłam usta wierzchem dłoni.
- Już zaczyna ci się regenerować skóra – zauważył Voldemort, biorąc ode mnie tacę. – Dam ci jeszcze trochę krwi.
Przysunął mi pod nos nadgarstek, ale odwróciłam głowę.
- Nie, chcę sama wyzdrowieć.
- Nie kłóć się ze mną, pij – w jego głosie wyraźniej zabrzmiała groźba.
Dla świętego spokoju ujęłam jego przedramię i wbiłam zęby w cienką skórę. Krew natychmiast trysnęła obficie. Chyba przez przypadek rozerwałam mu żyłę. Ale to nic, poradzi sobie.
Szum krwi wypełnił całkowicie moje uszy, zamknęłam oczy. Chwilę później usłyszałam bijące jak dzwon serce Voldemorta, prawie równające swoim rytmem z moim. Łatwo mnie dogoniło, nie miałam w sobie dużo krwi, więc moje serce nie miało co pompować. Oderwałam się od rany, kiedy jego serce zaczęło bić szybciej od mojego. Voldemort różdżką naprawił sobie żyłę, obserwując, jak moja skóra szybko się regeneruje. Spojrzałam na wyciągniętą przed siebie zdrową dłoń. Rzeczywiście. Naskórek odrastał w oczach, a skóra, która już wcześniej mi się zregenerowała, zaczęła bieleć.
- Musisz jakoś wyglądać, kiedy pójdziesz na przyjęcie, które organizuje Bella – powiedział.
Zamrugałam szybko.
- Jakie przyjęcie? – zapytałam.
Czarny Pan pogrzebał we wewnętrznej kieszeni szaty i wyciągnął zaproszenie, które mi podał. Wydobyłam kartkę ozdobnego pergaminu z koperty i przeczytałam:
Mam zaszczyt zaprosić mojego pana oraz Sophie Serpens na przyjęcie z okazji urodzin mojego syna Sykstusa. Przyjęcie odbędzie się o godzinie osiemnastej, 15 czerwca.
Z wyrazami szacunku
Bellatriks Lestrange
Oddałam wujowi zaproszenie.
- To za tydzień i trzy dni – stwierdziłam głosem suchym jak trzask pułapki na myszy. – Nie mam teraz najmniejszej ochoty na włóczenie się po imprezach.
- Ja również, dlatego ty pójdziesz w swoim i moim imieniu – oświadczył.
- Co? Ty sobie jakieś śmichy robisz? – zapytałam. – Wyobrażasz mnie sobie w takim stanie na jakimś przyjęciu? Nawet jeśli udałoby mi się wrócić do normalnej formy, to jestem połamana. Nie mogę się nawet ruszyć.
- Poczekasz chwilkę?
Zaskoczona obserwowałam, jak Voldemort znika za drzwiami mojego pokoju. Wrócił jednak po kilku sekundach, pchając coś, co wyglądało jak…
- Wózek inwalidzki? – zawołałam. – Czyś ty rozum postradał? Poradzę sobie sama, coś wymyślę. Ale weź to stąd!
Czarny Pan posłusznie wyprowadził wózek. Kiedy wrócił, minę miał nietęgą. Obietnica, że wymyślę coś sama najwyraźniej go nie uspokoiła.
- Co wymyślisz? – zapytał, siadając na brzegu mojego łóżka.
- Już chyba mam pomysł – mruknęłam, uśmiechając się tajemniczo. – Ale to niespodzianka.
~*~
Nie chciałam dawać rozdziału tak od razu, wiecie, chciałam Was przetrzymać w niepewności. Nie wiem też, czy w niedzielę coś się pojawi, bo chciałabym opublikować coś na Czwórkę Hogwartu, no a w poniedziałek jadę na wycieczkę i będę dopiero we czwartek. Zmieniłam szablon, choć kolorystyka nie bardzo mi się podoba, za to zdjęcie jest cudowne. Dedykacja dla Satii :*
dolina_mroku@op.pl
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 11:15
PIERWSZZA! xD
4 czerwca 2010 o 11:18
UsuńGratuluję xD
~Nieśmiertelna
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 11:56
Haha, urodzinki? xD Zabawa przednia się szykuje xD Hihi, moja mama w następnym rozdziale będzie! ^^ nie waż mi się go dodawać przed 22 w niedziele! Jakie wymogi xD Sophie zdrowieje:) Czy może złożyć mojemu bratu najlepsze życzenia urodzinowe? Niestety się nie pojawię :DW nagłówku tylko lustro mi się podoba xD No i czcionka. A ta pani to mi się brzydka wydaje.
4 czerwca 2010 o 12:01
UsuńZnaczy, nie urodziny. On się urodził w kwietniu, jak dobrze pamiętam. Impreza z okazji urodzenia go xD Sophie jest teraz brzydka, zwęglona i pomarszczona, jak ma być ładna? xD
~Nieśmiertelna
Usuń4 czerwca 2010 o 12:29
No właśnie coś mi nie pasiło xD Aa… no ale można uznać to za urodziny xDAle jest coraz lepiej!
~Nieśmiertelna
Usuń4 czerwca 2010 o 14:22
Ja się pożegnać przyszłam :) Do niedzieli! :D
~Nieśmiertelna
Usuń6 czerwca 2010 o 19:44
No i wróciłam. Cieszysz się, prawda? :D Ja też się cieszę : D
8 czerwca 2010 o 22:18
UsuńNo pewnie xD Może dodam dziś rozdział, ale nie wiem xD
~Nieśmiertelna
Usuń9 czerwca 2010 o 17:33
Dobrze, że wczoraj rozdziału nie dałaś, bo bym Cię chyba zaj***ła xD Nie ma takiej możliwości, że jest rozdział z moją mamą i pierwsza nie skomentuje! :D A teraz pochwalę Ci się dwiema szóstkami. Jedna z polskiego za charakterystykę ulubionej postaci z jakiejkolwiek książki (zgadnij kogo wybrałam^^) opisałam moją mamę na pięć stron A4 zapisanych drobnym maczkiem xD A druga dzisiejsza z muzyki za referat o O.N.A. na siedem stron xD Pisałam przez dwie fizyki!
~Nieśmiertelna
Usuń9 czerwca 2010 o 21:53
Gratuluję Ci poleconego rozdziału poprzedniego :DKiedy rozdział? Kiedy rozdział? xD
9 czerwca 2010 o 22:27
UsuńMerci xD Nie wiem, jutro raczej nie. Dostałam od nauczycielki matmy szansę na poprawę oceny, więc muszę się nauczyć xD Bardzo mi zależy, żeby mieć na koniec 4 xD
~Nieśmiertelna
Usuń9 czerwca 2010 o 23:00
A nie ma za co :D Ja to o 4 z matmy pomarzyć mogę, bo baby od matematyki już drugi tydzień nie ma xD
10 czerwca 2010 o 13:22
UsuńHa, zdałam dzisiaj fizykę! xD Jeszcze w poniedziałek wzory i mam 4 xD
~Nieśmiertelna
Usuń10 czerwca 2010 o 14:02
Haha brawo! :D To teraz czas na rozdział xD *Wiem, że upierdliwa jestem*
10 czerwca 2010 o 14:28
UsuńTak, już kończę rozdział xD Będzie piosenka Gagi, mojej faworytki xD Chcę do tego opowiadania jej piosenki, jeśli się da, wszystkie umieścić xD
~Nieśmiertelna
Usuń10 czerwca 2010 o 14:31
To się cieszę ^^ *będę pierwsza, zobaczysz!*xDWeź, ja to dziwna jakaś jestem xD Słucham Behemotha, TSA, Deicide, Nightwish, Cannibal Corpse, Testament, Agnieszki Chylińskiej i… Lady Gagi xD Ta jej nowa piosenka (ee… Alejandro? xD) jest genialna :D
10 czerwca 2010 o 14:33
UsuńZgadłaś, ta piosenka będzie w rozdziale xD Miałam dawać Paparazzi, ale ona jest taka do tańca trochę, a Sophie… sama wiesz, połamana xD
~Nieś
Usuń10 czerwca 2010 o 14:37
Oo, to jestem teraz w pełni szczęśliwa :D Izotopów się uczyć nie mogę, bo jestem zbyt podniecona (jakkolwiek głupio to brzmi xD) nowym rozdziałem xD
~Nieśmiertelna
Usuń10 czerwca 2010 o 14:37
Oo, to jestem teraz w pełni szczęśliwa :D Izotopów się uczyć nie mogę, bo jestem zbyt podniecona (jakkolwiek głupio to brzmi xD) nowym rozdziałem xD
~Satia
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 14:12
Wow! Dla mnie! Super! Dziękuję!!! :*No, czyli to jednak sen. Taką mam nadzieję, że to sen. Ale i tak jestem ciekawa (czemu mi to wcześniej nie przyszło do głowy?) kim była ta kobieta z wizji Sophie. Mam nadzieję, że to się nie wydarzyło naprawdę, ale i tak jestem ciekawa :DFajnie opisałaś ten moment, kiedy Sophie zastanawiała się, jak który z jej znajomych zareagowałby na jej zwierzenia. Nie wiem czemu, bo to niby taki drobiazg, ale nieziemsko przypadł mi do gustu ten fragment. A gdyby tak zwierzyła się Darli albo Armandowi (czy jaki tam wampir byłby akurat pod ręką)? Oboje niby martwi, ale zawsze to jakaś opcja.No nie, tym pomysłem z wózkiem inwalidzkim mnie rozbroiłaś ;P Jak sobie wyobraziłam Czarnego Pana pchającego to cudo i minę Sophie, to omal z krzesła nie spadłam :) Nic dziwnego, że dziewczyna się przeraziła. Ostatecznie ma tam jakąś władzę nie? Jako siostrzenica Voldemorta powinna wzbudzać szacunek wśród jego sług. A jakby wjechała do sali na takim wynalazku to… ogólny wytrzeszcz oczu i te sprawy.Ta sytuacja coś mi przypomina. Już kiedyś było zaproszenie na imprezę. Do Malfoyów jak dobrze pamiętam. I wtedy Voldemort zrobił ten sam numer, że było zaproszenie dla ich obojga a on chciał odmówić albo, żeby Sophie poszła w jego imieniu. Ale wtedy go dziewczyna wyciągnęła. Ech, cały on. A tak w ogóle to już minął rok od narodzin dziecka? Wow! O,oCiekawe, co też za metodę wymyśliła Sophie. W każdym razie to brzmi podejrzanie. Jak znam ją to raczej wujaszek nie będzie jej pomysłem zachwycony.Dobra, bo robi się z tego komentarza małe streszczenie rozdziału ;P W każdym razie nota jest cudna! I jeszcze raz ogromnie dziękuję za dedyk ;*
5 czerwca 2010 o 17:14
UsuńNie, nie, nie, nie chodzi o pierwsze urodziny dziecka, tylko o samo urodzenie. Wiesz, Bella się męczyła przy porodzie, więc teraz niech się dziewczyna rozerwie, minęło chyba… Oo” dwa miesiące, plus minus miesiąc xD
~Jessica
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 15:56
Coraz ciekawsze rozdziały. A sophie ile ma lat?
~Zła kobieta
Usuń4 czerwca 2010 o 23:17
Ten rozdział jest do kitu. Fajnie by było gdyby ktoś zgwałcił tę wredną Sophie. Gówniara się wywyższa! I jest brzydka! Bleee!
5 czerwca 2010 o 17:10
UsuńA może ktoś zgwałciłby Ciebie? Ty jesteś normalna?
Przepraszam, że już takie insynuacje rzucam, ale na ogół jestem bardzo opanowana, a rozmowa z takimi dziećmi jak Ty nie sprawia mi anjmniejszej przyjemności. No i co z tego, że jest brzydka? Może Tobie się nie podoba. Albo Ty modelce po prostu urody zazdrościsz. Mniejsza o to. Jeśli blog Ci się nie podoba, to wynocha stąd, nie trzymam Cię siłą, żebyś tu przebywałą. Ile Ty masz dziecko lat, 8 czy 9?
~m*n
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 16:30
A ja mam nadzieję, że to nie był sen, tylko wizja, a Sophie będzie mogła zabić Barty’ego :DAle oczywiście w najbliższym czasie pewnie niczego się nie dowiemy… Frozenka otrzymuje pierwsze miejsce w kategorii: Trzymanie czytelników w doprowadzającej do szału niepewności!Gratulacje!
5 czerwca 2010 o 17:04
UsuńA, dziękuję bardzo, wzruszyłam się xD No, wątpię, by Sophie go zabiła, gdyby nawet ją zdradził, w końcu samam spała z Armandem, więc będzie mogła pomyśleć: jesteśmy już kwita. Ja zdradziłam jego, on mnie xD
~Justine
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 17:30
Ła~ Świetny jest ^ ^. I to w moje urodziny~ Nie mogę się doczekać kolejnego.
5 czerwca 2010 o 17:07
UsuńOoo, to sto lat xD
~Justine
Usuń5 czerwca 2010 o 19:39
Dzięki~
~Olka
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 18:11
Fajny rozdział i ładny szablon……….Mi się wydaje że jak ten sen Sophie okazał się prawdą to by zabiła Barty’ego………..Pozdrawiam.
5 czerwca 2010 o 17:05
UsuńAż taka zła nie jest, to byłoby jej pierwsze morderstwo xD
~Catalina
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 18:31
A mi się i tak wydaje, że to była wizja… Coś ostatnio spokojniej u Sophie i Barty’ego, więc najwyższy czas.I co takiego Sophie może wymyślić? Jestem tego bardzo ciekawa (nawiasem mówiąc, ja też bym się w życiu nie zgodziła na jej miejscu wsiąść na wózek inwalidzki ;)). Jedno pytanko- które to urodziny Sykstusa, bo już sama nie wiem, ile czasu minęło…
5 czerwca 2010 o 16:56
UsuńW bohaterach scp jest „Sykstus Lestrange”, w szerokiej liście możesz znaleźć xD
~Catalina
Usuń5 czerwca 2010 o 20:00
No właśnie coś mi nie pasowało, za mało czasu minęło… I przeczytałam twoją odpowiedź do komentarza Satii, że to impreza z okazji urodzin ;) Jak widzisz, za domyślna to ja nie jestem…
5 czerwca 2010 o 20:17
UsuńWhah, dwuznacznie myślisz xD
~Catalina
Usuń5 czerwca 2010 o 21:22
To sie zupełnie zaplątałam… ;D Narodzin, rzecz jasna…
~Pola
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 19:24
Szablon bardzo mi się podoba, ale rozdział nie jest zachwycający. Nie podoba mi się to, że robisz z Czarnego Pana debila. Dosłownie. W sumie tyle co do zastrzeżeń, bo jak zwykle popisałaś się umiejętnościami pisarskimi. Znowu nie będzie Cię dłuższy czas. Szkoda, ale nic. Pozdrawiam i życzę udanego wyjazdu.
5 czerwca 2010 o 16:54
UsuńNo, nie mogę wszędzie Voldemorta robią takiego samego. Zauważ, że na selene-snape ma on swoich pupilków, na dakr-love-riddle jest bardzo opiekuńczy i emocjonalny, a tutaj jest… taki xD Ha! Wyjazd! Odwołali wycieczkę, bo zalane drogi! Uuuuch, jak ja tej powowdzi nienawidzę.
~Catalina
Usuń8 czerwca 2010 o 21:44
Współczuje… ;) Ja mam od niedzieli wycieczke, w planach był Sandomierz i okolice a tak to musimy sie telepać siedem godzin nad morze…
~Doska
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 19:52
hahaha chciałabym ją zobaczyć na tym wózku jak ją Voldi pcha przez korytarz xd i wiesz co… tak mnie zaintrygowałaś tym Bartym, że teraz nie mogę usiedzieć na dup.. tyłku :p kiedy wyjaśni się ta sprawa?
5 czerwca 2010 o 16:51
UsuńWyjaśni się, kiedy wróci Barty i sam się wytłumaczy xD Uwielbiam opisywać, kiedy faceci się tłumaczą xD
~Doska
Usuń8 czerwca 2010 o 00:06
No to już sobie wyobrażam jak GĘSTO się będzie musiał tłumaczyć :p
~Eles.
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 21:15
tak, tak, faktycznie, zdjęcie jest bardzo ładne, podoba mi się… Ale Voldemort i wózek inwalidzki? Aż parsknęłam na głos śmiechem xD.
5 czerwca 2010 o 16:37
UsuńOn by się na tym wózku mógł przewieźć xD
~rianion
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 21:43
rany, ta kąpiel była dla mnie małym szokiem. ; pi ciekawe co to za niespodzianka.czekam na następny rozdział! ;d
5 czerwca 2010 o 16:35
UsuńNo, Voldemort by chyba zemdlał, gdyby ją musiał z tej wody wyciągnąć xD
Promyk_
OdpowiedzUsuń4 czerwca 2010 o 22:32
„Ale to nic, poradzi sobie” – i wytłumacz mi, czemu tu się śmiałam jak głupia. coś nie tak jest z moją głową, naprawdę xDDSophie coś wymyśliła, ja też bym się zaniepokoiła ;d A co do dżampry, to zauważyłam, że najwyraźniej Śmierciożercy mają dość siedzenia w tych ciasnych biurach, bo lubią je organizować ;dda co do szablonu, to też na początku mi się gryzło trochę, ale z czasem oko się przyzwyczaiło ;dd
~Zła kobieta
Usuń4 czerwca 2010 o 23:22
.Ten rozdział jest do kitu! Bleeee… Upadłaś trochę… Fajnie by było gdyby Sophie została zgwałcona. He. A jest taka brzydka,że poezja. Zero akcji kochana Frozenko! Musisz popracować troszkę nad pisaniem tego opowiadania. Muszę ci powiedzieć,że gdziesz czytałam na innym blogu takie same opowiadanie. I ciekawe kto od kogo zżyna???
5 czerwca 2010 o 16:27
UsuńGdybyś przeczytała „powstanie bloga”, to byś wiedziała, że ode mnie zżynają xD Wiesz, ja piszę książki, już niektóre ukończyłam, ale wiesz, jak to jest. Uczęszczam jeszcze do szkoły i trochę to godzić pisanie i naukę, więc prowadzę blogi, a trzecią książkę ukończę na wakacjach. Wiesz, na czym polega tasiemiec? To taka „moda na sukces”, tylko potterowska xD Cóż, cieszę się, że wypowiedziałaś się i podzieliłaś się ze mną i moimi czytalnikami swoją opinią, szkoda tylko, że trochę dziecinną xD Pozdrawiam, „prześliczna” dziewczyneczko xD
5 czerwca 2010 o 16:30
UsuńTak, minął pierwszy szok i jakoś ujdzie xD
Eles____
OdpowiedzUsuń5 czerwca 2010 o 12:16
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział {corka-ciemnego-zla} Pt.: „Magia zimy”.
~Padme
OdpowiedzUsuń5 czerwca 2010 o 16:55
Niesamowite jak ty piszesz! Wczoraj tak się wciągnęłam, że przeczytałam prawie 40 rozdziałów bez chwili przerwy! Nie no, to chyba był mój życiowy rekord… Piszesz niesamowicie, co tu dużo mówić :) Tylko zauważyłam, że Sophie jest odrobinę za bardzo, że tak to ujmę, wszystkowiedząca ;) We wszystkim ma udział, wszystko prawie ona wymyśla. No jakieś genialne to dziecko xDZastanawia mnie też to, jak ona jednocześnie może przyjaźnić się z Harrym (w sumie to z całą świętą trójcą – tym to mnie rozwaliłaś) i jednocześnie próbować przypodobać się wujowi. W sumie to mimo wczorajszego wyczynu wciąż jestem daleko w tyle, więc może nim dojdę do końca wiele się wyjaśni :) Póki co jestem zachwycona.I jeszcze ten Malfoy. Ludzie tylu jego obliczy to chyba nigdzie nie widziałam xDCiągle zachwycona
~Padme
Usuń5 czerwca 2010 o 16:59
I jeszcze (standardowo) co do szablonu. Nagłówek naprawdę świetny, ale kolorystyk tragiczna :( Jak otwarłam stronę, to myślałam, że zawału dostanę xDI tak sobie pomyślałam, że skoro ostatnio tak często zmieniasz szablony, to może mogłabym cię poprosić o to, żeby następny miał czarną czcionkę :) Ale to tylko tak na boku…
5 czerwca 2010 o 17:02
UsuńWiesz, od małego była bardo rozwinięta, wiesz, to jest efekt tego, że mieszkała u Ghostów. Gdyby mieszkała z rodzicami, to by była typową Ślizgonką. Ale utrzymywała kontakty i z Voldkiem, więc jest trochę taka, trochę taka xD A jeśli jest i po jednej i po drugiej stronie, to oczywiste, że wszytko wie xD Ale później, zobaczysz, kiedy zacznie już dojrzewać jako wampir, będzie bardziej neutralna, niż zwykle xD
caitlin_memories@vp.pl
OdpowiedzUsuń5 czerwca 2010 o 19:45
Przetrzymałaś, i dalej trzymasz nas w niepewności :P Co sobie Barty wyobraża?! Sophie cierpi i tak dostatecznie wiele, a tu jeszcze, masz Ci los, coś takiego! :PCiekawe, co Sophie wymyśli :)Czekam!Ucałowania ;*
5 czerwca 2010 o 20:16
UsuńFajnie, prawda? A kiedy już się dowiecie, co tak naprawdę się stało, pomyślicie: warto było czekać xD
~Zła kobieta
Usuń5 czerwca 2010 o 20:52
Droga Frozenko! Nie denerwój się na mnie. Poprostu jestem bezpośrednia. Niewiem kto od kogo ściąga z tym opowiadaniem… Mam nadzieję,że twoje inne opowiadania są lepsze niż ten. Choć niewiem czy w ogóle piszesz inne. Mam pytanko: czy Sophie znów będzie ładna?
~Caitlin
Usuń5 czerwca 2010 o 21:36
Wątpię, by Frozenka po kimś ściągała :/Dobra, poczekamy, zobaczymy :P Aż nie mogę się doczekać, no :P
~Zła kobieta
Usuń5 czerwca 2010 o 21:59
A masz pewność czy to ona sama nie ściąga? Albo pisze z czyjąś pomocą…pewna osoba ma takie bardzo podobne opowiadanie.
5 czerwca 2010 o 23:35
Usuńco do ladnosci Sophie, to jest to najpiekniejsza kobieta, jaka widzialam. bo wyglada wlasnie jak modelka, ktorej zdjec uzywam. a co do mojego autorstwa, to powiem tyle. moj tata jest zolnierzem, jestem honorowa tak jak on. jestem ostatnia osoba, ktora by mogla zachowac sie az tak nieuczciwie. wolalabym wyrzec sie mojego talentu, niz popelnic plagiat. pardon, ze tak bez polskkich znakow, ale z komorki pisze xD
~Zła kobieta
Usuń6 czerwca 2010 o 16:38
Pewna osoba pisze strasznie podobne opowiadanie co ty Frozenko. Nie wiem kto od kogo ściąga. Nie znam cię więc nie narzucam ci plagiatu. Dziecinna nie jestem więc nie obrażaj mnie. Nie musimy się kłucić. Fajnie by było gdyby w tym opowiadaniu było więcej akcji.
7 czerwca 2010 o 14:08
UsuńWiesz, chciałąbym bardzo poznać adres bloga tej osoby, która pisze tak, jak ja. Nigdy bym od nikogo nie ściągnęła, bo brzydzę się nieróbstwem i wykorzystywaniem innych. No i wiesz, jakbyś przeczytała poprzednie notki to byś wiedziała, że jest dużo akcji. Po prostu są takie momenty, gdzie musi być nudno, osobiście też uważam ten rozdział za mało interesujący xD
~Murmurka
OdpowiedzUsuń5 czerwca 2010 o 21:32
Hey! Fajny blogMoże mnie odwiedzisz: http://varba-veritatis.blog.onet.pl
~Murmurka
OdpowiedzUsuń5 czerwca 2010 o 21:32
Hey! Fajny blogMoże mnie odwiedzisz: http://varba-veritatis.blog.onet.pl
~Duch
Usuń5 czerwca 2010 o 22:01
A Sophie jest dziewicą?
9 czerwca 2010 o 22:37
UsuńNie, pierwszy raz spała z Bartym w 152 rozdziale xD
~naomi
OdpowiedzUsuń5 czerwca 2010 o 23:27
zapraszam na http://www.naomi-and-kruk.blog.onet.pl zapraszam do mnie! Tak na marginesie REKRUTACJA!!!
~Pisarka.
OdpowiedzUsuń6 czerwca 2010 o 20:08
Pamiętasz jeszcze Pisarkę z bloga „lily-evans-james-potter”? Lubiłaś jej twórczość? Byłabyś zainteresowana lekturą jej nowego bloga? Jeżeli na te wszystkie pytania odpowiedziałaś twierdząco, serdecznie zapraszam na http://www.kurtyna-nienawisci.blog.onet.pl , gdzie właśnie pojawił się prolog. :))
indecesive2@op.pl
OdpowiedzUsuń9 czerwca 2010 o 14:08
Cały czas nie mogę przetrawić tego, że Barty ją zdradził, bo sądzę, że to tylko sen nie był. ;/ W każdym razie rozdział jak zwykle ciekawy i fajnie napisany. Czytam twojego bloga od dawna, ale nie miałam czasu skomentować xd jeżeli to nie problem, to proszę, byś informowała mnie na http://www.bloody-game.blog.onet.pl
~Pirania
Usuń9 czerwca 2010 o 14:57
Fajny blog. Sama też piszę opowiadanie,ale nie takie potter’owskie jak twoje. Pozdrawiam!
~Pirania
Usuń9 czerwca 2010 o 14:58
Fajny blog. Sama też piszę opowiadanie,ale nie takie potter’owskie jak twoje. Pozdrawiam!
9 czerwca 2010 o 22:32
UsuńZaraz dodam Cię do linków xD Wiesz, to mógł być tylko sen, a Sophie tak trochę zahisteryzowała. Kiedy wróci Barty, wyjaśni jej wszystko, a ja na końcu rozdziału potwierdzę, czy to prawda, czy nie. Żeby domysłów nie było xD Ale póki co… trzymam Was w niepewności xD
~Zła kobieta
Usuń10 czerwca 2010 o 13:52
Oj nieładnie nieładnie trzymać czytelników w niepewności! Frozenko kiedy skończysz te opowiadanie? Troszkę nudne teraz jest…
10 czerwca 2010 o 14:03
UsuńPowiem szczerze tak, jak mówię każdemu, kto mnie o to pyta. Nie mam daty stałej. Będę pisać i pisać, chyba że zabiję Sophie w bitwie o Hogwart xD