25 grudnia 2009

Rozdział 222

Następnego dnia postanowiłam już, kiedy wrócę do szkoły. Chciałam powiedzieć o tym Czarnemu Panu, ale jego, cholera, nie było. Nigdzie normalnie. Szukałam go w całym domu. W końcu, strasznie wkurzona, wpadłam do gabinetu Barty’ego i trzasnęłam obiema rękami o blat jego biurka. Ten podskoczył na krześle i rozlał całą butelkę atramentu na to, co właśnie kończył pisać.
- Gdzie Voldemort? – wrzasnęłam.
- Proszę cię, żebyś nie wymawiała jego imienia – odpowiedział spokojnie, szukając różdżki w kieszeni. – Czarny Pan wyszedł.
- Kiedy? Nie wrócił jeszcze? – zdziwiłam się.
- Nie wiem. Nie mówi mi takich rzeczy.
Machnął różdżką, a plamy z atramentu zniknęły z kartki pergaminu, zapisanej jego drobnym pismem.
- Co chciałaś mu powiedzieć? – zapytał. – Przekażę, jeśli wróci.
- Jutro wracam do Hogwartu – odparłam. – Chciałam, żeby wiedział.
Usiadłam na brzegu biurka, patrząc w to miejsce, na którym siedziała kiedyś Sharpey. Chciałam zapytać Croucha, co zaszło dokładnie między nimi, ale bałam się, że na mnie nakrzyczy i każe mi wyjść. Już raz tak zrobił, mianowicie kiedy powiedziałam mu o mojej zdradzie.

Dlatego nie pozostało mi nic innego, jak przyglądać się jego pracy. Nie miałam nic do roboty. Nudziło mi się. Byłam niby i w Zakonie, i w domu Śmierciożerców, ale nudziło mi się jak cholera. Powinno być inaczej, powinnam nie znajdować czasu nawet na to, żeby się podrapać. Wiadomo po czym.

Barty co chwilę zerkał na mnie ze zniecierpliwieniem. W końcu zapytał:
- Będziesz tak tu siedzieć?
- Nudzi mi się – odpowiedziałam. – A ty co, znów zaczynasz? Znowu nie pasuje ci moje obecność.
- Nie, tylko nie mogę się skupić.
Uśmiechnęłam się. Cóż, nic dziwnego, że nie mógł się skupić. Będąc z taką osobą jak ja w jednym pokoju…
- Dobrze, jeśli przeze mnie masz nie zdążyć przepisać tego czegoś, to już sobie idę – wstałam z biurka i ruszyłam w stronę drzwi. – Pójdę napić się tego cudownego, czarodziejskiego alkoholu.
- Zaraz, zatrzymaj się.
Zastygłam w miejscu, z jedną ręką na klamce. Odwróciłam się. Barty już zmierzał w moim kierunku. Kazał mi pójść z nim. Cóż, nie opierałam się.

Crouch zaprowadził mnie do piwnicy, w której ukryte były chyba wszystkie trunki świata. Pokazał mi półkę, na której stało z trzydzieści takich samych butelek z czerwoną cieczą.
- Tak, właśnie o to mi chodziło – ucieszyłam się i sięgnęłam po butelkę, ale Barty chwycił mój przegub.
- To metanol – powiedział. – Silna trucizna. Chcesz oślepnąć, dostać paraliżu i umrzeć? Proszę bardzo, pij.
Uniosłam jedną brew.
- Metanol? – powtórzyłam. – Czy on nie jest czasami bezbarwny?
- Używamy go, jeśli chcemy podstępem zabić ofiarę – wyjaśnił Barty.

Wyprowadził mnie z piwnicy na wino. Pytałam go, dlaczego mnie nic się nie stało, nawet nie poczułam, że wypiłam silną truciznę, ale ten tylko mnie zbywał, mówiąc, że nie wie. Odprowadził mnie do pokoju, pocałował w policzek i odszedł.
Długo jeszcze stałam w progu. Korciło mnie, żeby spróbować jeszcze raz tego metanolu. Nie smakował mi, ale jaki był później odlot… jak na Bahamy normalnie.
Po dłuższym zastanowieniu, zamknęłam w końcu drzwi i opadłam na łóżko. Czekał mnie kolejny, okropnie nudny dzień.

*

Voldemort wrócił dopiero bardzo późno w nocy. Armand dawno już odprowadził mnie do domu z łowów, więc siedziałam bezczynnie na parapecie w swoim pokoju i czytałam książkę. Zapukał do drzwi i wszedł do środka.
Odwróciłam głowę. Wyczułam jego zapach już na korytarzu, ale postanowiłam poczekać, aż sam do mnie przyjdzie. I przyszedł.

Podszedł do parapetu, pogłaskał mnie po głowie.
- Nie śpisz? – spytał.
- Czekałam na ciebie – odpowiedziałam cicho. – Gdzie byłeś?
Wyglądał na zmęczonego i strasznie wkurzonego, nie dał się jednak ponieść nerwom, mówił najspokojniej, jak tylko mógł.
- Musiałem załatwić taką jedną sprawę, nic ważnego – odparł.
Muszę załatwić taką jedną sprawę. To ulubiona wymówka zapracowanych facetów. W tej sprawie oczywiście zawiera się praca, bo cóżby innego? Jaśniej się oczywiście nie da, gdzieżby tam. Trzeba strzec swoich tajemnic, jak się tylko da.

Objęłam go za szyję rękami.
- Jutro chcę wrócić do Hogwartu – odezwałam się po dłuższej chwili milczenia. – Dobrze?
Voldemort pokiwał tylko głową. Powiedział, żebym poszła już spać i wyszedł.
Zrobiłam, jak mi kazał. Poszłam spać. A właściwie położyłam się do łóżka. Leżałam i myślałam, co się działo w Hogwarcie podczas mojej nieobecności.


Następnego ranka, zaraz po śniadaniu, pożegnałam wuja i teleportowałam się z Glorią pod pachą i kufrem do Hogwartu. Brakowało mi tego miejsca. Dopiero kiedy się tam znalazłam, poczułam tęsknotę za szkołą. Ciekawa była, jak daleko jestem w tyle, co robiła Sapphire, czy Ashley zdążyła się już pociąć z rozpaczy, czy też podcięła sobie żyły…

Zorientowałam się, że jest sobota i nie ma żadnych lekcji. Przez ten natłok kłopotów, spraw i problemów całkowicie straciłam poczucie czasu, które świetnie funkcjonowało, kiedy w szkole rządziła Umbridge. Tak już znudził mi się dom Śmierciożerców i to całe „dorosłe” życie, że chciałabym znów poczuć się jak zwykła uczennica, szesnastoletnia dziewczyna. Nawet Umbridge byłaby tu mile widziana.

Pierwsze, co zrobiłam po przywitaniu się ze Ślizgonami, opowiedzeniu Sapphire i Spirytusowi, co mi się przytrafiło, poszłam zameldować się do Dumbledore’a. Tęskniłam nawet za nim.
Dowiedziałam się od Snape’a, jakie jest nowe hasło i weszłam do gabinetu dyrektora.
Dumbledore siedział jak zwykle za swoim biurkiem. Był oczywiście zajęty. Nie wiem czym. Przed sobą miał długi, wlokący się już po ziemi pergamin, który już kończył zapisywać. Na żerdzi jego feniksa siedziała bura sowa. Na łapce miała srebrną obrączkę z ozdobnym „M”.

Dyrektor podniósł wzrok natychmiast, kiedy tylko weszłam do jego gabinetu.
- Co cię tu sprowadza, Sophie? – spytał. – Siadaj. Napijesz się czegoś?
- Nie. Przyszłam, żeby powiedzieć, że już jestem – odpowiedziałam, siadając na wskazywanym przez niego miejscu przed biurkiem. – Miałam mały problem, dlatego nie mogłam przybyć do szkoły na czas.
Dumbledore uśmiechnął się.
- Tak, wiem – odparł. – Uciekłaś łowcom wampirów. Muszę ze smutkiem przyznać, że niektórzy z nich byli członkami Zakonu Feniksa.
- Skąd pan wie? – zapytałam ze zdziwieniem.
- Nie tylko ty kontaktujesz się z wampirami.
Uśmiechnął się jeszcze szerzej.

Po jakiejś minucie podjęłam na nowo.
- Wiesz, profesorze – odezwałam się. – Tak się zastanawiałam… opuściłam Zakon, ale bez niego moje życie jest jakieś takie… puste. Nie jestem dobra, ale też nie jestem do końca zła. I…
- I chciałabyś wrócić – wpadł mi w słowo Albus. – Dobrze.

~*~


Dziś krócej, bo za chwilę mam gości, a nie chcę pisać przy nich. Dedykacja dla Eles. :*

71 komentarzy:

  1. ~wiki-pedia
    25 grudnia 2009 o 12:57

    First!!!! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. ~wiki-pedia
    25 grudnia 2009 o 13:06

    Hahahaha….. gUpi Bzykuś xD Ale dobrze że Sophi znowu jest w ogonie… znaczy się w zakonie feniksa…. boże… kto wymyślił taką nazwę ???? Zakon……brr… kojarzy mi się z kościołemi i z lekcjami religii…fuj, ble, fuj…….rozdziała za to bardzo fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 13:10
      Jak książka wyszła to natychmiast mi się wyobraził feniks w klasztornej szacie xD I z welonem, takim, jak siostry zakonne mają, na głowie xD

      Usuń
    2. ~Jeanne&Savnay
      25 grudnia 2009 o 13:20

      Jejuś XD Biedny Feniks. ;P

      Usuń
    3. ~wiki-pedia
      25 grudnia 2009 o 13:24

      Hahahahaha………. to mnie rozwaliło xDDD Ja to mam traume z dzieciństwa przed kościołem i lekcjami religii… To pewnie przez to że na religii przez 3 lata rzucalismy do siebie gumkami , pisaliśmy muzyki, a ja zawsze wtedy zjadałam śniadanie……Zresztą w tym roku jest tak samo tylkoże ksiądz wymyslił sobie sprawdziny z półrocza :/

      Usuń
    4. 25 grudnia 2009 o 19:28
      U nas gościu rzucał żelkami po klasie, aż się do sufitu przyklejały xD

      Usuń
  3. ~Jeanne&Savnay
    25 grudnia 2009 o 13:09

    2XD

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Jeanne&Savnay
    25 grudnia 2009 o 13:16

    Noo notka całkiem fajna. U mnie nowości na nowej i na słodkiej . Serdecznie zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szablonowy
    25 grudnia 2009 o 13:19

    Cześć! Szablon na blogu jest zrobiony przez Ciebie? Jeśli tak, to mamy dla Ciebie propozycję. Nasza szabloniarnia prowadzi nabór na współautorów. Może zechcesz pracować razem z nami? Zapraszamy. Wystarczy przeczytać zakładkę Nabór i wysłać odpowiedniego e-maila. [szablonowy.blog.onet.pl] PS Nie traktuj tego komentarza jako spam. To tylko propozycja, którą możesz przyjąć lub odrzucić. Komentarze wysyłamy wyłącznie osobom, których grafika na blogu nas zainteresuje. To nie jest reklama, lecz ogłoszenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 19:29
      Cóż, robię sama szablony, gdybym z jakiejś szabloniarni pobierała, to bym napisała. Cóż, zastanowię się, mogę się na okres próbny zapisać.

      Usuń
  6. ~Eles.
    25 grudnia 2009 o 13:35

    Kurde, byłabym pierwsza, ale oczywiście zapomniałam napisać komentarza i bawiłam się w rysowanie. Tak, ten rozdział mi się podobał, mogę to spokojnie stwierdzić xD. I dziękuję za dedykację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:37
      I widzisz? I jesteś w środku. Ale ciekawa jestem tego „pistoleta na wodę” xD

      Usuń
    2. ~Eles.
      26 grudnia 2009 o 11:49

      ! Ty paplo jedna! JA Ci tajemnicę zdradzam, a Ty o tym peplasz! *foch*!

      Usuń
    3. 26 grudnia 2009 o 11:52
      Ja paplam? Ty bardziej xD

      Usuń
    4. ~Eles.
      26 grudnia 2009 o 13:49

      Wcale nie!

      Usuń
    5. 26 grudnia 2009 o 17:36
      Wcale tak xD

      Usuń
    6. ~Eles.
      27 grudnia 2009 o 11:03

      Fcale nje. *serce* xD

      Usuń
    7. 27 grudnia 2009 o 16:13
      Of course, yes *heart* xD

      Usuń
    8. ~Eles.
      27 grudnia 2009 o 16:24

      Non, madame *cœur*

      Usuń
    9. 27 grudnia 2009 o 16:34
      Ja, Frau Eles. *Herz*

      Usuń
  7. ~Catalina
    25 grudnia 2009 o 14:44

    Dobra, powiedzmy sobie szczerze… Drops jest taaaki naiwny ze az mnie mdli normalnie… Kto normalny zgodzilby sie na to? Ludzie, Sophie juz tyle razy zdradzila Zakon ( brzmi mi to jakby byla zakonnica), a ten pozwala jej jeszcze raz, dlatego ze jej jest tak „pusto”. A tak poza tym- to rozdzial fajny i w ogole, ale to jest u ciebie normalka….

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:47
      Może Cię mdlić, teraz. Robię z Dumbledore’a specjalnie takiego gościa. Zobaczysz później, na prawdę Drops się nie przeliczy xD

      Usuń
    2. ~Catalina
      26 grudnia 2009 o 12:44

      Żartujesz? To byłby chyba pierwszy raz! ;-)

      Usuń
    3. 26 grudnia 2009 o 12:48
      Czego żałuję? xD

      Usuń
  8. ~Lott .
    25 grudnia 2009 o 15:26

    Uau, Dumbledore musi naprawdę w nią wierzyć. A ona pewnie znów zdradzi, chyba ma to we krwi. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:51
      No co tak od razu z góry zakładacie? xD

      Usuń
    2. ~Lott .
      26 grudnia 2009 o 10:58

      Ona przecież chyba wszyskich zdradza xD Ale okey, nie zawiodę cię – przyjmuję, że może być inaczej. W końcu Zakon Feniksa to ciekawa sprawa.

      Usuń
    3. 26 grudnia 2009 o 11:46
      No, ba xD No wiesz? Jak tak możesz mówić o Sophie. Nie zdradziła Ghostów xD

      Usuń
  9. ~Olka
    25 grudnia 2009 o 16:36

    Sophie wróciła do szkoły,a czy wróci do zakonu? Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:54
      Nom, przecież Dumbledore się zgodził xD

      Usuń
  10. ~Monsmornia
    25 grudnia 2009 o 17:06

    Rozdział jak zwykle wspaniały.Podziwiam ,że chciało Ci się pisać w święta.Eh…Albus chyba nigdy nie przestanie ufać Sophie.On zawsze był taki dziwny a zarazem tajemniczy.Widzę ,że nie tylko ja miałam skojarzenia z tym klasztornym feniksem…xD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:55
      W ogóle na początku myślałam, że to na prawdę coś z klasztoru, ale się okazało inaczej xD

      Usuń
  11. ~carmen37
    25 grudnia 2009 o 17:36

    Szkoda, że tak krótko. No ale był Voldemort – to się liczy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:56
      Jest Voldemort – jest impreza xD

      Usuń
  12. ~kotka
    25 grudnia 2009 o 17:38

    No i wreszcie wraca do zakonu! I tak ma być, ona nie jest do konca zła. Ale barty’ego już mam dość. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:57
      Masz rację, damy mu odpocząć aż do wielkiej bitwy i śmierci Dumbledore’a xD

      Usuń
  13. ~Destruo.
    25 grudnia 2009 o 20:02

    Niech ona nie zdradza Voldka, nie zasłużył sobie na to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 20:58
      Voldek będzie mieć więcej informacji, Zakon tak samo, i wszyscy szczęśliwi xD Będzie jak za dawnych, dobrych czasów. Zdaje mi się, że jestem nieco sentymentalna, żeby nie powiedzieć dekadencka xD

      Usuń
  14. roksane@op.pl
    25 grudnia 2009 o 21:05

    No to chciałaś żebym informowała to informuje.Na moim blogu [la-morte-e-effetto] nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  15. ~Jeanne&Savnay
    25 grudnia 2009 o 21:05

    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział pod tytułem ‚Loch’ na nowa-w-szkole-hogwart.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. ~Doska
    25 grudnia 2009 o 22:06

    Czytam, czytam, czytam… jestem juz na fragmencie z Dumblem, a tu nagle… koniec rozdzialu! :O Nagle mi sie tekst urwal xD Zdziwilas mnie niezle…No! To teraz jestem ciekawa co bedzie sie dzialo po powrocie do Zakonu… jakies akcje? xDOj…szkoda, ze Barty ja powstrzymal przed metanolem… moze znow bylyby fajerwerki xDczekam na nastepna czesc i pozdrawiam :* :) S.P. Jak te zdjecia? Da sie cos czy juz kaput? xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 22:54
      Fajerwerki? Żeby tylko xD Niestety, kaplica. Mój PS ma ograniczone możliwości do obróbki zdjęć, za to do szablonów się nadaje cudownie xD

      Usuń
    2. ~Doska
      27 grudnia 2009 o 00:12

      szkoda…, ale dzieki, ze probowalas :)

      Usuń
    3. 27 grudnia 2009 o 16:13
      Nie ma za co xD (dobrze napisałam?)

      Usuń
  17. ~alice.
    25 grudnia 2009 o 23:09

    No i nie wiem co napisać. xD Eh, to pewnie przez ten pełny brzuch. Ludzie, ileż można wypychać w człowieka tego jedzenia? xD Jeszcze trochę, to w drzwiach się nie zmieszczę, z futryną wyjdę. xDDobra, pogadałam, a teraz co do rozdziału, too.. ;dd !Podoba mi się. xD Ciekawe, gdzie Voldek był. xD hah, trochę to dziwne, bo zazwyczaj nie ruszał się ze swojej komnaty. xD O, dobrze, że Sophie w końcu do szkoły postanowiła pójść. ;> mraauu. ;* !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 26 grudnia 2009 o 10:06
      No gdzie może być Voldek? To jasne xD Kupił sobie kompa, na fotce zdjęcia umieszcza i jakąś laskę wyrwał, więc na randkę poszedł xD

      Usuń
    2. ~alice.
      26 grudnia 2009 o 16:53

      No co za …. ! [święta, zero przeklinania. xD] Zdradza mnie, a obiecywał mi wierność. xD

      Usuń
    3. 26 grudnia 2009 o 17:35
      Hahahaha, ze mną Cię zdradza xD

      Usuń
    4. ~alice.
      26 grudnia 2009 o 20:51

      Osz ty! xD A ja chciałam zaczerpnąć u ciebie porady! xD

      Usuń
    5. 27 grudnia 2009 o 16:10
      Hahahaha, nawet psycholog czasami ma prawo się rozerwać, mimo że jeszcze psychologiem nie jest xD Wiesz, co mi Voldek powiedział? Że woli mnie od Ciebie xD

      Usuń
    6. ~Eles.
      27 grudnia 2009 o 16:36

      A mi powiedział, że mnie woli od was dwóch. I teraz z mojego gardła wydobył się złowieszczy chichot xD.

      Usuń
    7. 27 grudnia 2009 o 17:34
      Tak? A ile razy z nim spałaś? He? xD

      Usuń
    8. ~alice.
      27 grudnia 2009 o 18:04

      haha! i masz Frozen za swoje. xD Ciebie też już nie chce Voldek. xD Znalazł sobie inną. xD

      Usuń
    9. 27 grudnia 2009 o 18:43
      Phi. Prawda, że tak. Mnie sobie znalazł xD

      Usuń
    10. ~alice.
      27 grudnia 2009 o 19:03

      Kochana, pogódź się z tym, że ten Sku… [pipipipi] znalazł sobie inną, młodszą, i w dodatku pustą blondynkę. xD Ej, nawet z nią zdj ma! xD

      Usuń
    11. 27 grudnia 2009 o 19:49
      Tak? To chyba jego siostra xD I młodszą niż 15 lat? Chyba 12-latkę xD

      Usuń
    12. ~alice.
      27 grudnia 2009 o 20:05

      Całował się z siostrą? xD Chociaż nie, on jest do tego zdolny. xD Ej, ale pod zdjęciem było napisane: „Z moją kochaną 14-letnią kochanką. ” xD

      Usuń
    13. 27 grudnia 2009 o 20:07
      No, to pewnie moje zdjęcie sprzed roku xD

      Usuń
    14. ~alice.
      27 grudnia 2009 o 20:10

      Ruda byłaś? xD

      Usuń
    15. 27 grudnia 2009 o 20:15
      Nie, ale podoba mi się taki kolor włosów, więc na PS zmieniłam xD

      Usuń
    16. ~alice,
      27 grudnia 2009 o 20:20

      haha. xD Powiedzmy, że Ci wierzę. xD

      Usuń
    17. ~alice.
      27 grudnia 2009 o 20:20

      haha. xD Powiedzmy, że Ci wierzę. xD

      Usuń
    18. 27 grudnia 2009 o 20:24
      Powiedzmy? *foch*Ale przynajmniej nie masz już żadnych argumentów. I nie podważysz faktów, że to ja jestem prawdziwą i jedyną kochanką Voldka xD

      Usuń
    19. ~alice.
      27 grudnia 2009 o 20:45

      z tą jedyną to bym się zastanowiła. xD Gdyż, ponieważ właśnie dostałam sms-a od Voldka, że czeka na mnie z butelką wina. xD

      Usuń
    20. 27 grudnia 2009 o 20:52
      A wiesz, co w tym winie? Metanol. W tym rozdziale było, że częstuje nim osoby, które mu przeszkadzają xD

      Usuń
    21. ~alice.
      27 grudnia 2009 o 21:17

      Jesteś zazdrosna, dlatego tak gadasz. xD

      Usuń
  18. roksane@op.pl
    27 grudnia 2009 o 18:00

    http://la-morte-e-effetto.blog.onet.pl/ nowy rozdział pt.Nocne spotkanie zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  19. ~Tecniasta - elypse-winx / petit-winx
    27 grudnia 2009 o 19:56

    Czy możesz mnie powiadamiać o NN? Byłabym wdzięczna ;)!www.elypse-winx.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 27 grudnia 2009 o 20:00
      Cóż, jeśli chcesz… xD

      Usuń