Emocje tego dnia były ogromne. Ludzie zachowywali się bardzo dziwnie, niektórzy byli podnieceni i radośni, niektórzy warczeli na wszystkich, inni latali jak nakręceni po korytarzach… eh, dziecinada. Lord Voldemort opanowuje świat, a oni przejmują się takimi głupotami jak szkolne eliminacje quidditcha.
Zeszłam ze Spirydionem na błonia (Ashley musiała dłużej zostać w łazience, bo włosy nie chciały jej się wyprostować). Słońce świeciło mocno, pogoda była idealna na grę, chociaż może trochę za gorąca. Poszliśmy na stadion, żeby zająć sobie w trybunach dobre miejsce do siedzenia. Już chyba połowa uczniów tam siedziała, rozmawiając ze swoimi sąsiadami, podekscytowani.
Kiedy przyszli już wszyscy, pani Hooch kazała podać sobie dłonie kapitanom, rozległ się ostry gwizdek, a czternastu graczy poderwało się w powietrze. Grała Ginny kontra Cho Chang. Cóż, dużo nie było mi wiadomo na temat związku Harry’ego z tą Krukonką, ale w końcu się chyba rozstali. Nic dziwnego. Z tak nadętą dziewczyną nawet Ashley by się nie chciała przyjaźnić. Wcale taka ładna nie była, chociaż rzeczywiście, jest Japonką, więc robi furorę. Jak każdy obcokrajowiec. Albo raczej jak obcokrajowiec innej rasy.
Już po dziesięciu minutach Ginny wbiła sześć goli, co bardzo poprawiło mi humor, dlatego pogrążyłam się w konwersacji z bratem. Ashley tylko przysłuchiwała się temu z mało rozumną miną; wątpię, by pojmowała, że rozmawialiśmy o transmutacji zwierząt. Udało mu się zmienić swoją sowę jedynie w piórnik, chociaż sam, jak to powiedział, nie miał pojęcia, jak to zrobił. Ja Glorii nigdy w nic nie zamieniałam. Jest przecież żywym stworzeniem, nie wiem, w co pogrywają nauczyciele, każąc tak maltretować zwierzęta.
W końcu rozległ się donośny dźwięk gwizdka pani Hooch i wszyscy gracze wylądowali na boisku. Wytężyłam słuch, żeby się dowiedzieć, kto wygrał. Prawie w ogóle nie oglądałam meczu. Rozmowy ze Spirydionem były ciekawsze.
Rozległ się ryk Gryfonów, co oznaczało, że zdobyli puchar. Pani Hooch podała Ronowi trofeum, a reszta członków jego drużyny uniosła go na ramiona. Powinni raczej nieść Ginny, to ona złapała znicza.
Zeszliśmy ze Spirydionem i Ashley na dół, żeby minąć triumfalnie uśmiechających się Gryfonów. Chyba bym nie przeżyła, gdyby ktoś rzucił w moją stronę jakąś obelgę. Albo nie. Ta osoba by nie przeżyła. I osoby stojące w jej towarzystwie.
Udało nam się przemknąć przez stadion. Nad drzwiami do szatni wisiała teraz tablica z wynikami:
1 - Gryffindor
2 - Slytherin
3 - Ravenclaw
4 - Hufflepuff
A więc Ślizgoni mają srebro. Dobre i to. W przyszłym roku ich rozgnieciemy. Och, oczywiście nie tylko w quidditchu. W normalnym życiu rozwali ich Lord Voldemort. Ja mogę tak to zapieczętować.
Kiedy mnie nie bardzo ruszyło zwycięstwo Gryfonów, Ślizgoni przejęli się okropnie. Kiedy tylko weszłam do salonu, drużyna obskoczyła mnie ze wszystkich stron, tak że nie miałam jak ich wyminąć.
- Gdybyśmy trenowali częściej – odezwał się Crabbe. – Nie musielibyśmy zadowalać się srebrem.
Reszta drużyny mruknęła buntowniczo.
- Ciesz się, Crabbe – warknęłam, zaciskając palce na różdżce, którą trzymałam w kieszeni bluzy. – Że mamy to drugie miejsce. Trzeba było tak nie opuszczać meczy – tu spojrzałam znacząco na Dracona – albo nie wymigiwać się od treningów – teraz moje spojrzenie padło na Goyle’a.
Drużyna znów zaczęła wydawać obrażone pomruki i burczeć, jak stado niezadowolonych szerszeni. Wyciągnęłam różdżkę.
- Lepiej mnie przepuśćcie, w przeciwnym razie zmiotnę was zaklęciem – dodałam.
Małe zbiorowisko powoli się rozstąpiło, a ja poszłam natychmiast do sypialni dziewczyn. Tylko tam mogłam liczyć na chwilę spokoju. W Slytherinie dziewczyny tak bardzo nie pasjonują się quidditchem. Są zbyt zajęte byciem wrednymi zołzami. Przynajmniej większość.
*
Następnego dnia, kiedy przybyłam na śniadanie do Wielkiej Sali, dobiegła mnie dziwna plotka.
- Harry Potter i Ginny Weasley chodzą ze sobą? – powtórzyłam, kiedy przybiegła do mnie z tymi wieściami Pansy.
Ona pokiwała gorliwie głową; twarz promieniała jej od podłego uśmiechu.
- No, widziałam, jak trzymali się za ręce, kiedy wczoraj przechodziłam korytarzem koło ich dormitorium – odpowiedziała. – Wyobrażasz sobie? Potter mógł mieć każdą, skoro teraz jest tym „Wybrańcem” – zrobiła głupią minę – ale wybrał Weasley. Ani to ładne, ani mądre…
- No, czyli byłybyście idealnymi przyjaciółkami, nie? – przerwałam jej z drwiącym uśmiechem i usiadłam obok Ashley, która była zdecydowanie lepiej poinformowana. To takie dziwne, że nie potrafiła zapamiętać prostej definicji z transmutacji, a do takich głupot jak szkolne plotki miała wręcz znakomitą pamięć.
- Słuchaj – odezwałam się do niej. – To prawda, że Potter i Weasley są ze sobą?
Pail parsknęła głupim śmiechem.
- Są? Chyba raczej chodzą, jak to się robi w przedszkolu – zadrwiła. – Ale tak, ponoć Potter pocałował ją po meczu. Biedna dziewczyna.
Pokiwałam głową. Cóż. Skoro Harry znalazł dziewczynę, nie musi być taki odpychający. Chociaż z drugiej strony, Ginny nie jest dziewczyną z dobrym gustem, przynajmniej jeśli chodzi o dobór chłopaków.
I znów okazałam kompletną ignorancję na zachodzące zmiany. Gryffindor zaczął chyba swoją dobrą passę, wszyscy naokoło się zmieniają, tylko nie ja. Ja nadal tkwię w swojej dawnej epoce. Żeby nie powiedzieć „dekadenckiej”.
Kiedy skończyłam śniadanie, wstałam od stołu i wyszłam z Wielkiej Sali. Chciałam odnaleźć Pottera i z nim porozmawiać. Nie interesował mnie jego związek z Ginny, szybko się zaczął, więc i szybko się skończy.
Wyczułam jego zapach niedaleko biblioteki, więc tam poszłam. Rzeczywiście, Harry szedł w towarzystwie Rona w zupełnie przeciwnym kierunku, niż biblioteka. Widać, że bardzo się przejmują nauką. A może po prostu Hermiona nie dała im odpisać zadania domowego?
- Hej, Potter! – krzyknęłam za nim.
On i Ron odwrócili się jednocześnie. Twarz Harry’ego wyrażała jedynie głębokie zdumienie, więc mogę uznać, że raczył ze mną porozmawiać.
- Moglibyśmy… porozmawiać? – zapytałam, zawieszając głos i patrząc podejrzliwie na Rona. – Ale bez świadków.
Weasley nie ruszył się z miejsca, więc dodałam:
- Nie zamierzam cię zabić, chcę tylko coś sprostować.
Harry skinął głową i dał znak przyjacielowi, żeby sobie poszedł. Kiedy odchodził, co chwilę zerkał przez ramię, jakby chciał się upewnić, że nie mam różdżki w ręce.
Kiedy Weasley zniknął za zakrętem, odetchnęłam kilkakrotnie, bijąc się z myślami.
- Wiem, że my kłócimy się i godzimy co jakiś czas – odezwałam się w końcu. – Nie ma to sensu, chociaż… jestem już ci w stanie wybaczyć ten atak na Malfoya.
- Wiesz, że zrobiłem to nieumyślnie – powiedział cicho Harry. – Gdybym wiedział, jak działa to zaklęcie, nie użyłbym go nawet przeciwko Malfoyowi.
- Ale przeciwko Voldemortowi już tak.
Potter zmieszał się i utkwił wzrok w swoich stopach. Ja też milczałam, obserwując go. Czekałam, aż coś powie, ciekawa byłam, czy tak bardzo mu zależy na pokonaniu Czarnego Pana, że uciekłby się do tak żałosnych sztuczek, jak atakowaniem kogoś, kiedy jest on odwrócony do niego plecami.
- Słuchaj, nie chcę o tym rozmawiać – odpowiedział w końcu. – Teraz, kiedy się już godzimy, nie musimy wywlekać tych spraw.
- Masz rację.
Przez chwilę znów staliśmy w milczeniu. Poczułam, że zgoda znów zapanowała między nami, więc powiedziałam tylko:
- Słyszałam, że Ginny jest twoją dziewczyną. Dobry wybór.
Mrugnęłam do niego i choć nie myślałam, że Ginny to ten „dobry wybór”, nie musiałam się z nim tym dzielić. Jeśli chce chodzić ze zdrajczynią, jego wybór. Trafił swój na swego. Ciekawa jestem, jak Voldemort zareaguje na tą wiadomość. Niby nic, taka błahostka, ale sądzę, że jemu bardzo się przyda.
~*~
Miałam dzisiaj rozdziału nie dawać, ale stwierdziłam, że w sumie czemu nie. W piątek jeszcze dodam, ale w niedzielę już nie. Muszę się uczyć. No i dodać rozdział na Czwórkę. Zmieniłam szablon na ten, który chyba nie bardzo Wam się spodobał, ale czas powrócić do czegoś starszego. Idę się uczyć z angielskiego, bo jutro piszę poprawę z doktora. Dedykacja dla Eles. :*
kroliki505@vp.pl
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 20:38
Pierwsza? [Elizabeth Schmitt]
21 kwietnia 2010 o 20:40
UsuńTak, brawo xD
kroliki505@vp.pl
Usuń21 kwietnia 2010 o 20:44
Danke xD. Kurde, jak ja nienawidzę Gryfonów, a zwłaszcza Pottera i Weasley’ów. Bardzo ładny szablon ;D. [Elizabeth Schmitt]
21 kwietnia 2010 o 22:26
UsuńHmmm, moja niechęć do nich już nieco minęła, ale zawsze będę zwolenniczką Czarnego Pana xD
~Eles.
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 20:45
Szablon prześliczny, rozdział cudowny, a najładniejsza dedykacja – Dla mnie! xD.
21 kwietnia 2010 o 22:27
UsuńNo, nareszcie się komuś spodobał. Jak go miałam dawniej, jeszcze przed Umbridge chyba nawet, to się nie podobał xD
~Kada113
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 20:48
Trzecia?
21 kwietnia 2010 o 22:29
UsuńOui xD
~Kada113
Usuń22 kwietnia 2010 o 17:46
Ha! Udało mi się XD Śliczny szablon… ta zieleń… Um! Uwielbiam ją!
22 kwietnia 2010 o 18:08
UsuńJa tam wolę noir xD
~Jolievin
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 20:55
Czwarta? Kurczę! Szablon piękny, a rozdział jeszcze piękniejszy. U mnie też jest nowy, jak chcesz to zobacz.
21 kwietnia 2010 o 22:30
UsuńEtam, wolę opinię od tego czy piękny czy nie xD
~Caitlin
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:06
Ha, dobre i drugie miejsce :) Zawsze może być gorzej. Poza tym… Sophie ma rację, to tylko Quidditch. Za murami Hogwartu czeka wszystkich coś gorszego :PFajnie że dodałaś rozdział :)Ale ucz się, ucz! Już niedługo egzamin :)Pozdrawiam ;*
21 kwietnia 2010 o 22:31
UsuńŁooj. Musisz i Ty mi przypominać? Tata jak chciał pożyczyć linijkę, to mi nawet wspomniał o tych egzaminach, mama truje cały czas.
~Caitlin
Usuń22 kwietnia 2010 o 16:04
Wybacz :P
22 kwietnia 2010 o 16:14
UsuńNic się nie stało, teraz już mi się egzaminy po nocach śnią, że się spóźniam i mi pisać nie pozwalają xD
~nicole .
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:12
Coraz lepsze Ci wychodzą!Brawo!
~nicole .
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:13
Coraz lepsze Ci wychodzą!Brawo!
Promyk_
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:21
Ginny :rzygisraka: nigdy jej nie lubiłam, była najdziwniejsza z wszystkich Weasleyów. Rozdzialik fajny, tylko szkoda, że Sophie nie łupnęła w Goyle’a czy Crabbe’a jakimś zaklęciem, dawno nie robiła rozróby :<<
Promyk_
Usuń21 kwietnia 2010 o 21:24
btw. mi się szablon podoba, wydaje mi się, że jest lepszy od tego lawendowego xD i tak, to o mnie chodziło pod poprzednią notką ;p
22 kwietnia 2010 o 15:15
UsuńNo, też jej nie lubię. Irytujące dziecko. Zwłaszcza kiedy tak się wywyższa xD
Promyk_
Usuń22 kwietnia 2010 o 19:10
Cóż, dzieci specjalnej troski tak mają ;x wiesz, ona urodziła się jako ostatnia, czyli Molly musiała już być bardziej niemłoda… Więc może coś jej się tam poprzestawiało w tej główce… A że jedna sierota przyciąga drugą sierotę.. Więc Harry i Ginny faktycznie byli sobie pisani XD(Czy już mówiłam, jak bardzo podoba mi się ten szablon? Tak? Nieważne, powiem to jeszcze raz.Bardzo mi się podoba ten szablon.XD
22 kwietnia 2010 o 19:21
UsuńMam takie pytanie. Potrzebuję podkładu do konkretnej francuskiej piosenki, wiesz, skąd mogę go pobrać za darmo? Nie uśmiecha mi się płacić ponad dziesięć złowych za jeden podkład xD
~Morsmorde
Usuń22 kwietnia 2010 o 19:51
Najlepiej byś zrobiła, ściągając sobie z internetu program do tego typu rzeczy. Osobiście polecam Ares’a. Prosty w obsłudze, a ściągać możesz niemalże wszystko. Od piosenek przez filmy, a nawet gry. Tyle, że ściąga się to od innych użytkowników z całego świata i różnie to bywa z zasięgiem. Zdarzają się też źle podpisane pliki, ale mamy możliwość przesłuchanie tego jeszcze w trakcie ściągania, więc można w porę anulować. Hmm…czy to co napisałam jest poprawne gramatycznie? Nie jestem pewna.
Promyk_
Usuń22 kwietnia 2010 o 22:22
patrz wyżej xd sama na starym komputerze z niego korzystałam. wprawdzie dość krótko, ale zawsze. ewentualnie na chomiku można znaleźć masę ciekawych rzeczy, ale żeby tam coś znaleźć, to trzeba mieć albo pakiet premium, albo współpracować z wujkiem google, a on nie zawsze zajarzy, o co chodzi.
22 kwietnia 2010 o 22:39
UsuńZastanawiałam się właśnie, czy mogłabym na jakimś programie muzycznym do przerabiania mp3 usunąć słowa i dźwięk, żeby tylko sam podkład został xD
~Octave Misumenos
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:25
Super szablon, biorę się za czytanie. Jak będę miała chwilkę, to napiszę sensowniejszy komentarz xD
~Mrok
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:30
tym razem nie pierwsza ;DGrrr… Mrok nienawidzić Ginny. Mrok zniszczyć Ginny. Uuu, drugie miejsce? Dobre i to :)Ładny szablon, nie narzekaj xDPozdrawiam i weny życzę! :)
22 kwietnia 2010 o 15:13
UsuńNie ja narzekam, dawnie, jak go dałam, to wszyscy jednogłośnie chcieli, bym zmieniła xD
~merlinne .
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:39
Ah, świetny rozdział (; !Nienawidze Wesley’a , to takie głupie COŚ -,- XD.Czekam na następny rozdział i zapisuje Cie do linków.PS. Zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem : uunatural.blog.onet.pl[cornpoison]
22 kwietnia 2010 o 15:08
UsuńOni mi się z krowami kojarzą, nie wiem czemu xD
~Olka
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:48
Drugie miejsce,też dobrze……..niech się cieszą że nie są ostatni…….Pozdrawiam.
21 kwietnia 2010 o 22:33
UsuńNo, oni liczą na więcej, niż na drugie xD
~Nadine
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 21:57
Mnie się szablon podoba, btw. wszystkie Twoje szablony są super. xD Drugie miejsce nie takie złe, chwała Merlinowi, że są przed Puchonami. A już miałam nadzieję, że Soph przywali Ronowi jakimś zaklęciem i będzie bitka. :P No trudno, marzenia nie do spełnienia… a może jednak? xDA ja w piątek jadę do Krakowa. :P
21 kwietnia 2010 o 22:32
UsuńTeż chcę jechać do Krakowa! Spójrz, mieszkam zaledwie 70 kilometrów od niego… tak blisko, a tak daleko xD
~Nadine
Usuń23 kwietnia 2010 o 22:05
Pięknie tam jest. Byłam tam drugi raz w życiu, zważywszy, że z pierwszego nic nie pamiętam. xDGratuluję polecenia. :D
23 kwietnia 2010 o 22:22
UsuńDziękuję xD Dla mnie jest jeszcze pięknie we Francji, chociaż tam nigdy nie byłam. Ale mam tam rodzinę, więc może kiedyś… xD
~Morsmorde
OdpowiedzUsuń21 kwietnia 2010 o 23:41
Ostatnio brakuje mi pomysłu na sensowny komentarz. Mam przeczucie, że ten będzie nieco kulawy, ale cóż począć. Może zacznę od tego, że bardzo podoba mi się ten szablon. Ładne kolory i w ogóle. Pozwól, że zapytam, czy jest w tym zasługa Photoshopa czy raczej twoich umiejętności? Ja do dyspozycji mam tylko Photofiltre i jak dotąd za wiele nie zdziałałam. Ugh! Nienawidzę Ginny. Ze wszystkich Weasleyów, ona jest najdziwniejsza. Nie pałam zbytnią sympatią do tej rodziny, chociaż Fred i Georg są nawet znośni. Moim faworytem i tak zawsze będzie Czarny Pan. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Pozdrawiam
22 kwietnia 2010 o 14:50
UsuńAno, moim faworytem też xD No, robię w Photoshopie szablony, gdybym nie miała tego pogramu, to by żaden szablon nie powstał, nie? xD Mnie najbardziej wkurza Ron i Ginny, a bliźniacy rzeczywiście znośni xD
~merlinne .
OdpowiedzUsuń22 kwietnia 2010 o 15:42
No blog jest napewno o magii XD .Nie wiem , możesz dodać np. do innych (;[uunatural]Pozdrawiam !
22 kwietnia 2010 o 16:12
UsuńOk, chyba że założę linki „Magia” xD
~Doska
OdpowiedzUsuń22 kwietnia 2010 o 21:44
Na początek chciałam Cię przeprosić, że dopiero teraz nadrobiłam te 4 ostatnie rozdziały, wybacz – nie miałam czasu :( A co do tych odcinków to są naprawdę dobre, „buraki” były świetne i cieszę się, że Potter i Soph są pogodzeni. Pozdrawiam :*
22 kwietnia 2010 o 22:37
UsuńRozumiem, mnie samą egzaminy za kilka dni czekają, więc muszę odłożyć całe swoje życie, żeby pogrążyć się w odmętach nauki xD
~ChocolateDiet
OdpowiedzUsuń23 kwietnia 2010 o 13:25
Gratuluję polecenia:)Dzięki niemu przeczytałam ten rozdział i zakochałam się w tym opowiadaniu. Widzę, że to już 256 rozdział, więc wiem co będę robić po testach:)chocolate-diet.blog.onet.pl
23 kwietnia 2010 o 19:01
UsuńOoo, czyli Ty też piszesz w tym roku testy? Nom, najbardziej się boję chyba humanistycznego, bo na tym mi najbardziej zależy xD
~carmen37
OdpowiedzUsuń23 kwietnia 2010 o 14:53
hm… był taki ładny szablon kiedyś wcześniej… ale to nic. ja tam myślę, ze Harry i Ginny pasuja do siebie. i byłoby im naprawde dobrze.
23 kwietnia 2010 o 19:13
UsuńJeśli Sophie tego szczęście nie zniszczy xD Jak wiadomo, ona uwielbia się w to bawić xD
~Pola
OdpowiedzUsuń23 kwietnia 2010 o 17:48
Nie wiem czy wiesz, ale znowu zostałaś polecona przez Onet. Gratuluję.
23 kwietnia 2010 o 19:17
UsuńTaak, znowu xD Wiem, właśnie się dowiedziałam xD I bardzo się cieszę xD
~felik
OdpowiedzUsuń23 kwietnia 2010 o 17:52
Blog jest świetny i jest co czytać Oo. ;P Zapraszam tymczasem do siebie http://staryswiatmagii.blog.onet.pl/ i czekam na komenty. XD Pozdrawiam Felik
23 kwietnia 2010 o 19:20
UsuńAno, rozdziałów jest dość znaczna ilość xD
~Elizabeth Schmitt
OdpowiedzUsuń23 kwietnia 2010 o 21:41
Jeśli Cię to zainteresuje, na aurea-lilium pojawił się nowy rozdział ;).
Cheshire
OdpowiedzUsuń25 kwietnia 2010 o 19:35
Zero opisów, masa niepotrzebnych komentarzy bohaterki i nic innego do czytania nie ma, niż same dialogi. Przeczytałam całe dwa pierwsze akapity (może trzy) a potem już tylko wymiany zdań, byle szybciej do końca..Masz chaotyczny styl pisania, w niektórych momentach aż przydałby się jakiś ‚komentarz’ bohaterki, ale go nie ma, a w chwilach, kiedy nie jest potrzebny to aż ich za dużo… ;z Widzę, że jesteś fanką Pottera, więc przeczytaj tą książkę jeszcze raz, ale zwracając uwagę na jej budowę. Może i pójdzie Ci to troszkę wolniej, ale na pewno więcej się z tego nauczysz… Pozdrawiam,pique
25 kwietnia 2010 o 19:38
UsuńCóż, takie komentarze też są potrzebne, takie, czyli zero rad, sama drwina. Cóż, nie mam zamiaru się tym przejmować, chcę tylko powiedzieć, że wszystkie książki Rowling przeczytałam co najmniej po 20x, nie należę do osób, które raz przeczytają książkę czy obejrzą film i nigdy do nich nie wracają xD Również pozdrawiam xD
~Aniiiia
OdpowiedzUsuń26 kwietnia 2010 o 13:28
Fajne czekam na jeszcze http://bit.ly/c7hfXq
zakorkowana_14@onet.pl
OdpowiedzUsuń26 kwietnia 2010 o 14:16
Jak zwykle Świetny post. [perfekcja-megy]
~Katniss
OdpowiedzUsuń27 kwietnia 2010 o 18:31
Z góry przepraszam za Spam, jeśli chcesz usuń go. Magiczne stwory ,żyjące w 3798 roku ludzie lasu mają już dość niszczenia planety, wiec rozpoczynają bunt. Z każdego zakamarka Ziemi przychodzą istoty chcące wziąć w nich udział. Czy ty przybyłeś razem z nimi.
~D.
OdpowiedzUsuń29 kwietnia 2010 o 16:11
O, rany! Jak ja uwielbiam tę tematykę! I nieważne, czy Gryfoni mają dobrą passę, czy nie. Czy nawalają, czy nie…Jak ja polubiłam Twoje opowiadanie!W wolnej chwili zapraszam na sondę: http://www.sonda.pl/sonda_strona.php3?id=594343&uid=479708
29 kwietnia 2010 o 19:29
UsuńDziękuję, bardzo się cieszę, że Ci się podoba xD