18 grudnia 2008

Rozdział 76

Barty przesunął swoją dłoń na mój kark, a ja, nie wiedzieć czemu, podskoczyłam.
-Przestań! – zaśmiałam się. – Tam nie dotykaj…
-Ciekawy jestem, co ta metamorfoza w tobie jeszcze zmieniła – powiedział Crouch i dźgnął mnie palcem w kark, a ja wzdrygnęłam się. – Śmiesznie to robisz.
-Jakiś odruch się we mnie rozbudził – mruknęłam. - I wybacz mi, nie powinnam… Czarnemu Panu najbardziej by się podobało, gdybym została starą panną… Mam nadzieję, że jeszcze wpadnę na Święta.
Wstałam i przeszłam przez pokój.
-Na twoim miejscu jeszcze nie robiłbym sobie nadziei na szybki powrót do Hogwartu – rzekł Barty.
-A ja jestem przekonana, że zobaczymy się dopiero w grudniu – odparłam i wyszłam z gabinetu. Ku mojemu niezadowoleniu, zobaczyłam Voldemorta, opierającego się o zamknięte drzwi.
-Zastanawiałem się właśnie, co tak długo tam robiłaś – powiedział, krzyżując ręce na piersiach.
-Nie twoja sprawa, co tam robiłam – prychnęłam. – Ważne, że wracam właśnie do Hogwartu i chciałam się pożegnać… z tobą również, więc bywaj.
Czarny Pan chwycił mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy.
-Chcesz wrócić do szkoły? – spytał. – Więc na razie musisz iść ze mną.
Nawet nie zdążyłam zapytać, o co dokładnie mu chodziło, bo Voldemort sprowadził mnie na parter i pociągnął mnie w stronę kuchni. Było to dość obskurne, mroczne pomieszczenie z kamiennymi ścianami i trzema pochodniami [więc było tam niezwykle „jasno”]. Po środku pomieszczenia stał długi, czarny, romboidalny stół, naokoło niego znajdowały się byle jak wsunięte czarne krzesła z wysokimi oparciami.

-Po co mnie tu przyprowadziłeś? – zapytałam, uświadamiając sobie, że jest środek nocy.
-Siadaj – odpowiedział krótko Voldemort i popchnął mnie na najbliższe krzesło. Sam podszedł do jakiejś szafki i zaczął w niej grzebać. Według mnie, wyglądał bardzo zabawnie. Ah, Rita miałaby o czym pisać… Już widzę tytułową stronę „Proroka”. Na środku ogromne zdjęcie Voldemorta, grzebiącego w szafce, a pod nim wytłuszczony napis: Czarny Pan wytwornym kucharzem.
Roześmiałam się sama do siebie. Nie śmiałam się już od wielu dni. Ta afera z Draconem, te całe przemiany i fazy zamiany w wampira wymiotły z mojego umysłu wszystkie radosne chwile w moim życiu, pozostawiający jedynie tragedie. Śmierć Darli, kłótnie z najbliższymi osobami, moją ukochaną rodzinę Serpensów, to były wizje, które przez te wszystkie samotne dnie i noce, spędzone w pokoju, przewijały się przed moimi oczami…

-Z czego się śmiejesz? – zapytał Voldemort i wynurzył się z szafki, co spowodowało mój kolejny wybuch śmiechu.
-Mam nadzieję, że sam tego nie gotowałeś – powiedziałam, wskazując na coś, co łudząco przypominało mi papkę dla niemowląt, pokrywającą jakieś żółte ciasto.
-Nie, zrobił to Barty – odrzekł groźnie. – Myślę, że nie zrobisz mu przykrości i zjesz to ciasto.
Sama nie wiedziałam, co o tym myśleć. Owszem, dla Barty’ego zrobiłabym wszystko, ale bez przesady! Bo któż to widział, żeby pchać sobie do żołądka jakieś żółte ciasto, zrobione z Bóg wie czego, nadziewane jakąś zieloną papką.
Uśmiechnęłam się blado i wstałam od stołu.
-Eee… nie jestem głodna – powiedziałam powoli. – Naprawdę, zjem później… nie będę ci przeszkadzać, masz na pewno dużo pracy… to ja idę…
I nagle rzuciłam się do drzwi. Voldemort był jednak na to przygotowany. Kiedy tylko wypadłam z kuchni, skoczył za mną. Jeszcze się nigdy tak nie zdarzyło, abym wygrała z nim jakiś wyścig, nie ważne czy bieg do kibla, czy na szczyt władzy. Tak samo było i w tym przypadku. Ledwo wbiegłam do holu, kiedy Czarny Pan trzymał mnie już pod pachą [dosłownie].
-Tak łatwo mi się nie wymigasz, moja panno – rzekł surowym tonem wuja. – Zjesz to ciasto, choćbym miał tu z tobą spędzić resztę mojego życia.
-No to zapowiada się ciekawa noc – wyznałam.
Czarny Pan rzucił mnie na krzesło i chwycił łyżkę, leżącą na szafce.
-To naprawdę nie jest najlepszy pomysł… - zaczęłam, ale Riddle nabrał na łyżkę pierwszą porcję tego ohydztwa, bo inaczej tego nazwać nie można, i wsadził mi do ust.
-Nakarmię cię jak zasmarkanego bachora, jeśli będzie trzeba – wycedził, ale natychmiast otrzymał odpowiedź w postaci wyplutej przeze mnie na przód jego czarnej szaty ciasta.
-To jest okropne! – jęknęłam.
Ale dla Voldemorta nie było to ważne. Nie obchodziły go nawet resztki papki na jego szacie. Nabrał znów na łyżkę trochę ciasta i usiłował mi ją włożyć do ust, ale zacisnęłam mocno wargi.

Po kilkunastu minutach i dla Toma zaczęła być uciążliwa opieka nad rozpieszczoną, piętnastoletnią księżniczką.
-Sophie, proszę cię – jęknął. Wyraz jego twarzy był tak żałosny, prawie błagalny, że uśmiechnęłam się mimowolnie. Pokręciłam jednak głową, zbyt bojąc się otworzyć usta, aby nie zostać znów zaatakowana łyżką z papką.
-Kochanie, nie mam już siły – dodał błagalnie. – Skończ to i puszczę cię do Hogwartu bez obawy, że Dumbledore albo twoja matka nie zaatakują mnie wyjcem, w którym napiszą, że zabiłaś jakiegoś ucznia… Sophie, zrób to dla mnie.
-Nie zrobię – odrzekłam stanowczo. – To jest ohydne, nawet nie próbuj…
Ale niestety spróbował. Gdy tylko się odezwałam, Czarny Pan skorzystał z okazji i wepchnął mi do ust kolejną łyżkę papki, która ponownie wylądowała na jego szacie.
-Nie chcę – warknęłam. – Może gdybyś dał mi coś innego… takiego syfu nie robią w Hogwarcie.
Voldemort wstał i jednym machnięciem różdżki oczyścił sobie szatę.
-Wypluwanie jedzenia jest moim zdaniem bardzo dziecinne – skomentował to. – Tak się zachowuje siostrzenica Czarnego Pana?
Zaśmiałam się, ale mimo to zrobiło mi się trochę głupio. Bądź co bądź, miał rację. Ale w sumie, kiedy już zachowuję się jak bachor, dlaczego by tego nie wykorzystać?
-Nie powinnaś odżywiać się na razie zwykłym pokarmem, bo twój organizm żył praktycznie z wody – ciągnął Voldemort i chwycił mnie z tyłu za kark, a ja wzdrygnęłam się. Riddle jednak zaciągnął mnie do zlewy i pochylił mi nad nim głowę. Po chwili poczułam na głowie zimny strumień wody.
Kiedy Lord mnie puścił, wyglądałam niespełna jak zmokła kura.
-Dziećmi to ty się nie umiesz opiekować – westchnęłam i chwyciłam łyżkę, którą odrzucił niedawno Czarny Pan. Uśmiechnęłam się do siebie i uderzyłam nią Voldemorta w łysinę.
-Sophie! – zawołał z oburzeniem. – Nie poznaję cię!
Fakt, teraz to i ja sama siebie nie poznawałam. Odłożyłam łyżkę, ukłoniłam się i rzekłam skruszonym tonem:
-Wybacz mi, panie, moje niedorzeczne zachowanie.
Voldemort patrzył na mnie z przez chwilę z wyższością, aż w końcu podszedł do mnie i pogładził mnie po mokrych włosach.
-Ucz się w tym Hogwarcie tylko – powiedział łagodnie, a ja rzuciłam mu się na szyję.
-Będę grzeczna, naprawdę – szepnęłam mu do ucha i rozpłynęłam się w powietrzu.

-o.O”


Nie jest może zbyt długo, ale chyba z humorem. Musiałam coś takiego napisać, biorąc pod uwagę pesymizm ostatnich odcinków xD Pragnę też pogratulnąć [specjalnie tak napisałam] mojej adoptowanej córeczce Cam xD Już drugi raz została polecona [niestety nie przeze mnie, bo nie umiem polecać] xD 

38 komentarzy:

  1. ~maika
    18 grudnia 2008 o 21:48

    haha, rzeczywiscie humoru w tym nie brakowalo ;DDn ie no ja chcialabym to zobaczyc na zywo – Voldus karmi swoja siostrzenice lyzeczka xDD wzruszyl mnie jakos tak doglebnie koniec…, slicznie;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:30
      Taak, Voldek musiał słodko wyglądać xD Z tymui charami na szacie xD

      Usuń
  2. ~Łapa
    18 grudnia 2008 o 21:49

    Jaaaki krótki! Przynajmniej śmieszny, bardzo mi się to przydało, szczególnie po przeczytaniu tego opowiadania z Harrym w roli głównej. Wyobrażam sobie taką Sophie i… hihi. Bitwa na łyżki…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:30
      Szkoda, że Voldek nie oddał xD

      Usuń
  3. ~Cam.
    18 grudnia 2008 o 22:01

    Kochana mamusiu, dziękuję za dedykację [którą wymusiłam]. Tobie też się polecenie należy i postaram się to załatwić u Pana Świętego Mikołaja [mój dobry znajomy]. Rozdział był fajny xD Twój Voldemort to taki przyjemny gość xD A Sophie była niegrzeczna. Rózgę dostanie. Pozdrawiam – ta twoja Cam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:31
      A co dostanie Volduś ? Może też rózgę? Będzie wtedy bitwa na rózgi xD

      Usuń
  4. ~Kagami
    18 grudnia 2008 o 22:05

    Heh, jeszcze nie zaczęłam czytać, ale spodobał mi się tytuł. ^^ Zobaczymy o czym będzie. ^^ Skończyłam. No dość wesoło było. ;) Niedużo akcji więc niewiele mogę powiedzieć, ale nawet mi się podobało. x)Wspomnę może o nowym szablonie, który bardzo się zmienił i moim zdaniem na lepsze. ^^ Nie zmieniaj go za szybko. xDTeraz linki są w linkach i wszystko jest poukładane. Nagłówek też bardzo ładny, już nie postać animowana. Nie wiem dlaczego, ale ta kobieta skojarzyła mi się od z Bellatrix, a nie z Sophie. Bywa. x)Pozdrawiam! ;))P.S. Wyraz „wybuchnęła” nie dawał mi spokoju przez całą noc. Postanowiłam sprawdzić w słowniku i moje obawy się sprawdziły. Rzeczywiście, masz rację i zwracam Ci honor. Taki wyraz jest dopuszczalny. ^^ Nie wiem jak to możliwe, ale w moim słowniku ortograficznym funkcjonuje. A jest to spory tom PWN. xP Choć jakoś dziwnie mi brzmi te „wybuchnęła”. x)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:32
      Wiem, na początku też mnie ten wyraz tak gryzł, ale później, jak Rowling, a raczej tłumacz, napisał „wybuchnęło” to też mu honor zwróciłam xD

      Usuń
  5. ~Olka
    18 grudnia 2008 o 23:09

    Świetny rozdział.Był bardzo zabawny.Voldemort karmił Sophie łyżką,jak małego dzieciaka.Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:33
      Noom, a ciąg dalszy nie będzie już taki zabawny, jak ten. Przeciwnie, postaram się, aby był jak najsmutniejszy xD

      Usuń
  6. ~Antie
    18 grudnia 2008 o 23:28

    Jeeejuuu JAK TU PIĘKNIE !!!!O Mamusiuuuu CUDNIE ;D;D;D Niewiarygodnie mi sie podoba ^^Cud-miód-czarownica!!!Droga Frozen,przepraszam,nie było mnie chwile,ale to przez to,że tak okropnie ucieka mi czas,żyję a nawet nie wiem kiedy jak i gdzie,Twój rozdział jest bardzo zabawny i fajny;p;p:D podoba się ;)Suuuper.A co do zmian na blogu – brak słów,sam zachwyt.Pozdrawiam Cię serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:34
      Nom, bo stary szablon był omg xD

      Usuń
  7. ~.deepheart
    19 grudnia 2008 o 09:25

    Hehehe fajne to;p Smieszne;p {deepheart}

    OdpowiedzUsuń
  8. ~AdriAnnkA
    19 grudnia 2008 o 12:03

    haha jezuu i oni mają podbijać świat xd? Voldemort jest czasmi troche załosnyy tak szczerze ale lubie too ;DDbuziaczkii;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:36
      Tak, oni podbiją świat! Lord Voldemort – mroczna niańka swojej siostrzenicy oraz Sophie – krwiożercza, pogubiona w swoich uczuciach wampirka xDD Prawda, jaka wspaniała para? xD

      Usuń
  9. ~Leanne
    19 grudnia 2008 o 12:33

    No, jakbym wiedziała, jak, to bytm Cieboie też poleciła^^. Bo ta notka mi się wyjątkowo podobała. I fajny nowy wsysrój bloga, a a różę z wężem znalazłam na którejś tam stronie wyszukiwarce google, gdy wpisałam ,,slytherin”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:37
      Oki, oki już wierzę!!!! xD Ja też nie umiem polecać… jakbym umiała, to na pewno jakieś dziadowskie blogi nie byłyby polecone, tylko na prawdę świetne, a znam kilka takich xD

      Usuń
  10. ~Claudia
    19 grudnia 2008 o 14:26

    Hej. Widzę nowy wystrój bloga. Bardzo fajny. Muszę się teraz tylko do niego przyzwyczaić xD. Fajna notka, ale jakoś nie mogę wyobrazić sobie Voldka karmiącego Sophie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:38
      xD Voldek mógł jeszcze mówić :” Jedzie samolot… buuuuum” xDD

      Usuń
  11. ~Princess of blood
    19 grudnia 2008 o 14:41

    Oho, rzeczywiście notka dużo bardziej optymistyczna ;)I całkiem fajna nowa grafika, choć ta oczojebna była przyjemniejsza xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:38
      Nom, dawała po oczach xD

      Usuń
  12. ~Gonia
    19 grudnia 2008 o 15:03

    Bardzo ładnie :) Sophie wychodzi z „choroby” ;) Podoba mi się :) Pozdrawiam – dramione-draco-i-hermione

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:39
      Ale te objawy upodabniały ją do baby w ciąży xD

      Usuń
  13. Cameron_Riddle
    19 grudnia 2008 o 16:50

    Autorka http://www.cameron-riddle.blog.onet.pl oficjalnie ogłasza, że pojawił się nowy rozdział, który jest… Twórczyni prosi o opinię na temat tego „czegoś”, zwanego potocznie „dziełem”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:40
      Dobrze, więc za to autorka tego „czegoś”, na którym zostawiłaś koma, chętnie wpadnie na to „coś”, na które mnie zapraszasz xD

      Usuń
  14. ~KAte
    19 grudnia 2008 o 17:18

    Fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. sweet6grafika@vp.pl
    19 grudnia 2008 o 18:26

    Fajny rozdział i szablonik ;** http://www.sweet–grafika.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:40
      Nad szablonem trochę się męczyłam, bo wyszłam z wprawy xD

      Usuń
  16. alina1996@onet.eu
    19 grudnia 2008 o 19:37

    Hej super masz bloga mam prośbę wpadnij na http://www.feel-information.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:41
      Wpadnę i zostawię tam koma, ale nie powiem jakiego xD

      Usuń
  17. ~Evera
    19 grudnia 2008 o 23:04

    Rozdział super, szkoda tylko że czasami mam wrażenie, że Voldemort jest taki nieżyciowy (chodzi mi dokładnie o karmienie Sophie), bo mógł zastosować całkiem odwrotną technikę. Ale teraz już widać chociaż emocje pomiędzy Soph i Barty’m. Super. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nową notkę na hogwarckie-romanse.blog.onet.pl i proszę o pozostawienie opinii w postaci komentarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:42
      Poczekać, aż Sophie zdechnie z głodu? I kto by mu pomógł zdobyć śwait? Bo sam chyba by tego nie dokonał xD

      Usuń
  18. ~Clumsy
    20 grudnia 2008 o 12:37

    Voldemort karmił Sophie??Bardzoo zabawny :DNa http://www.ps-love-you.blog.onet.pl —>pojawił się nowy odcinek ;) Mam nadzieje,że wejdziesz,przeczytasz i skomentujesz ;*Będzie mi bardzo miło ;* Z góry dziękuje ;*P.S A dla mnie będzie kiedyś dedykacja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 17:42
      Będzie, tylko że rozdział nr „77″ jest już zajęty xD

      Usuń
  19. ~xXx_Krwawa_xXx
    20 grudnia 2008 o 19:18

    hehe…super….szykuje się wielki powrót do szkoły? XD.. znowu mnie trochę nie było ..ale nadrabiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2008 o 19:34
      Właśnie widzę xD Ale przed szkołą jeszcze trochę się będzie działo xD

      Usuń