Dark Lady
Wiem, że jesteś zajęta, ale chcę Cię prosić o pewną przysługę. Spotkajmy się w Zakazanym Lesie dziś o 22:00. Musisz być sama.
G.
Przeczytałam list kilkakrotnie, za każdym razem coraz wyżej unosząc brwi. Jakieś G chce się dziś ze mną spotkać w Zakazanym Lesie. Wariactwo.
-Od kogo? – zagadnęła Pansy. Była w znakomitym humorze. Pewnie radował ją fakt, że Malfoy jest już wolny.
-Nie sądzę, aby cię to KONIECZNIE musiało interesować – prychnęłam, drąc list na małe kawałeczki i wrzucając je do torby. – Zajmij się swoimi sprawami, OK? Wydawało mi się, że zamierzasz poderwać Malfoya, tak?
Pansy poróżowiała lekko, na co zaśmiałam się szyderczo. W tej samej chwili, zwykły gwar uczniów, przerwał krótki wrzask. Kilka osób spojrzało szybko w stronę stołu Gryfonów ; uczyniłam podobnie. Hermiona zerwała się z krzesła i wybiegła z Sali. Natychmiast podbiegłam w stronę Harry’ego i Rona.
-Na Buddę, coś się jej stało?! – spytałam, opadając na dopiero co opuszczone krzesło Hermiony.
-Sama zobacz – mruknął Ron, podając mi kilka kopert. Były w nich liściki od nieznajomych, a każdy z nich głosił podobnie:
Jesteś podła. Harry Potter zasługuje na coś lepszego. Wracaj, skąd pochodzisz – do mugoli.
Wytrzeszczyłam oczy.
-To okropne, ale co… - zaczęłam, ale Harry rzucił mi kopertę, mocno zalatującą naftą.
-Ropa z czyrakobulw – zauważyłam. – To jest naprawdę żałosne.
-Kurcze, powinna na siebie uważać – dodał Ron, wstając od stołu.
Hermiona nie pojawiła się na zielarstwie. Nie było jej też na opiece nad magicznymi stworzeniami. Hagrid pokazał nam teraz niuchacze – stworzonka, bardzo przypominające mopsy. Zaśmiałam się w duchu, przypominając sobie twarz Parkinson.
-Potter, zerwałeś ze swoją dziewczyną? Dlaczego była taka zdołowana na śniadaniu?
Odwróciłam się, jak na komendę, słysząc dobrze mi znany głos Malfoya. Dopiero co się pojawił wraz ze swoją bandą Ślizgonów. Za Draconem czaiła się Pansy. Chyba już Malfoy znalazł pocieszenie w tej mopsicy.
Zmrużyłam oczy ze złości. Z nozdrzy lada moment mogłyby mi wystrzelić płomienie ognia. Nie miałam pojęcia, dlaczego tak się wkurzyłam. Przecież nic już do tego psychopaty nie czuję, pomijając chęć zemsty i mordu.
Odwróciłam się w stronę Hagrida, aby nie patrzyć na Dracona, ale za nic nie mogłam się skupić na lekcji.
*
Już zbliżała się 22:00, kiedy zarzuciłam sobie kaptur na głowę i wymknęłam się z zamku. Szybkim krokiem skierowałam się ku chatce Hagrida. Minęłam ją jednak i zniknęłam w cieniu drzew. Przez pół dnia zastanawiałam się, kto mógł mi wysłać tą sowę. Wiedziałam jedno. Skądś znałam ten charakter pisma, a jakaś przypadkowa osoba nie mogła znać mnie jako Dark Lady…
Usłyszałam trzask gałązki, na co odwróciłam się błyskawicznie, a w mojej ręce pojawiła się różdżka.
-Pani wybaczy… - wychrypiał ktoś. Był to głos mężczyzny, również bardzo znajomy.
-Glizdogon! – syknęłam, podchodząc kilka kroków w jego stronę. Peter zrzucił kaptur i wszedł w świetlisty krąg, rzucany przez moją różdżkę, która nadal była wycelowana w jego pierś.
-Co ty tu robisz, Czarny Pan potrzebuje przecież twojej pomocy! – wysyczałam, opuszczając różdżkę – Nie można na tobie polegać, ty nieodpowiedzialny szczurze!
Glizdogon padł mi do stóp.
-Proszę wybaczenie, Dark Lady… ja… –wyjąkał Glizdogon, płaszcząc się przede mną. Obrzuciłam go nieprzyjemnym spojrzeniem i rzekłam:
-Wstań, nie będę traciła całego wieczoru na wysłuchiwanie twoich zasmarkanych tłumaczeń. Mów, dlaczego chciałeś się ze mną spotkać.
Glizdogon natychmiast spełnił rozkaz. Chciał zrobić to tak szybko, że prawie się przewrócił, potykając się o skraj brudnego płaszcza.
-Oh, weź się w garść – warknęłam, marszcząc nos. – Mam nadzieję, że to coś ważnego. Jeśli nie, gorzko tego pożałujesz.
-Czarny Pan ma dla pani nowe rozkazy – powiedział cicho Peter.
-Cudownie – odpowiedziałam z triumfalnym uśmiechem. – Jakie, gadaj.
Glizdogon wziął głęboki oddech i wyrecytował:
-Czarny Pan prosi, aby pani była świadkiem tego.
Uniosłam brwi, starając się nie zrobić zbyt zawiedzionej miny.
-Świadkiem? – powtórzyłam władczym tonem. – Świadkiem czego. Wytłumacz mi to, Glizdogonie, chyba że chcesz zasłużyć na mój gniew.
-Wydaje mi się, że jesteś pani trochę spięta.
-Ja? Spięta? – zdziwiłam się. – Szczyt bezczelności. Gadaj o co chodzi, albo pożałujesz, żeś się urodził.
Ta groźba chyba orzeźwiła Glizdogona, bo zaczerpnął gwałtownie powietrze.
-Pani musi deportować się na cmentarz w Albanii. Czarny Pan twierdzi, że Barty Crouch pani to wyjaśni – powiedział. No tak, to jest w stylu Voldemorta. Dużo podejrzeń i domysłów. Czy on nigdy nie wyda mi normalnego rozkazu? Czy zawsze muszę mu udowadniać, że jestem godna bycia Ślizgonką i posiadania tytułu jego Dark Lady?
Złość uderzyła mi do głowy.
-Zejdź mi z oczu, parszywcu – wycedziłam, celując w niego różdżką. Nie panowałam już nad złością. Najpierw Draco, teraz Voldemort i Glizdogon. Ryknęłam ze złości. – Zjeżdżaj! Głuchy jesteś?! WON!!!
Glizdogon czmychnął w głąb lasu, pozostawiając mnie samą ze swoją furią pomiędzy drzewami.
To się już nie mogło powtórzyć. Peter wyprowadził mnie z równowagi, to karygodne… Poprawiłam kaptur, który spadł mi z głowy i wyszłam z Zakazanego Lasu, omijając szerokim łukiem powóz madame Maxime.
Na korytarzach nie było nikogo. Wbiegłam schodami na czwarte piętro i bez pukania wpadłam do gabinetu nauczyciela obrony przed czarną magią.
-Żądam wyjaśnień, Crouch – warknęłam, trzaskając drzwiami. Moody siedział za biurkiem, zawalonym stertą kartek pergaminu. Gdy w jego gabinecie rozległ się mój słodki głosik, przerwał pisanie, a jego magiczne oko drgnęło.
-Wyjaśnień? – powtórzył. – A co mam ci wyjaśnić, moja pani…
-Dlaczego ja zawsze dowiaduję się ostatnia!? – krzyknęłam, opierając się rękami o brzeg blatu jego biurka. – Dlaczego jego plan zna nawet ta śmierdząca kupa szmat… ten… Glizdogon… WYTŁUMACZ MI TO!
-Tylko spokojnie – powiedział cicho Moody – Usiądź i uspokój się, bo się tu ludzie zlecą.
Obrzuciłam go nienawistnym spojrzeniem i opadłam na krzesło, które mi wskazał.
-Teraz gadaj – warknęłam, dysząc ciężko. Moody milczał przez chwilę ; w końcu się odezwał:
-Czarny Pan chce, abyś była świadkiem jego… odrodzenie.
Wybuchnęłam bezlitosnym śmiechem.
-Tak? Więc dlaczego ja nic o tym nie wiem? – spytałam – Możesz sobie wzdychać, Bartemiuszu, ale ja mam się czym martwić.
-Czym, jeśli można spytać?
-Można, Barty, można – wycedziłam. – Wygląda na to, że Czarny Pan traci do mnie zaufanie.
-To śmieszne, wiesz, że tak nie jest – prychnął Szalonooki – Ale jak dla mnie, wcale nie to cię dręczy. Śmiało, mi możesz powiedzieć. Co tobą tak wstrząsnęło?
-Malfoy! – wybuchnęłam. – Draco Malfoy tak mną wstrząsnął! Proszę, zrób coś dla mnie… Napadnij go, jak będzie szedł do kibla i transmutuj go w obślizgłą ropuchę, zanim ja to zrobię…
Para buchnęła mi z nosa i uszu. Moody przyglądał się mojemu wybuchowi bez najmniejszego wstrząsu.
-Może byś coś powiedział, co? – warknęłam, waląc pięściami w blat biurka. Sterta papierów podskoczyła, spadając na podłogę.
-Wydawało mi się, że jesteście całkiem szczęśliwi – powiedział w końcu. Parsknęłam ironicznym śmiechem.
-Szczęśliwi – prychnęłam – Chyba sobie żartujesz. Ja? Z NIM? Ten… ten psychopata mnie pobił! I obraził Czarnego Pana, zasługuje na śmierć.
Ta informacja wyraźnie zainteresowała Alastora.
-Mówisz, że obraził Czarnego Pana? – zdziwił się. – Bo w to pobicie nie uwierzę…
Tymi słowami dopiekł mnie do żywego. Wyszarpnęłam różdżkę, którą zatoczyłam w powietrzu koło. Mała, szklana fiolka pojawiła się z nikąd i wylądowała miękko na mojej wyciągniętej dłoni. Przyłożyłam koniec różdżki do skroni. Po chwili oderwałam ją od niej. Na końcu różdżki tkwił strzęp wspomnienia. Strzepnęłam je do szklanej fiolki i wcisnęłam ją w ręce Moody’emu.
-Wątpisz w moje słowa? – wysyczałam.
-Ależ missi sahib – powiedział cicho Szalonooki, uśmiechając się dobrotliwie – wierzę w każde twoje słowo.
To mówiąc, skłonił się przede mną i musnął moją dłoń ustami. Zmierzyłam go krytycznym spojrzeniem.
-Jesteś gorszy niż myślałam – rzekłam lodowatym tonem, ale po chwili uśmiechnęłam się pochlebczo – I to jest twoja największa zaleta. A teraz mam do ciebie jedną prośbę… Skoro dałam ci moje drogocenne wspomnienie, ty mógłbyś zrobić to samo…
Na twarzy Moody’ego po raz pierwszy pojawił się cień strachu.
-Które dokładniej chciałabyś poznać? – spytał. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, ukazując kły.
-Już ty dobrze wiesz, o które mi chodzi, Barty – odpowiedziałam, wymawiając z naciskiem jego imię. Moody zawahał się, ale powoli wydobył wspomnienie z głowy i umieścił je w wyczarowanej przez niego fiolce, którą mi podał.
-Miło się z tobą robiło interesy – odpowiedziałam na pożegnanie i wyszłam z gabinetu, trzaskając drzwiami. Skierowałam się od razu do lochów. Było już koło północy, gdy tuż za plecami usłyszałam czyjś głos:
-Dlaczego mnie unikasz?
Odwróciłam się błyskawicznie i ujrzałam Malfoya. Prawdę mówiąc, wcale się nie zdziwiłam.
-Czego chcesz? – warknęłam, omiatając krótkim spojrzeniem ścianę lochu, znajdującą się za nim.
-Porozmawiać – odpowiedział krótko. Uniosłam jedną brew.
-Więc mów – odparłam. Skrzyżowałam ręce na piersiach i utkwiłam wzrok w oczach Dracona.
-Wiesz, że żałuję – zaczął trochę kulawo – Po prostu mnie poniosło… straciłem nad sobą panowanie. Nie może być jak kiedyś?
Roześmiałam się krótko, ale nie było w tym śmiechu ani odrobiny humoru.
-Żeby znów cię poniosło? – spytałam. – Ale wiesz co, Draco? To całkiem normalne, że boisz się o swoją skórę. W końcu to każde MOJE życzenie spełni Czarny Pan, prawda? No, i w zasadzie w ogóle nie musi cię karać… niespecjalnie mi na tym zależy…
Malfoy milczał. Na widok jego ogłupiałej miny uśmiechnęłam się drwiąco.
-Jesteś taki prosty, Draco… taki prosty… tak łatwo cię przejrzeć. Ale zrobię to dla ciebie, choć na to nie zasługujesz. Postaram się, aby Czarny Pan nie zobaczył tego wspomnienia – ciągnęłam, podchodząc krok do niego. – A tak między nami, to nawet mi ciebie żal.
Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam stronę dormitorium Ślizgonów. Malfoy złapał mnie za rękę.
-Zaczekaj – powiedział cicho. – Powiedziałem, że żałuję. Czego jeszcze chcesz? Nie interesuje mnie reakcja Czarnego Pana, obchodzi mnie tylko twoja reakcja. Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła?
-Nie mam ci tego za złe, co zrobiłeś – odpowiedziałam. - Błądzić jest rzeczą ludzką.
Draco zbliżył się do mnie niebezpiecznie blisko, ale uśmiechnęłam się pod nosem i odeszłam do tego cholernego salonu Ślizgonów. Serce tłukło mi się o żebra. W co on pogrywa? Najpierw mnie bije, później przeprasza?! Zranił mnie po raz drugi, następnego razu nie będzie…
*
Ten rozdział jest wg mnie tak udany, jak poprzedni. W następnej notce wspomnienie Barty’ego Croucha. Zapewniam, że będzie dużo akcji xD
~Ewelina
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 20:16
Ciekawy ten rozdział :) FANS-NATASZA.XX.PL
12 września 2008 o 18:24
UsuńTak, sensowny i długaśny komentarz jest jak najbardziej OK xD
~Cam.
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 20:25
Super rozdział :) Dobrze, że Sophie nie wybacza Malfoy’owi. Niech nie wybacza draniowi! I fajnie by było, gdyby LV zrobił mu pranie mózgu xD Pozdrawiam i czekam na wspomnienia Barty’ego ^^ cameron-riddle
12 września 2008 o 18:24
UsuńDokładnie. Dobrze mu tak. xD Jak sprawia innym ból, niech sam cierpi xD A Czarny Pan raczej nie będzie szczęśliwy, jak się dorwie do mózgu missi sahib xDD pozdrawiam xD
~galaxxy69
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 20:28
Długa i ciekawa notka zapraszam na http://www.galaxxy69.blog.onet.pl ;*
12 września 2008 o 18:21
UsuńNie wiem co mam odpowiedzieć… xDD
~galaxxy69
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 20:28
Długa i ciekawa notka zapraszam na http://www.galaxxy69.blog.onet.pl ;*
12 września 2008 o 18:21
UsuńDziękuję xD
~dream - toxic
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 20:37
mam nadzieje ze w nastepnym tez sie pobija hehe xDrobi sie ciekawie xDpozdro
12 września 2008 o 18:20
UsuńSophie i Draco? Chyba raczej nie, ale wspomnienie może Cię zadowoli xD Noo i ciekawy będzie powrót Voldka, więcej nie zdradzę, ale powiem, że on raczej się dowie o tym incydencie xDD
~m
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 21:14
4k za konq http://www.mbg.xx.pl :) News note.
~m
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 21:14
4k za konq http://www.mbg.xx.pl :) News note.
~m
Usuń11 września 2008 o 21:15
4k za konq http://www.mbg.xx.pl :) News note.
~m
Usuń11 września 2008 o 21:15
4k za konq http://www.mbg.xx.pl :) News note.
12 września 2008 o 18:19
Usuń4 komy? Brałam w jakimś konkursie udział? Hehe xDD
olin_ek@op.pl
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 21:15
Czy mi się tylko wydaje, czy ty w swoje opowiadanie wplatasz czarę ognia? Nieźle. Ja nie zabardzo lubię SPAm, ale na tak zdecydowany komentarz musiałam odpowiedzieć xD [olin-kowo]
12 września 2008 o 18:18
UsuńHehe, wydaje mi się, że nie był aż tak przekonujący, ten spam xDD
olin_ek@op.pl
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 21:15
Czy mi się tylko wydaje, czy ty w swoje opowiadanie wplatasz czarę ognia? Nieźle. Ja nie zabardzo lubię SPAm, ale na tak zdecydowany komentarz musiałam odpowiedzieć xD [olin-kowo]
12 września 2008 o 18:18
UsuńOj, nie wiedziałam, że nie lubisz… Nie masz antspama, więc myślałam, że go uznajesz ;/ Ja szanuję decyzję człowieka, który mówi że nie chce spamu xD Nom, wplatam Czarnę Ognia, potem będę wplatać Zakon Feniksa, Księcia Półkrwi i Insygnie Śmierci. Ale wydaje mi się, że po zakończeniu Czary będę więcej wymyślać, niż przepisywać. xD
~Natasza__
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 21:20
Aaaa ja chce to wspomnienie Draco jest jakiś dziwny najpierw bije a potem przepraszaja bym mu nie wybaczyłaCiekawe co się wydzrz w następnym rozdzialePozdrawiam
12 września 2008 o 18:15
UsuńAle właśnie to jest super xD Bo nigdy nie wiadomo, czy Sophie mu wybaczy do końca, czy nie xD Ale ona nie wścieka się tak bardzo o tą bijatykę, ale chyba bardziej za kłamstwo xD
~ViruS
OdpowiedzUsuń11 września 2008 o 22:55
Ha! Ten rozdział jest o niebo lepszy od poprzedniego xD Naprawdę mi się podobał. Każda sytuacja jaką opisałaś. Nie było nudno jak w poprzedniej notce :D Tym razem krótko ;p
12 września 2008 o 18:14
UsuńWow ! Brawo ! Tym razem krótko ! Jestem pod wrażeniem xDD
~Kate
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 13:05
heh pobili się;) No fajan notka noawet bardzo;) *edward-cullen=bella-swan*PS Dodalam do linkow
12 września 2008 o 18:14
UsuńNoom, xD pobili się xDD
~Sabriel
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 13:08
Ale sie przy tej notce ubawialam;) Pozdrawiam *leanne-riddle*
12 września 2008 o 18:13
UsuńPrzy mojej? Hehe, ten Glizdek zachowuje się jak idiota xDD Ale to w końcu wrak człowieka, więc jest raczej zabawny xDD
~Demi
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 13:43
Super nocia ;) wogole nie ma co opisywac, ciekawa i nie jest krotka ;) Pozdro (www.joe–jonas.blog.onet.pl)
12 września 2008 o 18:12
UsuńHehe, rzecywiście nie ma to jak sensowny komentarz xDD
~Demi
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 13:43
Super nocia ;) wogole nie ma co opisywac, ciekawa i nie jest krotka ;) Pozdro (www.joe–jonas.blog.onet.pl)
12 września 2008 o 18:12
UsuńTrochę mnie niepokoiło, że jest za długa, ale okazuje się że nie tak bardzo xD
Cameron_Riddle
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 14:19
Serdecznie zapraszam na http://www.cameron-riddle.blog.onet.pl na nowy rozdział pt. „Gdy on umiera za nią, ona żyje dla niego…”. Miło mi będzie jeżeli wyrazisz swoją opinię. Pozdrawiam.
12 września 2008 o 18:11
UsuńWyrażę xD ale szkoda że tak późno. Za to domagam się newsa jutro ! xDD
~AdriAnnkA
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 14:30
świetny rozdział!! xDD ciekawe co bedzie w wspomnieniach;pczekam na next;P
12 września 2008 o 18:10
UsuńHeh, wspomienia będą ciekawe, przynajmniej jak dla mnie xD
~Kinga.
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 15:34
Ooo, Frozenko!Jestem pod wrażeniem!Dlaczego dopiero teraz zareklamowałaś u mnie swój blog?!!?!Ten rozdział jest świetny, cudowny!Kochana, jesteś w te klocki boska ;-)Pozdrawiam, >M-jak-madonna
12 września 2008 o 18:10
UsuńNie mam pojęcia, dlaczego dopiero teraz sobie u Ciebie zaspamowałam xD Jakoś samo tak wyszło xD Na pewno jeszcze raz u Ciebie skomciuję xD i dodam Cię do linków na linki-frozenki.blog.onet.pl xD
~Łapa
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 17:30
dzisiejsz notka baaardzo mi sie podoba! istne cudo :) prawde mowiac, to domyslilam sie, ze tym G. moze byc glizdogon, ale wydawalo mi sie, ze raczej tak nie bedzie…
12 września 2008 o 18:07
UsuńxD Tym G był rzeczywiście Glizdek, łatwo się możnaby domyślić, bo zwracał się w liście do Sophie „Dark Lady” xD
~blanikx
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 18:14
/Ha ciekawy rozdziałek;);P pozdro;)Czekam na następny;)
12 września 2008 o 18:25
UsuńHehe, spoko xD
~lidzia0408
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 18:37
heh jejku ale mnie tu dawno nie bylo;/// sorki ale nie mialam czasu ostatnio… he ooo widze jakis dluuugasny rozdzialek:D fajowy:DD buziaaa;*;*;*;*
13 września 2008 o 11:54
UsuńRozumiem brak czasu, sama ledwo nadążam nad pisaniem rozdziałów i czytaniem innych blogów, ale jakoś mi idzie xDD
~lidzia0408
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 18:37
heh jejku ale mnie tu dawno nie bylo;/// sorki ale nie mialam czasu ostatnio… he ooo widze jakis dluuugasny rozdzialek:D fajowy:DD buziaaa;*;*;*;*
13 września 2008 o 11:55
UsuńPrawdę powiedziawszy, to powstrzymywałam się, żeby nie napisać więcej, ale komu się chce czytać taką epopeję? xDD
~Gwiazdeczka*
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 18:43
Udany?Pewnie,że udany,jak poprzedni?No to chyba jasne xD Co dalej,akcja hmm świetnie opisana no i były momenty wykorzystane z książki które też lubię,a Glizdek – brak słów….
13 września 2008 o 11:56
UsuńTak jakoś Glizgodona skróciłam xDD Pozdrawiam xD
~Brooke Davis
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 20:29
Dobrze, ze Sop nie pogodziła sie jeszcze z Draco;] Lubię ta parę, ale uważam, ze powinna trochę dac mu czasu,zeby uświadomił sobie co zrobił no i co stracił xD zapraszam na new one-tree-hill
13 września 2008 o 11:56
UsuńNo właśnie, bo stracił duuużo xD i poparcie u Czarnego Pana i jego ponoć wielką miłość. A teraz będzie miał kłopoty xD
madda@onet.eu
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 21:17
nowa notka na historia-hr
13 września 2008 o 11:57
Usuń^^
~Gonia
OdpowiedzUsuń12 września 2008 o 22:45
Fajnie, fajnie :P Biedny Dracuś… nikt go nie chce, oprócz Pansicy xD Pozdro – dramione-draco-i-hermione
13 września 2008 o 11:58
UsuńPansica… ^^ xD fajnie to ujęłaś. Nikt go nie chce? Niee, jego wiele dziewczyn chce, ale jeszcze tego nie opisałam, bo Draco jest pogrążony w tzw. rozpaczy i nie zauważa tego xD
~Kawula
OdpowiedzUsuń13 września 2008 o 00:48
Ależ potwora zrobiłaś z biednego Draco xD szkoda ze tak jest ,ale osobiście najbardziej bym chciala zeby Sophie byla z Bartym :D a co. wiesz, ze jestem tu z toba az od 10 rozdzialu. rządze no nie? nowa notka: zycie-gryfonek.blog.onet.pl
Frozenka
Usuń13 września 2008 o 12:01
Rządzisz, jasne że tak ^^ W sumie, to Sophie mogłaby być z Bartym, ale pragnę Cię uświadomić [i innych też], że Sophie ma lat 14, a Barty pnad 20, więc to chyba by nie wypaliło, szczególnie, jeśli ma się za wujaszka takiego stanowczego i pozbawionego skrupułów Lorda Voldemorta. Już sobie wyobrażam jego reakcję… xDD
~*
OdpowiedzUsuń13 września 2008 o 02:10
Kolejny rozdział u Gwiazdeczki-zapraszam
13 września 2008 o 12:01
UsuńHehe, nagle wszysctim odwaliło, żeby napisać newsa xD
~Nn.
OdpowiedzUsuń13 września 2008 o 08:08
Nadrobiłam .Świetne rozdziały ,ale wydaje mi się ,że będę się gubić xD Bo już nie wiem np. kim będzie przyszły bohater opowiadania xD Nigdy nie skończyłam czytać HP ,bo mnie nie zauroczyło ,ale fanficki lubię ;D [pevensie-kaspianx]
13 września 2008 o 12:03
UsuńW moich opowiadaniach jest dużo z HP więcjak będziesz to czytać, to powinnaś się skapować, kto jest kim, itp. Tylko u mnie jest więcej śmierci, wskrzeszeń i trochę dodatkowych bohaterów xD
~blanikx
OdpowiedzUsuń13 września 2008 o 08:57
dostajesz 2 komy za napisanie pierwszego koma na: http://by-blanik-wymianki-i-konkursiki.blog.onet.pl/ jesli bedziesz autorem 10 koma wygrasz 5komci;)pozdro;)1/2
13 września 2008 o 12:04
UsuńTrochę to skomplikowane… hmmm xD
~blanikx
OdpowiedzUsuń13 września 2008 o 08:58
dostajesz 2 komy za napisanie pierwszego koma na: http://by-blanik-wymianki-i-konkursiki.blog.onet.pl/ jesli bedziesz autorem 10 koma wygrasz 5komci;)pozdro;)2/2zaplacone
13 września 2008 o 12:05
UsuńMi się coś popsuło i nie mogę za 1 razem dawać dwóch komów… ale mogę też sobie komentarz skopiować i skomciować 2x xDD
agniesia666666@vp.pl
OdpowiedzUsuń13 września 2008 o 09:03
Hej ;) u mnie nowa sonda mozesz znow zaglosowac za 6 komci, no chyba ze zaglosujesz w 2 sondach to 12 komci:) http://www.joe–jonas.blog.onet.pl
13 września 2008 o 12:05
UsuńSonda? zaraz ją zobaczę, tylko skończę pisać newsa… xDD
bananik1@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuń13 września 2008 o 09:41
świetny blog.też lubisz harrego pottera? ja bardzo. bd. tu zagładać częśćiej.pzdr. x3
13 września 2008 o 12:07
UsuńOczywiście, że go lubię [postać pottera nie za bardzo, ale ogólnie te tomy...] jestem fakną Harry’ego Pottera od … od piwewszej klasy pdst. a obecnie chodzę do 2 gim. xD pozdrawiam xDD
~Isilria
OdpowiedzUsuń14 września 2008 o 17:59
Frozenka jesteś niesamowita. Sophie ma charakterek. No i Glizdogon, Moody, malfoy – wszystko zapowiada ciekawe wątki. Pozdrawiam [historia-corki-czarnego-pana]
16 września 2008 o 15:26
UsuńJa też lubię czarne charaktery, może nawet powoli się nim staję [biorąc pod uwagę moją reakcję na widok osy ] xD