Kochana Sophie
Nie mam pojęcia, skąd pomysł na naprawę magicznych mebli. Jeśli są zepsute, to pierwsze, co musisz zrobić, to rozłożyć je na części, żeby zobaczyć, co nie działa. Później trzeba je przetestować. Mam nadzieję, że Ci się to przyda, co napisałem. Na Twoim miejscu jednak zapytałbym Filcha, on zna się na tym lepiej, niż ja.
Życzę miłego semestru.
Sethi
Ojciec miał ładne pismo. Zawsze podziwiałam go za to. Pisał ładniej niż niektóra dziewczyna. Schowałam list od niego do wewnętrznej kieszeni szaty i zaczęłam wypatrywać Dracona. Siedział kilka krzeseł ode mnie, po prawej stronie miał Ashley, po lewej Pansy. Znów zmienił miejsce. Wstałam ze swojego miejsca i stanęłam za nim. Ani nie drgnął. Postukałam go palcem w ramię. Nareszcie się zorientował, że stoję tuż za nim.
- O co chodzi? – zapytał. Jeszcze uśmiech nie zszedł mu nawet z twarzy po dowcipkowaniu z obiema jego fankami, a ja pomachałam mu przed nosem listem od Sethi’ego.
- Może ruszysz się z miejsca i raczysz zająć się swoją robotą? – zapytałam ze złością. Poczułam się nagle jak stara kwoka, która przywołuje do porządku swego męża, flirtującego z młodszymi dzierlatkami. Chwyciłam Dracona za ramię i wyprowadziłam z Wielkiej Sali, czemu towarzyszył chichot pierwszoroczniaków.
Puściłam go dopiero przy wejściu do lochów.
- Masz, czytaj – wcisnęłam mu w ręce list. Draco przeczytał posłusznie i oddał mi pergamin.
- No, Filcha to raczej nie zamierzam o nic prosić – rzekł.
- A ja nie zamierzam już więcej odrywać cię od tych dziewczyn – wycedziłam przez zaciśnięte zęby. – To się już w głowie nie mieści, żebyś przyłaził do mojego wuja, przepraszał mnie na jego oczach, a kilka dni później robił to samo, za co go przepraszałeś!
- One się do mnie przysiadły – Draco wzruszył ramionami.
- Och, bądź już cicho – warknęłam. – Zająłbyś się lepiej tym zadaniem dla niego. Zrobisz tak, jak jest napisane.
- Nie pomożesz mi?
- Muszę się pouczyć – odpowiedziałam.
- Dziś jest piątek – zauważył Malfoy.
Nie odpowiedziałam, tylko poszłam z wściekłą miną na wróżbiarstwo. Profesor Trelawney zachowywała się dziwnie, jakby była pijana. Z pewnością często przychodziła w takim stanie na lekcje, ale nikogo to nie obchodziło. Każdy wchodził i wychodził z jej klasy, będąc myślami gdzie indziej, tak samo i ja.
Zaraz po wróżbiarstwie dostałam sowę z wiadomością od pana Nelsona, który informował mnie, że zarówno mugole jak i czarodzieje akceptują moje nowe kawałki, a w moim skarbcu przybyło sporo złota. Odpisałam mu kilka słów na odczepne i pomknęłam na koleją lekcję, którą była transmutacja. Całkowicie zapomniałam o teście, który profesor McGonagall zapowiedziała na ten dzień. Ale nie przejęłam się nim ani trochę, podobnie jak tym złotem w moim skarbcu w banku.
Kiedy wyszłam z klasy, wiedziałam, że nie napisałam go dobrze, ale trudno. Ważne, żeby zaliczyć jakoś te wszystkie lekcje. Z utęsknieniem wyczekiwałam weekendu, podczas którego mogłam odpocząć od szkolnych spraw. Potrzebowałam krótkiej przerwy jeszcze bardziej niż Glizdogon. Takich wakacji potrzebował mój umysł, nie ciało. Chciałam po prostu położyć się, zasnąć i obudzić się dopiero na wiosnę, kiedy problemy zdają się być mniejsze.
Gdy minęła ostatnia godzina historii magii, odetchnęłam z ulgą. Draco wybył gdzieś z dwóch ostatnich lekcji. Oczywiście, były dwie możliwości. Albo wałęsał się gdzieś z Ashley, która miała zbyt słaby stopień, by uczęszczać na lekcje Binnsa, albo siedział w Pokoju Życzeń ze śrubokrętem w ręku. Ja zakładałam to drugie, ale wszystko jest możliwe.
Sobota, która nadeszła, była pierwszą sobotą października. Mimo mojego podłego nastroju, spójrz, jak ten czas szybko leci. Jeszcze miesiąc i będzie listopad. Jeszcze dwa, i przerwa Bożonarodzeniowa. Jest tylko jedno ale. Mogę nie dożyć nawet spadnięcia pierwszego śniegu. Każdego dnia byłam zła na każdego, wieczorami siedziałam i wpatrywałam się w zdjęcie Syriusza, które już dawno wycięłam z „Proroka Codziennego”. Nie została mi po nim żadna pamiątka. Jedynie ten kawałek ruchomej gazety i wspomnienia. Dużo wspomnień. Weźmy na przykład to, kiedy pomogłam mu uciec z Azkabanu. Albo raczej przetrwać za jego murami. Jak to było…? Dostałam sowę… nie pamiętam już, jaką i co niosła, ale był tam też kawałek pergaminu i nabazgrany na im tekst… też już nie pamiętam, co dokładnie do mnie mówił. Ale jego autor chciał, bym któregoś dnia, nie pamiętam już daty… znalazła się w lesie na wybrzeżu Francji. Tak, ale gdzie? Przecież Francja ma ogromną linię brzegową. Napisane było, że naprzeciwko Azkabanu…
Schowałam list do kieszeni i tak po prostu teleportowałam się. Znałam Blacka wcześniej. Kiedy miałam iść do pierwszej klasy, byłam wraz z Sethim w Azkabanie, gdzie go poznałam. Od razu uwierzyłam w jego niewinność. Przecież znałam prawdę. A trzy lata później, kiedy zjawiłam się na brzegu Francji, by pomóc mu uciec, on po prostu wyszedł z wody jako pies, zmienił się w człowieka i uścisnął mnie. Było bardzo ciemno, nikt nie mógł nas zobaczyć. I tak podróżowaliśmy do Polski…
Pamiętam, jak na powitanie powiedział:
- Sophie, wiedziałem, że nie zawiedziesz.
Przedziwna to była nasza znajomość. Dniami przesiadywaliśmy w lasach, jaskiniach, a nocami posuwaliśmy się do przodu, korzystając z mojej małej, niewykrywalnej przez ministerstwo magią. Często śpiewałam mu. Bardzo to lubił. Czasami też patrzyliśmy w niebo…
- Wiesz, ta gwiazda nosi moje imię – rzekł, wskazując na jedną z tysiąca gwiazd, lśniących w milczeniu na ciemnym niebie. – Widzisz?
- Widzę – odpowiedziałam. – A tu widać Wenus.
- Nie widzę jej – zaśmiał się Syriusz. – Nie lubiłem astronomii.
- Ja tam nie wiem, czy ją lubię czy nie – mruknęłam. – Jeszcze jej nie mam. Pewnie już dostałam list z Hogwartu. Nigdy nie znikałam na tak długo, Bes będzie się martwić.
Black milczał przez chwilę.
- Jeśli chcesz, to wracaj – powiedział w końcu.
- Nie chcę. To najlepsze wakacje, jakie miałam w życiu – odparłam. – Bo co może być uciążliwego w ukrywaniu się z seryjnym mordercą, Syriuszem Blackiem i pomoc w jego ucieczce? A tak w ogóle to… bardzo się cieszę, że tu jesteś.
Syriusz objął mnie ramieniem.
- Ja też. Gdyby nie ty, musiałbym jeść na kolację szczury i spać w rynsztoku.
Zaśmiałam się. Ja tylko dotrzymywałam mu towarzystwa. Sam pod postacią psa potrafił zdobywać sobie pożywienie i doskonale wytrzymywał pchły, które coraz natarczywiej atakowały nie tylko jego, ale i mnie, gdy zamieniałam się w chimerkę. Mogłam jednak wszystko znieść dla Syriusza, z którym łączyła mnie co raz bliższa więź.
I tak dotarliśmy do kraju, gdzie ukryłam w końcu Blacka na kilka dni w lasku niedaleko Dziury. Przez ten cały miesiąc, przez który podróżowaliśmy, mieliśmy wiele przygód, milszych i mniej ciekawych, czasem nawet niebezpiecznych… Któregoś dnia, kiedy poszłam do lasu, by zanieść Blackowi kolację, nie znalazłam go już w miejscu, gdzie zwykł przebywać. Znalazłam tylko przybitą do drzewa karteczkę, którą mam do dziś.
Poszukałam w kufrze tej karteczki. Była razem z innymi listami, które przechowywałam. Rozprostowałam ją i jak relikwię, podniosłam do światła, by odczytać jej treść:
Kochana,
Wybacz mi to nagłe zniknięcie, ale mam pewną sprawę do załatwienia. Gdy wrócę, możesz być pewna, że będę już wolnym człowiekiem i odwdzięczę Ci się za okazaną mi dobroć.
Twój WAchacz
Teraz wydało się to niemożliwe, by tego pergaminu dotykała jego ręka. By pióro, trzymane w jego dłoni, kreśliło te słowa, skierowane do mnie. Syriusz później już nigdy nie posmakował wolności. Żył cały czas w ukryciu, a mimo że ja nie przyznawałam się do tego, najbardziej pragnęłam jego wolności. Później się wydało, gdy mieliśmy lekcję z profesorem Lupinem. Wyszedł na jaw mój największy strach, który spełnił się dwa lata później…
Ustawiliśmy się w kolejce. Gdy nadeszła moja kolej, a bogin Sapphire stanął przede mną, ja wyciągnęłam różdżkę. Chwilę później, przede mną pojawił się zwariowany dentysta, mordujący czarnego, włochatego psa. Wrzasnęłam za strachu, nie tyle co przez dentystą, ale zieloną krwią, tryskającą po ścianach. I nie był to może strach, ale raczej szok, który doznałam, widząc tą scenę…
Już nie pamiętam, w co zmienił się bogin po użyciu zaklęcia. I nie chcę pamiętać. To była okropna wizja, której już nie chcę mieć przed oczami.
Spojrzałam jeszcze raz na pergamin. Już więcej nigdy nie dostanę listy od Syriusza. Nigdy mu nie powiem, ile dla mnie znaczył. Ale może wiedział to… Może Glace powiedziała mu, jak go kocham i jak mi zależy na tym, żeby wrócił. Jednak pomyślmy logicznie. Syriusz nie powróci już nigdy.
~*~
Miałam dziś nie dawać tego rozdziału, ale cóż. Chciałam napisać notkę 25 sierpnia, bo to rocznica śmierci Aaliyah. Ale do tego dojdę dopiero 25 sierpnia. Jak się podoba nowy szablon? Jego też miałam zmieniać za kilka dni, ale już kończą się wakacje, więc póki mam czas, to robię w PS, ile się tylko da. Dedykacja dla Lady Morte :*
Flos
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 16:19
Jestem pierwsza, czy mi się zdaje (nie widzę komentarzy, więc uważam się za pierwszą). Rozdział bardzo przyjemny. Nowy nagłówek jest moim skromnym zdaniem lepszy od starego. I co tu więcej napisać, weny życzę i do następnego. Komp mi się psuje i głowy nie dam, że zostanie oddany do naprawy. À bientôt.
18 sierpnia 2009 o 16:28
UsuńNoo, mój też się psuje, a tata sie zdenerwował teraz i powiedział, że go naprawi po nowym roku. W styczniu, wyobrażasz sobie?! Ale jak na razie, to chodzi xD No i tak, jesteś pierwsza. I też uważam, że szablon jest lepszy, bo tamten miał coś odzwierciedlać, dlatgo go zrobiłam. Ten robiłam z czystej przyjemności xD
Flos
Usuń18 sierpnia 2009 o 16:31
JA do stycznia bym nie dożyła. Szybciej bym wymusiła kupienie laptopa czy czegoś w tym stylu. A tak nawiasem to napis na nagłówku jest bardzo hmm… ładny, tak to można określić.
Flos
Usuń18 sierpnia 2009 o 16:32
PS Gratuluję polecenia:)
18 sierpnia 2009 o 16:33
UsuńŁadny, bo po francusku. Ja mam komputer. Laptop to sobie muszę kupić, bo do stycznia to też bym nie dożyła. Ba, umarłabym po tygodniu xD
Flos
Usuń18 sierpnia 2009 o 16:35
Co do języka zgadzam się jest piękny. Niestety w szkole mam niemiec, który za chiny nie wchodzi mi do głowy.XD
18 sierpnia 2009 o 16:41
UsuńNo to tak jak mi xD Nienawidzę tego niemieckiego… okropnie trudny. Za to jeszcze 1 rok i będę się starać, aby mnie przyjęli do liceum z o profilu językowym: ang. i francuski xD
Flos
Usuń18 sierpnia 2009 o 16:44
Też się do takiego starała, a co do psychologicznej się dostałam:(
Flos
Usuń18 sierpnia 2009 o 16:44
Też się do takiego starała, a co do psychologicznej się dostałam:( Choć nie narzekam do takiego też chciałam.
18 sierpnia 2009 o 16:47
UsuńJa się właśnie najbardziej boję tej 3 klasy gimnazjum. I właśnie za niecałe 2 tygodnie do niej idę! Ratuj! xD
Flos
Usuń18 sierpnia 2009 o 16:49
Eeee… pierwsza klasa była gorsza bo mogli kocić. Teraz tylko dużo nauki i powodzenia z testem w tym roku był okropny. Ja to mam problem pierwsza liceum! Tu dopiero RATUJ!
18 sierpnia 2009 o 21:14
UsuńA jaką miałaś średnią w 2 gimn. ? To dopiero ratuj, nie miałam 5.0!!!! Muszę jakoś na taką wyciągnąć w 3 xD
andziaa131@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 17:26
A ja powiem krótko, że mi się podoba xD. ~Eles.
18 sierpnia 2009 o 21:16
UsuńDziękuję xD No tak, nie ma się co rozpisywać, bo nie ma o czym xD Ale następny rozdział będzie lepszy. Przy każdym rozdziale tak mówię, ale poprawię się, na prawdę xD
~kada113
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 17:55
masz naprawdę fajny blog i pomysły… najbardziej podobało mi się jak przerobiłaś czwartą część… wrzucę ciebie do linek… mam prośbę…. możesz mnie powiadamiać? na razie notki są co dwa dni, więc wiem kiedy zaglądąć… pozdro [ oto-nadeszla-pora]
18 sierpnia 2009 o 21:18
UsuńKurde mole, ale mnie palce zabolał. Pewnie od tego stukania po klawiaturze… ok będę Cię informować, i żeby było sprawiedliwei, jak będę mieć czas, to też będę u Ciebie czytać xD
~Lily Revenge
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 19:03
Aaliyah była bardzo utalentowaną i nieziemsko piękną kobietą.Cieszę się że dodałaś nowy rozdział i czekam na następny.
18 sierpnia 2009 o 21:21
UsuńNormalnie nie mogę słuchać jej piosenek, bo bym mogła ryczeć cały dzień. A u mnie płacz jest bardzo trudno wywołać. Mam do siebie tak ogromny żal, że nie poznałam jej piosenek, gdy żyła… a zginęła w wypadku samolotowym, to takie przerażające…
leannelestrange7@amorki.pl
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 19:05
Ten szablon podbił moje serce, jak Ci się znudzi, to mi go dasz? a co do rozdziału, to mogłoby być trochę więcej akcji, ale nareszcie jakiś spokojniejszy rozdział… xD
18 sierpnia 2009 o 21:22
UsuńTak, to cisza przed burzą. Będzie się działo w najbliższych rozdziałach… ale póki co, dam Sophie jeszcze poużywać życia, może spotka się z Bartym z raz albo dwa, z Bellą się pogodzi… ale to tylko „może” xD
~carmen37
Usuń20 sierpnia 2009 o 20:48
No to czekam. A dasz mi ten szablon??????
21 sierpnia 2009 o 07:20
UsuńMogę Ci dać zdjęcie xD Ale jeszcze ten szablon trochę u mnie pobędzie, bo Claudii obiecałam, że zrobię szablon na bsb xD A nie przeszkadza Ci to, że Sophie [bo to jest ona w tym nagłówku] ma Mroczny Znak na prawej ręce? Zauważyłam to dawno, ale już nie chciałam tego pisać xD
~carmen37
Usuń23 sierpnia 2009 o 21:38
Nie nie, cały szablon xD To ja równiez zauważyłam, aczkolwiek najważniejsze jest to, że Mroczny Znak został uwzględniony.
~kicyslawa
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 21:20
szablon chyba najlepszy z tych co byly do tej pory, genialny, nie moge sie na niego nagapic normalnie XDnotka dosyc spokojna, ale nie bylo dramatyzowania. Chociaz w sumie to byla akcja… No ale… Hm… Nie wazne, grunt ze Sophie zyje ;D
18 sierpnia 2009 o 21:24
UsuńHehe, teraz to co notka to będzie radocha… Sophie żyje, dobrze. Do następnego odcinka mamy spokój… ale co w rozdziale [wstaw numer]… głupia autorka może ją poozbawić życia… I znów po następnej notce: Dobra, Sophie żyje, nie dramatyzujmy… xDDD
~Cathy
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 21:37
Szablon ładny, rozdział przecudowny a Sophie jeszcze żywa:) czegóż można chcioec wiecej? pozdrawiam ciepło ;*
18 sierpnia 2009 o 21:48
UsuńAshley ze swoim pieskiem? xD
~Olka
OdpowiedzUsuń18 sierpnia 2009 o 22:39
Fajny rozdział.Ładny szablon……Sophie wspominała Syriusza,szkoda że zginą.Czekam na next.Pozdrawiam.
19 sierpnia 2009 o 09:12
UsuńTeoretycznie to przez jego śmierć wszystko dzieje się tak,a nie inaczej xD Bo Sophie nie musiałaby szukać pocieszenia w ramionach Barty’ego, Draco by jej nie zdradzał… xD
~Doska
OdpowiedzUsuń19 sierpnia 2009 o 02:24
swietna czesc, czytam twoje opowiadanie od 10 czesci i musze przyznac ze jest niesamowite ;) teraz szczegolnie do gustu przypadl mi ten szablon, ta dziewczyna na naglowku wyglada tak jak wyobrazam sobie Sophie ;] zapraszam na swoj blog z opowiadaniem, dopiero jest zalozony bo stara historyjke skonczylam pisac —> http://www.moonlight-shadows.blog.onet.pl pozdrawiam
19 sierpnia 2009 o 09:13
UsuńNo, nareszcie ktoś jest, który nie wyobraża sobie Sophie w fryzurze Pansy Parksinson!!!!!!!!!!! Wybacz, ale sama myśl o tym aż mnie osłabia xD Dodam Cię do linków xD
~Eles.
Usuń19 sierpnia 2009 o 13:52
Ej no, przepraszam, ale wydawało mi się, że ja tylko ją sobie w takiej wyobrażam xD. No ale moja wyobraźnia czasami zawodzi xD.
19 sierpnia 2009 o 13:57
UsuńNo, to żeby było już dość o tej fryzurze pansy, to w bohaterach masz przecież zdjęcie Sophie, i w nagłówku też. Jakbyś znów ją sobie zaczęła wyobrażać z krótkimi włosami, to spójrz na niego.
~Eles.
Usuń19 sierpnia 2009 o 14:38
Ano, widzę, że jest. Postaram się jakoś normalnie to wyobrażać, chociaż wątpię, żeby mi się udało xD.
19 sierpnia 2009 o 21:47
UsuńDobra, powtarzaj to sobie codziennie, to może zapamiętasz xD
~Lady Morte
OdpowiedzUsuń19 sierpnia 2009 o 13:54
Dziekuję za dedykację :) Rozdział był bardzo dobry, do czego ,z resztą, już się przyzwyczaiłam xD Wczoraj kupiłam sobie książki do szkoły, no i, zaczynam wkuwać. W tym roku zamierzam mieć średnią powyżej 5. Ciężko będzie…
19 sierpnia 2009 o 13:58
UsuńTeż niedługo zacznę. Niedługo, ba, już dziś geografię będę wkuwać. Musze mieć tak jak w 2 klasie, bardzo dobry xD
~Lady Morte
Usuń19 sierpnia 2009 o 14:03
http://www.youtube.com/watch?v=89jxlVF5TsEZobacz sobie tą piosenkę. Tak sobie słuchałam, i pomyślałam że pasowałaby do Sophie… Oczywiście, oprócz samego filmiku xD
19 sierpnia 2009 o 14:08
UsuńCoś nie działa ;/
~Lady Morte
Usuń19 sierpnia 2009 o 14:15
blue foundation -eyes on fire twilight with lyricsWpisz sobie to powyżej do youtube’a
19 sierpnia 2009 o 14:20
Usuńblue foundation -eyes on fire TWILIGHT with lyrics?!?!?! To chyba ze Zmierzchem nie ma nic wspólnego, co? xD
~Lady Morte
Usuń19 sierpnia 2009 o 14:35
Skąd Ja wiedziałam,że akurat tak zareagujesz? xD Ma tyle wspólnego, że piosenka została stworzona jako soundtrack do zmierzchu (szczerze mówiąc, nie bardzo wiem co słowa maja wspólnego ze zmierzchem) No, i filmik został stworzony na podstawiem zdjęć z Twilighta
19 sierpnia 2009 o 21:45
UsuńW ogóle nie przypomina głosu Sophie. W ogóle, to szczególnie mnie te zdjęcia odrzuciły. Ale piosenka fajna xD
~Lady Morte
Usuń22 sierpnia 2009 o 13:38
Tak właśnie myślałam :) Ale jak popatrzeć na słowa piosenki, to pasuje wręcz idealnie.
~Gorgie
OdpowiedzUsuń19 sierpnia 2009 o 16:47
Jak dziecku się chce to może do mojego bloga się dorwać:) Gratuluję polecenia i fajnego szablonu, a co do noci im dłużej piszesz tym więcej dowiaduję się o przeszłości Sophie co jest inne niż we wszystkich czytanych przezemnie blogach i o wiele lepsze:) Czekam na next może będzie troche przemocy(jako ofiarę polecam panne Sharpay no i może Dracona)
19 sierpnia 2009 o 21:50
UsuńSharpey to była kuzynka Ashley xD W Hogwarcie jest Ashley Pail. No wiesz, Twój szablon jest o niebo lepszy od mojego. I nagłówek ruchomy… mój PS tego nie umie, takie to zacofane jest xD
~gorgie
Usuń20 sierpnia 2009 o 07:31
Coś mi się myli, a co do szablonu to chyba się pomyliłaś ja mam jakiś taki z proponowanychxD
20 sierpnia 2009 o 07:59
UsuńPomylił mi się nicki, ale mniejsza o to. Gdyby co, to ja sama ten szablon robiłam. Nigdy nie okryłabym się czymś tak haniebnym, jak kopiowanie od kogoś zdjęć, a o szablonach już nie wspomnę. No, czyli nie muszę wspominać też, że brzydzę się kopiowaniem od kogoś pomysłów na notki… xD
~Jeanne
OdpowiedzUsuń19 sierpnia 2009 o 19:33
Zapraszam na nowy rozdział na http://nowa-w-szkole-hogwart.blog.onet.pl/Preczytaj i wyraź swoją opinię.Lece czytaćXD
andziaa131@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuń19 sierpnia 2009 o 19:47
Nowy rozdział corka-ciemnego-zla.blog.onet.pl Serdecznie zapraszam xD./ Eles.
~zela. xD
OdpowiedzUsuń19 sierpnia 2009 o 23:24
wreszcie przeczytałam to co napisałaś do tej pory! ;** super blog. ;)) mogłabyś mi powiedzieć jak nazywa się część książki z bohaterką twojego opowiadania? ;PP dzięki. xD
20 sierpnia 2009 o 08:00
UsuńOczywiście, że Harry Potter. Opowiadania o normalnych ludziach mnie nudzą xD
~Claudia
OdpowiedzUsuń20 sierpnia 2009 o 09:16
Właśnie zdałam sobie sprawę, że jeszcze nie skomenowałam (chyba). Najwyżej się powtórzę. Zacznę od szablonu; na razie najlepszy jaki zrobiłaś. Aż się wzruszyłam na końcówce. Wszystkim brak Syriusza. A Sophie już na pewno. Może jak zabije Pottera to się lepiej poczuje?
20 sierpnia 2009 o 11:36
UsuńTaak, masz moją pamięć xD Hmm, gdybym zabiła Pottera, to wsyscy by się obruszyli. Kogo by Sophie męczyła? xD
~Nadia
OdpowiedzUsuń4 sierpnia 2010 o 23:53
Przeczytałam :)