16 lutego 2009

Rozdział 104

Biorąc pod uwagę fakt, że przed dwoma dniami doznałam dość poważnego wstrząsu, związanego z Bartym, czułam się całkiem nieźle. Podczas lekcji pracowałam tylko w milczeniu i nie rywalizowałam już z Hermioną o to, którą z nas dwóch nauczyciel zapyta pierwszą. Nigdy bym nie pomyślała, że nauka do SUMÓW może przynieść mi duże ukojenie. Do ferii wielkanocnych zostały jeszcze kolejne dwa dni, czego nie przyjęłam z radością, jak większość uczniów. Nauka pozwalała mi się oderwać od ponurych myśli. Postanowiłam też nic nie mówić Draconowi. Może sam się w końcu zorientuje, że chcę od niego odpocząć…

Leżałam właśnie na kanapie i uczyłam się na pamięć wszystkich księżycy Jowisza [co umiałam już od dawna, ale nie miałam co ze sobą zrobić], kiedy ktoś wszedł do dormitorium. Wszyscy Ślizgoni byli obecnie na błoniach, ciesząc się słońcem i zakończeniem dzisiejszych lekcji. Ja osobiście panicznie bałam się, może nie tyle słońca, ale jego promieni. Miałam tak już od dawna, i bynajmniej nie wpłynęła na to moja metamorfoza. Nie lubiłam się opalać. Zawsze twierdziłam, ze opalenizna mocno kontrastuje z moją pozycją i szlachetnym pochodzeniem. Poza tym, bladość jest odpowiednia dla wampirów…
- Wiedziałem, że cię tu znajdę.
- Fajnie – odpowiedziałam, nawet nie podnosząc głowy znad notatek, których treść znałam już jak mniemam, na pamięć. Malfoy ukląkł przy kanapie i położył mi rękę na czole.
- Jakoś źle wyglądasz – dodał.
- Fajnie – powtórzyłam sucho. – Przepraszam, ale się uczę. Czy możesz dać mi spokój?
Draco wyciągnął mi notatki z rąk.
- Co się dzieje? – spytał. – Nie jesteś normalna.
Uśmiechnęłam się blado.
- Nareszcie załapałeś – odparłam. – Od niedawna mam zwidy. Widzę Darlę, słyszę, jak ze mną rozmawia. Ktoś bardzo mnie zranił. Mam dalej wymieniać?
Draco chwycił mnie za rękę.
- Chodź – powiedział. – Wyjdź na zewnątrz.
Nie miałam siły się z nim kłócić. Poszłam z nim na błonia. Kiedy drzwi wejściowe otworzyły się, a promienie słońca padły na moją twarz, prawie mnie oślepiły. Przysłoniłam oczy ręką. Kiedy mój wzrok przyzwyczaił się już do jasności, zauważyłam, że wszędzie znajdują się uczniowie. Cóż, myślałam, że jest ich mniej w Hogwarcie.
- Idę do cienia, nie zniosę tego gorąca – mruknęłam i usadowiłam się w kępie krzaków. Stwierdziłam, że były to chyba te same krzaki, w których siedział młody Severus, tuż po zakończeniu Standardowych Umiejętności Magicznych. Malfoy usiadł obok mnie. Milczeliśmy przez dobrych kilka minut. Co chwilę zerkałam na niego. Wcale nie przypominał tego dawnego Dracona, który nie omieszkał podnieść na mnie rękę, czy dać się przyłapać na zdradzie.

- Jedziesz na ferie wielkanocne? – zapytał nagle. Wzdrygnęłam się.
- Co? Nie wiem… może… - odpowiedziałam cicho i wbiłam wzrok w trawę, kołyszącą się lekko pod wpływem wiatru. – Chyba tak. Muszę załatwić parę spraw, spotkać się z kimś.
- Z kim, jeśli można spytać? – naciskał Malfoy. Wzruszyłam ramionami.
- Można. Z wujem – skłamałam. Naprawdę planowałam mały wypad do dworu Czarnego Pana, ale bynajmniej nie po to, by się z nim spotkać. Chciałam rozmówić się z Bartym. Nie, na pewno nie będę się ani mu narzucać, ani stawać na jego drodze do szczęścia. Skoro woli Sharpey Pail ode mnie, to jego wybór.
Wstałam.
- Już wracasz? – odezwał się Draco.
- Nie – odparłam. – Idę do Zakazanego Lasu. Nie lubię tłoku.
Przeszłam w podskokach przez błonia. Stwierdziłam, że robię to, co zwykle uznawałam za głupie i dziecinne. Skaczę. Przeważnie to Lunę Lovegood spotykałam na korytarzu, przemierzającą całe trasy w podskokach.
Miałam nadzieję zgubić Dracona, jednak ten mnie dogonił.
- Idę z tobą – wydyszał.
Znów nadarzyła się okazja, by pokazać mu swoją cierpliwość. Nie uśmiechało mi się chodzić po lesie z wiecznie ględzącym, zrzędzącym i narzekającym arystokratą.
- Sam tego chciałeś – mruknęłam.
Doszliśmy do chatki Hagrida. Różowy parasol oparty był o ścianę, co oznaczało, że jego właściciel był w środku. Ominęłam grządkę z wielkimi dyniami i wkroczyłam do lasu. Było w nim o wiele chłodniej niż na błoniach, co przyjęłam z ulgą.
- Pamiętam, jak w pierwszej klasie miałem tu szlaban – odezwał się Malfoy. – Za szwendanie się po zamku nocą.
Pokiwałam głową.
- Wiem, byłam wtedy w lesie – odparłam i pogrążyłam się we wspomnieniach. Tak, doskonale pamiętam przerażony wyraz twarzy Dracona, gdy zobaczył Quillera, pijącego krew jednorożca, niczym najprawdziwszy wampir. Byłam wtedy w lesie. Mimochodem. Miałam do załatwienia pewną sprawę. Oczywiście, w imię wielkiego Dumbledore’a. Miałam pilnować księcia Pottera, a jakże. Co to by było, gdyby na szlabanie zabrudził sobie szatę…

Samo wspomnienie tej przykrej, bezsennej nocy przyprawiła mnie o napad złości, którą chcąc, nie chcąc, musiałam ukryć przed Malfoyem. Zagłębialiśmy się coraz bardziej w las. Było tu o wiele ciemniej, a na trawie lśniła rosa.
- Gdzie idziemy? – zapytał Draco.
- Przed siebie – odpowiedziałam.
Szliśmy jeszcze jakieś 10 minut. Rozległo się ciche, mroczne rżenie. Ja nie zwróciłam na to uwagi, jednak Draco zatrzymał się gwałtownie.
- Słyszałaś? – spytał. – Co to było?
- Pokażę ci – odrzekłam. Miałam duże wątpliwości, by Malfoy zobaczył teraz testrala, bo na lekcji opieki nad magicznymi stworzeniami bynajmniej ich nie widział.
Tam, gdzie go prowadziłam, nie było już dróżki. Przedzieraliśmy się przez gęste krzaki. Malfoy, który nie posiadał nadnaturalnego wzroku, potykał się co chwilę o wystające korzenie drzew.

W końcu doszliśmy na dobrze znaną mi polankę. Zauważyłam tu pięć testrali z młodymi. Moje serce nieco się ociepliło. Jakie to słodkie…
- Podejdź bliżej – zwróciłam się do Dracona, który zatrzymał się na skaju polany, rozglądając się niespokojnie.
- Co to jest? – powtórzył. Teraz przypominał tego małego Dracona Malfoya, który podczas swojego szlabanu przestraszył się martwego jednorożca i zakapturzonej zjawy.
- Testrale – powiedziałam cicho i wyciągnęłam rękę do jednej z owych istot. – Nie możesz ich zobaczyć, gdyż…
- Nie widziałem, jak ktoś umiera – wpadł mi w słowo. – Wiem, Hagrid już o tym wspominał.
W mojej ręce pojawił się kawałek surowego mięsa. Jeden z malców podbiegł do mnie na załamujących się nóżkach. Poklepałam go po grzbiecie i rzuciłam mu mięso.
- Podejdź – odezwałam się do Malfoya. Ten podszedł i stanął obok mnie.
- Czuję się jak niewidomy – wyznał. Uśmiechnęłam się blado i poprowadziłam go do jednego z dorosłych testrali.
- Poprowadzę cię – odparłam. Chwyciłam go za rękę, czując przy tym, jak palą mnie policzki i położyłam jego dłonie na włochatym karku widmowego konia. Ten pogrzebał kopytami w ziemi. Zaśmiałam się i podetknęłam mu pod nos drugi kawałek surowego mięsa.
- Widziałaś czyjąś śmierć? – zapytał Malfoy, przesuwając ręką po czarnej, jedwabistej grzywie testrala.
- A bo to raz? – westchnęłam. – Widziałam wiele śmierci. W końcu przestały robić na mnie wrażenie, ale uwierz mi, to nic przyjemnego.
Odeszłam trochę od testrali i Dracona, podziwiając florę leśną. Pomimo mroku, widziałam, jak liście zarośli i drzew lśnią od rosy. Czyżby w nocy padało?
- Sophie – zawołał głośnym szeptem Draco. Ludzie no, jak dziecko. Nie zostawi się go na minutę samego, bo w gacie ze strachu narobi.
- Co? – zapytałam rozkojarzonym głosem. – Nie bój się, one nic ci nie zrobią.
- Nie chodzi o to – odrzekł Malfoy. – Kto cię tak zranił…
Zaśmiałam się, odwracając się do niego plecami, by ukryć smutek na swojej twarzy.
- Nie ważne.
- Właśnie że ważne – naciskał Draco. Podszedł do mnie i położył dłoń na moim ramieniu. Pozwoliłam, by mnie przytulił. Jakie to smutne, że będę go musiała zostawić… Może on naprawdę mnie kocha? Już nie wiem…
- Kochanie…
- Nie mów tak do mnie – przerwałam mu drżącym głosem. – Już chyba pójdę…
Oswobodziłam się z jego objęć i ruszyłam szybkim krokiem przez zarośla, mocząc sobie szatę kroplami rosy. Draco szedł tuż obok mnie. Nie patrzyłam jednak na niego. Słyszałam bicie jego serca, szum krwi i zapach jego żywego ciała… Cóż, typowa reakcja wampira. A przecież nie jestem nawet aż tak bardzo spokrewniona z Ghostami… Co prawda, każda rodzina czystej krwi czarodziejów jest spokrewniona z każdą inną rodziną, ale… Nie przypominam już córki Bes i Sethi’ego. Nie jestem już tą roześmianą, miłą, uczynną Sophie, tylko zimną, bezduszną panną Serpens.

Las opuściliśmy w o wiele krótszym czasie, niż wtedy, gdy do niego wchodziliśmy.
- Przyprowadziłam cię, teraz możesz mnie zostawić – odezwałam się lodowatym tonem, kiedy znaleźliśmy się na skraju dyniowej grządki Hagrida. Draco nawet nie drgnął.
- Musisz mi powiedzieć…
- Zostaw mnie tu – powtórzyłam stanowczo. – Proszę.
Malfoy jeszcze chwilę stał obok mnie, kręcąc się nerwowo, ale w końcu ruszył niepewnie przez błonia. Kiedy upewniłam się, że jest na tyle daleko, by mnie nie zauważył, cofnęłam się kilka kroków, by znów ukrył mnie głęboki cień pachnących drzew. Zsunęłam się po pniu jednego z nich i wybuchnęłam płaczem.

ξ
Przez te pozostałe do ferii wielkanocnych dni, byłam jeszcze bardziej przygaszona, niż przedtem. Dowiedziałam się, że Harry, Ron, Hermiona i Ghostowie zostają, bo mają dużo nauki. Ja byłam już, jak mniemam, w miarę przygotowana, więc mogłam sobie pozwolić na chwilę wytchnienia. Tak więc, rankiem, 17 kwietnia, uzyskałam zgodę Snape’a i Umbridge [ i bez zgody by się obeszło], bym użyła jej kominka do powrotu do domu. Poleciałam na Grimmauld Place, kiedy ropucha opuściła swój gabinet. Obowiązki wzywają, pani dyrektor…


- Wiedziałem, że wpadniesz – rzucił na powitanie Syriusz. Opierał się o stół w mrocznej, odpychającej kuchni swojej zmarłej matki.
- Ty zawsze wszystko wiesz – mruknęłam i uścisnęłam go.
- Dalej jesteś na mnie zła? – spytał. Pokręciłam głową.
- Nie, w końcu ja sama lepsza nie jestem – odparłam.
Syriusz przyjrzał mi się uważnie.
- A co robiłaś?
Roześmiałam się.
- Poddałam wymyślnym torturom Dracona – wyznałam. – Ale nie mów tego mamie, bo mnie zwymyśla. Bo wiesz… ona myśli, że ja nie używam Zaklęć Niewybaczalnych od czasu Mistrzostw Świata w Quidditchu…

~*~


Cóż, oto daje wam takie coś po tym, jak Onet mnie polecił… Nie miałam jednak czasu, bo ojca mam takiego… już i tak mam szlaban, więc z góry mówię, że bardzo poważnie wątpię, czy w tym tygodniu będzie nowa notka. Dedykacja dla tych, którzy czytali to coś

67 komentarzy:

  1. ~Claudia
    16 lutego 2009 o 20:44

    Ja czytałam to „coś” i to „coś” mi się podobało. Więc proszę, nie obrażaj mojego gustu xDD Miałam się na ciebie fochać, ale nie umiem. Normalnie zaczynam lubić Dracona jak tak o nim piszesz xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:13
      Nom, ale mam zamiar to zmienić xD

      Usuń
  2. ~Ciemna Pani
    16 lutego 2009 o 20:54

    Druga!! Nareszczie jedno z pierwszych miejsc!! Może nawet i lepiej że nie będziesz pisać co drugi dzień bo już zaczynałam się uzależniać od twoich opowieści.Jeszcze pewnie napiszę kilka komci…Za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:15
      Uzależniaj się, spoko xD Ja już mam ze dwa nałogi i dobrze mi z tym xD

      Usuń
  3. ~xXxKrwawaxXx
    16 lutego 2009 o 20:56

    pięknie xD…o prostu cudo ..

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Ciemna Pani
    16 lutego 2009 o 20:58

    Aha i napisz jakieś notki na pozostałych blogach bo codziennie wchodzę i za każdym razem coraz bardziej się wkurzam że nie ma nic nowego! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:17
      Dobra, może we czwartek, bo mam kulig xD

      Usuń
  5. ~Lilka
    16 lutego 2009 o 21:01

    MM, mnie się bardzo podoba „to coś” :)Ciekawy temat sobie wybrałaś :)Czekam na następną notkę i poproszę Cię o powiadomienie mnie o niej :)zapraszam, jak masz ochotę!!www.zgubiony-pamietnik.blog.onet.plpozdrawiam, Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:19
      Ja tam mogę pisać o wszystkim, bo wszystko jest piękne [z wyjątkiem mojego brata, ale to szczegół] xD

      Usuń
  6. ~Ciemna Pani
    16 lutego 2009 o 21:06

    I jeszcze jedno moja koleżanka ma początkującego bloga i potrzebuje trochę rozgłosu…Więc rozgłaszam: http://wiktorkaj.blog.onet.pl/2,ID352617341,index.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:19
      Mojego nikt tam nie rozgłaszał, ale ok xD

      Usuń
  7. ~gorgie
    16 lutego 2009 o 21:17

    To nie tylko „twój kochany tatuś” daje ci szlabany, każdemu się zdarza. A co do notki nie mam się do czego przyczepić;( żartcik z ta minką, ale na serio nie ma się do czego przyczepić: ciekawa fabuła – zaliczone, długa notka – za to W+, szybkość dodania notki 216%. Więc tylko czekać az „twój kochany tatuś” oddali Ci szlaban i napiszesz kolejną nocie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:22
      Co prawda, to ja mam szlaban do końca życia i jeden dzień dłużej. Jeśli jednak się nauczę ze wszystkiego, to uda mi się „wyżebrać” jeden dzień kompa xD

      Usuń
  8. ~maika
    16 lutego 2009 o 21:58

    Bardzo ładnie ;], tak sobie czytam i stwierdzam, że ten rozdzia taki….statyczny jest xD a tu nagle zakończenie mnie powaliło ;pp ona żartowała, prawdaa?? xD Powoli mi się zaczyna robić szkoda Dracona…ehh apokalipsa xDD, pzdr;*ps. zgadzam się w 100% z drugą wypowiedzią Ciemnej Pani ;pp, a szlabanem się nie martw, wspieramy cię psychicznie xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:23
      Ta, apokalipsa xD Wow, czuję się zaszczycona xD

      Usuń
  9. ~Olka
    16 lutego 2009 o 22:05

    Fajny rozdział.Podobało mi się(jak zawsze)…..Sophie nie za bardzo cieszyła się z nadchodzących ferii wielkanocnych,ciekaweczemu? czekam na next.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:24
      To proste. Jak się ma doła, to lepiej się czymś zająć xD

      Usuń
  10. ~Cameron_Riddle
    16 lutego 2009 o 23:20

    A mi się podobał rozdział:) I był Draco. Mogliby do siebie wrócić, żeby Sophie miała się nad kim znęcać… xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:25
      Ona już ma następną ofiarę. A myślisz, że dlaczego jedzie do Voldzia? Żeby go pomęczyć xD

      Usuń
  11. ~Jeanne Poisson
    16 lutego 2009 o 23:36

    Czytam to coś i to coś bardzo mi się podoba, poprostu cudo. A nawiasem mówiąc zapraszam do siebie na nową notkę pt.:Rozumiemy się… na http://nowa-w-szkole-hogwart.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Prima. (Suvi.)
    17 lutego 2009 o 00:47

    To „CoS” bYlO sWiEtNe! PoZdRaWiAm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:26
      Eee, spoko, ale… nie lubię stylu „PoKeMoNoWeGo” xD

      Usuń
  13. ~Owiana Mrokiem
    17 lutego 2009 o 12:41

    Oczywiscie przeczytałam to „coś” i sobie pomyślałam, że najlepsze rozdzaiły nam dedykujesz.

    OdpowiedzUsuń
  14. k.batog@op.pl
    17 lutego 2009 o 14:42

    Siedzisz sama i niewiesz co począć. twój blog jest w rozsypce, a może u progu sławy. Jednak odrobina krytyki nikomu nie zaszkodz. Chcesz wiedzieć co poprawić, co wyeksmitować, a co zostawić. Jeśli tak to wejdz na http://www.ocenki-by-claudia.blog.onet.pl Napewno nie pożałujesz. Jeśli przeszkadza Ci ten spam to przepraszamy, obiecujemy, że więcej nie wrócimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:27
      Taaa…. mój blog rzeczywiście jest w rozsypce… xD

      Usuń
  15. ~K&M
    17 lutego 2009 o 15:51

    Mogła zostawić go w tym Lesie… xD I współczuje z powodu szlabanu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:28
      Zostawić? Żeby się posikał ze strachu? Oj, tego by nie przeżył… xD

      Usuń
  16. ~Ms.Riddle
    17 lutego 2009 o 15:53

    hahha też mam teraz szlaban ;d;p hahha wole nie mowic za co ;d;p i tak sie ciesze, ze mnie do kompa puszczaja, ale nie moge wyjsc…. do jutra pewnie ;p hahh aa rozdział mi sie spodoball ;d;p heh :) ciekawy;d;p a Dracus jest fajny jak sie boi ;p hhah nadia-riddle-love ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:29
      Chciałabym mieć takie szlabany, jak Ty… xD A Draco taki sweed, jak takie oczka robi, jak kot ze Shreka xD I się boi xD

      Usuń
  17. Flos
    17 lutego 2009 o 16:26

    Nie martw się to „coś” dobrze Ci wyszło, choć czuję mały niedosyt. Współczuje szlabanu, ale nie martw się, zawsze mogło być gorzej. Czekam na następną notkę (szkoda, że aż tydzień).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:30
      Nie wiadomo, że tydzień xD

      Usuń
  18. Flos
    17 lutego 2009 o 16:33

    Jakąś chińszczyzne wstawiło mi. Ach tam zamiast tych znaczków miało wyjść „”. Grrrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:31
      Spox xD Ja mam zrąbaną klawiaturę, i muszę kilkakrotnie niektóre przyciski naciskać, żeby się napisało xD

      Usuń
  19. ~Evera
    17 lutego 2009 o 16:48

    Super rozdział, trochę mi szkoda Dracona, że Sophie tak go zbywa, ale wyjdzie mu to na zdrowie, jak każdemu facetowi. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:32
      Mi go szkoda dlatego, że jest idiotą, jak każdy facet xD

      Usuń
  20. ~martucha.
    17 lutego 2009 o 19:51

    Gdzieś na tym świecie dużym i starym, jest osoba wrażliwa, której nie brak wiary. Wierzy, że życie może być bajką. Dookoła niej jednak inaczej dzieje się. Postanawia napisać, historię ze snu. Ale czy jest snem zło? Przekonaj się… To jest opowieść o pewnej dziewczynie. Jest ona inna, ale nie z wyglądu. To co ma w sobie czyni z niej sn. Chcesz wiedzieć więcej? http://www.sanooleses.blog.onet.plJeśli to spam, bardzo przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:33
      Eeee… tak, to spam, ale mi to nie przeszkadza xD

      Usuń
  21. ~Karcia :)
    17 lutego 2009 o 21:12

    Super nocia nie czaje czemu piszesz,,to coś” mi się tam bardzo podobało.:):):):):)A Draco zaczyna być nawet fajny,szkoda że ona chce go żucić.Czy mogłabyś mnie powiadamiać o nowościach ???Pozdrawiam Karcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:34
      Miło by było, gdybym dostała adres xD

      Usuń
  22. ~Ms.Riddle
    17 lutego 2009 o 21:35

    Nowy rozdział na nadia-riddle-love ;) Zapraszam :**

    OdpowiedzUsuń
  23. ~Chockolate
    17 lutego 2009 o 21:42

    Wow, masz naprawdę wielki talent. Myśle, że zacznę tu zaglądać regularnie ; ] Zapraszam na http://www.lady-chockolate.blog.onet.pl.

    OdpowiedzUsuń
  24. ~Pisarka.
    17 lutego 2009 o 23:48

    Zapraszam na nowy rozdział na lily-evans-james-potter.blog.onet.pl !Całuję,

    OdpowiedzUsuń
  25. ~Gabika138
    18 lutego 2009 o 10:04

    Malfoy jest spoko, heh ;)Nowa notka na violet-riddle.blog.onet.plZapraszam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. ~Evera
    18 lutego 2009 o 13:02

    Zapraszam serdecznie na nowy, po długiej przerwie, rozdział na hogwarckie-romanse.blog.onet.pl. Zachęcam do przeczytania i pozostawienia opinii w postaci komentarza. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. ~Clumsy
    18 lutego 2009 o 16:24

    Ja czytałam to „coś” i muszę stwierdzić ,że jest cudne ;*BuSsii ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:38
      Dziękuję… rozpłaczę się ze wzruszenia xD

      Usuń
  28. ~Gabriell'a
    18 lutego 2009 o 17:25

    czy ja wiem.. czy to ‚coś’ jest nudne, i beznadziejne?powiedziałabym, iż bardzo interesujące. :ppodoba mi się twój styl pisania, i w ogóle fabuła.czytam twojego bloga od 4 dni, i ciężko mi było się dopieroteraz od tego oderwać. bardzo ładnie. :)będę wpadać![zdemolowane-wspomnienia]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 lutego 2009 o 17:40
      Dziękuję xD Wow, 4 dni i nie zastnęłaś… gratulację xD

      Usuń
    2. ~Gabriell'a
      18 lutego 2009 o 17:42

      no wiesz… musiały by być bardzo nudne.. żebym usnęła. ;da akcja była piorunująca. xD

      Usuń
    3. 18 lutego 2009 o 17:48
      Heh xD Ale musisz przyznać, że pierwsze rozdziały były tragedią xD

      Usuń
    4. ~Gabriell'a
      18 lutego 2009 o 17:52

      no nie szło, ci zbyt dobrze. ale później to godne pogratulowania. :pmasz GG?

      Usuń
    5. 18 lutego 2009 o 17:52
      Mam xD

      Usuń
    6. ~Gabriell'a
      18 lutego 2009 o 17:55

      a podasz nr.? :p

      Usuń
    7. 18 lutego 2009 o 17:56
      Mam w „o Frozen”, ale ok: 12554927 xD

      Usuń
    8. ~Gabriell'a
      18 lutego 2009 o 17:58

      jakoś nie chciało mi się wchodzić na link o tobie. ;dmam już lenia, ale to już standard. ;]

      Usuń
    9. 18 lutego 2009 o 18:02
      Też mam lenia xD Dlatego mam 3 z matmy xD

      Usuń
    10. ~Gabriell'a
      18 lutego 2009 o 18:05

      podobnie jak ja. ;d mam 2 na semestr. xdnigdy nie lubiłam majcy.

      Usuń
    11. 18 lutego 2009 o 18:08
      Nom, ale lenia mam np do wynoszenia śmieci xD

      Usuń
    12. ~Gabriell'a
      18 lutego 2009 o 18:09

      a mieszkasz w bloku, że masz taką potrzebę? ;d

      Usuń
    13. 18 lutego 2009 o 18:11
      Niestety… xD

      Usuń
    14. ~Gabriell'a
      18 lutego 2009 o 19:04

      uroki miasta. xD

      Usuń
    15. 18 lutego 2009 o 19:26
      I drgiego piętra xD A ja i tak kocham ten blok ze złuszczającą się farbą na klatce xD

      Usuń