- Jest piękny, dziękuję.
Włożyłam go od razu na palec. Poczułam głód. Od dawna nie zjadłam porządnego posiłku, po prostu nie myślałam o tym przez ból. Teraz jednak, kiedy nie czułam już żadnego dyskomfortu, to uczucie wróciło ze zdwojoną siłą.
- Idę się przebrać, bo jestem głodna, a tak nie zamierzam zejść do kuchni – dodałam cicho i ruszyłam w stronę drzwi. Zerknęłam na Barty’ego przez ramię. Stał w tym samym miejscu i przyglądał mi się. Minę miał taką, jakby go coś niepokoiło. Pewnie zawiodłam go, kiedy mu opowiedziałam mój sen. Teraz sądził, że mu nie ufam.
Mokre włosy wysuszyłam jednym machnięciem różdżki. Z szafy wyciągnęłam szatę Śmierciożercy. Już bardzo dawno jej nie ubierałam.
Kiedy skończyłam, wyszłam z pokoju. Na korytarzu zobaczyłam Barty’ego, rozmawiającego z Czarnym Panem przyciszonymi głosami. Zatrzymałam się z przekrzywioną głową, przyglądając się im. Voldemort, który stał odwrócony twarzą w moją stronę, zauważył mnie.
- Sophie, dobrze się czujesz? – zapytał.
- Tak, wszystko ze mną w porządku – odpowiedziałam nieco zbita z tropu.
- Barty mówił, że był u ciebie Armand – dodał, podchodząc do mnie. – Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że znów się normalnie ubierasz.
Wzruszyłam ramionami.
- Stwierdziłam, że ważniejsi są dla mnie moi fani, a nie moje własne zdanie – odparłam.
Zostawiłam Czarnego Pana z Crouchem, żeby mogli obgadać jego pobyt w Anglii, przecież tak oboje tego potrzebowali. Sądzę, że teraz Barty nie jest już dla Voldemorta tylko sługą. Owszem, traktował go często okropnie, ale wątpię, by pozwolił, żeby stała się mu jakaś krzywda, na przykład podczas bitwy. Pewnie dla tego wysłał go do Wielkiej Brytanii.
Sama zeszłam do kuchni, gdzie Stworek (teraz już na dobre zagościł w domu Czarnego Pana) podał mi śniadanie. Śmierciożercy byli zwykle zbyt zajęci, żeby dotrzymywać mi towarzystwa, więc było cicho. Czasami Stworek siadał na krześle obok mnie i przyglądał mi się jak jem. Rzadko się odzywał. Pewnie sądził, że rozmowa ze swoją panią podczas posiłku nie przystoi dobremu skrzatowi domowemu. Teraz jednak był zbyt zajęty, żeby usiąść przy mnie. Więc samotnie zjadłam to, co mi przygotował i poszłam na górę do swojej sypialni. Nie wzięłam z Hogwartu dużo rzeczy, nawet Gloria tam została.
Usiadłam na brzegu łóżka. Mimo że moje kości już się zrosły, nic się więcej nie zmieniło. Nadal było okropnie nudno, Barty był zajęty, a do Hogwartu miałam mieszane uczucia. Słońce mocno grzało, ale już nie drażniły mnie jego promienie. Kiedy byłam jeszcze połamana, kazałam sobie zasłaniać kotary, żeby w pokoju panował półmrok.
Zobaczyłam coś czarnego, schludnie złożonego i leżącego na mojej szafce nocnej. Była to jakaś tkanina, do której ktoś przypiął kartkę. Wczoraj tego nie było. A rano… nie sprawdzałam. Sięgnęłam po karteczkę i przeczytałam:
Wiem, co planuje Czarny Pan. Chciałbym dać ci prezent, mam nadzieję, że zrobisz z niego dobry użytek. Zwłaszcza w nadchodzących czasach. To peleryna, pod którą możesz przenosić co tylko zechcesz, ale na zewnątrz wygląda tak, jakbyś nie miała nic. Chciałem Ci to dać wcześniej, ale jakoś wyleciało mi z głowy. Nikt nie jest idealny, nawet ja.
Armand
Zupełnie jak peleryna-niewidka. Ale chyba bardziej przydatna. W końcu stać się niewidzialnym potrafi wielu czarodziejów. A czegoś takiego, jak ta peleryna, to chyba raczej niewielu. Będę musiała zapytać Armanda, czy czasami jako śmiertelnik nie był czarodziejem. Wiedziałam, że Marius tak. On urodził się w rzymskiej rodzinie czarodziejów czystej krwi. Kiedy już był nieśmiertelny, ocalił Armanda przed śmiercią. Wychowywał go, później dał mu swoją krew i uczynił wampirem. Sam Armand mógł nie pamiętać tego, kim był w czasie swojej młodości.
Postanowiłam wypróbować pelerynę. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej jeden z kostiumów. Nigdy w tym nie chodziłam, bo zamawiałam to tylko z myślą o koncertach. Ten miał długie, złote kolce na ramionach i wzdłuż kręgosłupa. Ubrałam go, po czym narzuciłam pelerynę. Podeszłam do Listra. Faktoza. Armand miał rację. Wyglądałam tak, jakbym pod spodem miała normalne ubranie.
Ktoś zapukał do drzwi i wszedł do środka.
- Kupiłaś nowy płaszcz?
Odwróciłam się. Do pokoju wszedł Barty.
- Jak ci się podoba? – zapytałam.
Zdjęłam ją i odrzuciłam na łóżko, a oczom Barty’ego ukazał się mój kostium. Oczy mu się rozszerzyły ze zdziwienia. Podszedł bliżej i podniósł prezent od Armanda, żeby mu się lepiej przyjrzeć.
- Co to jest? – spytał.
- Peleryna, jak dobrze wcześniej zauważyłeś – odpowiedziałam i zdjęłam kostium. Był bardzo niewygodny. – Dostałam od Armanda. Wiesz, dzisiaj w nocy.
- To działa podobnie do peleryny niewidki, ale nigdy o tym nie słyszałem – mruknął Crouch, nadal przyglądając się pelerynie. – Może Armand sam to zaczarował? Nie był czasami czarodziejem?
Wzruszyłam ramionami.
- Może.
Ubrałam przez głowę szatę Śmierciożercy i usiadłam obok niego na brzegu łóżka. Przez długą chwilę milczeliśmy. Było to po części spowodowane, jak się spodziewałam, tą barierą, która wyrosła między nami po tym, jak Barty’emu opowiedziałam mój sen. Ale to się zmieni. Zawsze tak jest.
- Niedługo wracam do Hogwartu – odezwałam się po kilku minutach. – Egzaminy. No i chciałabym się jeszcze zobaczyć z przyjaciółmi, zanim…
Urwałam. Chciałam powiedzieć, zanim Voldemort rozpęta bitwę i dopóki Dumbledore żyje. Ale coś ścisnęło mnie w gardle. Jakoś nie mogłam tego powiedzieć. Specjalnie nie zależało mi na dyrektorze Hogwartu. Zbyt wielki miałam do niego żal. Ale naprawdę nie chciałam, żeby bitwa, którą Voldemort planuje na całkiem niedaleką przyszłość, zagroziła moim znajomym.
- Rozumiem – mruknął Barty i objął mnie ramieniem. – Te egzaminy będą bardzo ważne.
- Nie będą – zaprzeczyłam. – Ja po prostu chcę je dobrze napisać. Ale przyjdę do ciebie, jak tylko skończę naukę z numerologii.
Crouch złożył pelerynę w zgrabny prostokąt i odłożył ją na szafkę nocną, po czym skierował się w stronę drzwi. Zerkną na mnie przelotnie i wyszedł. On też miał dużo pracy. W ogóle nie doceniam tego, co dla mnie robi Czarny Pan i jego Śmierciożercy. Ale może to wina tego, że tak już przywykłam do tego, że wszyscy są tu dorośli. Nie ma tutaj nikogo w moim wieku. Może dlatego tak szybko dorosłam. A może dorosłam, bo pomogło mi zniknięcie Armanda?
~*~
Nie pisałam ostatnio, bo miałam hasło na komputer. Przepraszam za ten rozdział, strasznie jest krótki i nudny, ale kiedy się już wybije z tego rytmu pisania, to jakoś tak trudno zacząć. W czwartek miałam zakończenie roku szkolnego, wczoraj byliśmy z klasą na takiej małej imprezie. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy na wakacjach. Tak mnie czasami ta klasa wkurzała, ale teraz, kiedy już się rozdzielamy na zawsze, lubię wszystkich, nawet tych, z którymi byłam skłócona przez całe trzy lata.
Zbliża się rocznica, druga rocznica tego bloga. Bo oczywiście samo opowiadanie jest o niebo starsze. Dlatego mogę nie dać rozdziału aż do 1 lipca, bo chcę opublikować coś specjalnego na te urodziny.
kroliki505@vp.pl
OdpowiedzUsuń26 czerwca 2010 o 17:15
Pierwsza ;)
26 czerwca 2010 o 17:19
UsuńGratuluję xD
kroliki505@vp.pl
OdpowiedzUsuń26 czerwca 2010 o 17:23
Armand czarodziejem? W życiu bym go o to nie posądziła xD. Podoba mi się pierścionek ;). Fajny pomysł na pelerynę. A tak nawiasem, szablon też mi się podoba xD
26 czerwca 2010 o 17:35
UsuńNo, peleryna się przyda xD
~Kada113
OdpowiedzUsuń26 czerwca 2010 o 19:36
mam nadzieję, że jednak Armand nie będzie czarodziejem
27 czerwca 2010 o 13:37
UsuńCzemu? Chcesz, żeby był mugolem? xD
~Kada113
Usuń28 czerwca 2010 o 22:55
I tak jest już wampiremXDMoże lepszy był by mugol, bo nie lubię takich postaci pięć w jednym – no wiesz idealnych, bo czarodziej, wampir i no nie wiem, jakiś elf w połowie, czy coś
29 czerwca 2010 o 10:03
UsuńAle wiesz, jak to było. Marius był czarodziejem, więc uczył magii i swoich wychowanków. Może Armand był czymś w rodzaju szlamy. Rodzice byli mugolami, ale Marius, jego Mistrz, nauczył go magii xD
~Kada113
Usuń29 czerwca 2010 o 21:47
hm… możliwe.I to mi się bardziej podoba, bo mniej przypomina Mary SueXD
30 czerwca 2010 o 09:09
UsuńNo, może trochę xD
~Padme
OdpowiedzUsuń26 czerwca 2010 o 19:43
Piękny szablon! Proszę, zostaw go na dłużej!
27 czerwca 2010 o 13:40
UsuńNiestety, nie mogę, bo na rocznicę muszę zrobić coś ciekawego i wyjątkowego. Ale kiedyś do niego wrócę xD
lonelysoul@vp.pl
OdpowiedzUsuń27 czerwca 2010 o 13:35
Oklepany pierścionek i niebanalna peleryna? Sophie ciągle dostaje prezenty xD Lotties.
27 czerwca 2010 o 13:40
UsuńNo, należy się jej po tym, co wycierpiała xD
~Lotties .
Usuń27 czerwca 2010 o 14:10
Ale ona prawie przez cały czas sama sobie robi krzywdę! To się bawi ogniem, to czymś innym… Nie wiem, może piłką się kiedyś walnie? xD To byłoby drastyczne, zwłaszcza jeśli sama by się nie walnęła, tylko ktoś ją… (współczuję nieszczęśnikowi) xD
27 czerwca 2010 o 14:16
UsuńWidzisz, eksperymentuje xD W końcu Voldemort jej nie mówił, kiedy była mała: nie baw się ogniem, bo się poparzysz xD Zresztą, z Sophie, jak z każdego wampira, jest trochę masochistka xD
~P@protk@
OdpowiedzUsuń27 czerwca 2010 o 18:18
Fajny rozdział, no i szablon nawiązuje i nowy awatar xD Super, czekam z niecierpliwością na następny xD paprotka.blog.onet.pl
27 czerwca 2010 o 18:21
UsuńNo, mój pierwszy gif. Jakoś nigdy ich nie robiłam xD Dziwne, bo photoshop mam już kilka lat xD A, właśnie. Mogłabyś zmienić w swojej notce mój avatar? xD
~P@protk@
OdpowiedzUsuń27 czerwca 2010 o 18:33
Niom, zauważyłam :) Jest świetny ^^ Zaraz zmienię xD paprotka.blog.onet.pl
27 czerwca 2010 o 19:28
UsuńMerci za fatygę xD
~Akasha
Usuń28 czerwca 2010 o 11:26
Hej Frozenka. Mam taką prośbę… Jak się robi grafikę do bloga, bo niedawno go założyłam i nie orientuję się za bardzo. Mam nadzieję że mi pomożesz… Pozdrawiam
28 czerwca 2010 o 11:54
UsuńNo to tak. Musisz mieć Photoshopa, Gimpa czy podobny program graficny. Ja mam Adobe Photoshop 7.0, to wg mnie najlepszy program. Nagłówek w szerokości musi mieć 610, w wysokości ile chcesz. Ja zwykle daję tak 400, 500. Zależy. Ten co mam teraz, chyba ma coś około 500. Takie zwykłe tło bez kresek możesz zrobić np. szerokość 100, wysokość 50. Linkujesz to na Tinypic.com i jest. W nagłówku możesz używać brushy, oczywiście musisz mieć adres bloga, żeby nikt Ci nie podkradł szablonu xD Ogólnie bardzo łatwe jest robienie szablonów, jeśli jednak nie wychodzi Ci na początku, możesz sobie zamówić gotowy albo pobrać. Ja proponuję szabloniarnię szablonowe-miasto xD
~Akasha
Usuń28 czerwca 2010 o 13:18
Dziękuję ci Frozenko. Kochana jesteś :* pomogłaś mi bardzo:)
28 czerwca 2010 o 14:13
UsuńCała przyjemność po mojej stronie xD
~P@protk@
Usuń28 czerwca 2010 o 21:16
s’il vous plaît :))
~P@protk@
Usuń28 czerwca 2010 o 21:17
s’il vous plaît :))
~Morsmorde
OdpowiedzUsuń29 czerwca 2010 o 12:16
Dość ciekawy rozdział. Ciekawe na co Sophie ta peleryna? Ładny szablon i awatar, choć nie wiem, czy nie było by lepiej, gdybyś zrobiła płynne przejścia. Wtedy, by tak nie skakało. Trochę zajmuję się gifami xD. Jednakże, nie wiem dokładnie jakie możliwości posiada photoshop, bo u mnie ten program nie chce działać. No nic. Pozdrawiam i czekam na następny rozdział.
29 czerwca 2010 o 13:26
UsuńWłaśnie coś nie chce mi płynnie przechodzić, zaraz zobaczę, może jakoś odkryję, gdzie bakcyl siedzi xD
~P@protk@
OdpowiedzUsuń29 czerwca 2010 o 13:52
Założyłam blog z opowiadaniem ^^ Jest już wzmianka o czym będzie, ale póki co to nawet szablonu nie ma xD lila-chaton.blog.onet.pl ^^
Eles____
OdpowiedzUsuń29 czerwca 2010 o 13:53
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział {corka-ciemnego-zla} Pt.: „Mroczna przeszłość”.
meluna23
OdpowiedzUsuń29 czerwca 2010 o 15:52
Chcesz się sprawdzić? Chcesz wiedzieć, co powinnaś zmienić w swoim blogu? Zapraszam na nową ocenialnię! http://www.better-marks.blog.onet.pl
~P@protk@
OdpowiedzUsuń29 czerwca 2010 o 18:00
Opublikowałam już pierwszy rozdział co o nim sądzisz? Lila-chaton.blog.onet.pl
29 czerwca 2010 o 18:44
UsuńZaraz zobaczę xD
~P@protk@
OdpowiedzUsuń29 czerwca 2010 o 18:02
A i czy mogę skopiować od ciebie ten obrazek o SPAMie?
29 czerwca 2010 o 18:43
UsuńKopiuj, ten obrazek mam z takiego bloga, specjalnego na te bannery, możesz sobie wybrać, jaki chcesz, jeśli ten, co mam, Ci się nie podoba: http://banery-antyspam.blog.onet.pl/
~P@protk@
Usuń30 czerwca 2010 o 10:09
Och, dziękuję Ci bardzo, przyda mi się :**
~P@protk@
OdpowiedzUsuń30 czerwca 2010 o 18:12
Mam jeszcze jedno pytanie: skąd masz photoshopa? Jak ściągnęłaś to z jakiej strony? Chodzę po całym internecie i nie mogę nigdzie znaleść :/
30 czerwca 2010 o 19:01
UsuńJa mam oryginalnego, tata mi kupił już dawno temu xD
~P@protk@
Usuń30 czerwca 2010 o 19:19
O_O ale Ci zazdroszczę xD
30 czerwca 2010 o 19:28
UsuńAle on chyba nie jest taki drogi, nie wiem, tata mi kupował xD
~Olka
OdpowiedzUsuń30 czerwca 2010 o 18:30
Fajny prezent Sophie dostała od Armanda,na pewno przyda jej się do wielu rzeczy………Pozdrawiam.
30 czerwca 2010 o 19:02
UsuńNa przykład do przemytu xD