- No i co? – spytała niecierpliwie Sapphire.
- Spokojnie, już patrzę – mruknęłam i wpatrzyłam się w pierwszą stronę. Mój mózg nie musiał nawet pracować, żeby zrozumieć, co się stało. W oczy rzuciła mi się ruchoma fotografia Belli i 9 innych zbiegłych Śmierciożerców.
Rzuciłam Sapphire gazetę i wybuchnęłam triumfalnym śmiechem. Wspomnę tylko, że rano wypaliłam kilka kocimiętek, więc mogłam nie myśleć trzeźwo. Cóż, kiedy człowiek nie ma co zrobić z rękami, to pali.
Swoim nagłym wybuchem śmiechu zwróciłam na siebie uwagę połowy uczniów, w tym Umbridge, która zalicza się raczej do dzieci. Draco zadławił się czymś, a Sapphire podskoczyła na krześle.
- Nareszcie! – zwróciłam się do niej, opanowując śmiech, tak bardzo upodabniający mnie do Voldemorta. – Bogowie, większego szczęścia jeszcze nigdy nie doznałam!
Wielką Salę znów wypełnił mój wariacki śmiech. Sapphire i Draco chwycili mnie pod ramiona i wyprowadzili z sali. Kiedy byliśmy już w drzwiach, zdążyłam tylko zawołać:
- To jeszcze nie koniec, Czarny Pan się ujawni… a wtedy zobaczysz, różowa landryno…
Sapphire wymamrotała coś o kocimiętce i drzwi zatrzasnęły się za nami, by po chwili znów się otworzyć, a do naszego wesołego towarzystwa dołączył Snape. Poprowadził nas do swojego gabinetu.
- Sophie – rzekł, kiedy Draco posadził mnie na krześle przed biurkiem Mistrza Eliksirów. – Wyjaśnij mi proszę, co widzisz śmiesznego w zaistniałej sytuacji?
Przestałam chichotać.
- Śmieszna była mina Umbridge – odparłam całkiem spokojnym i poważnym tonem. – I to, że zamierzam się stąd urwać na chwilkę lub dwie… Rozumiesz, skoro Bella wróciła, musi mnie wyręczyć z pisaniem tych beznadziejnych raportów.
Wstałam i rozpłynęłam się w powietrzu. Pojawiłam się tuż przed drzwiami komnaty Voldemorta. Zza drzwi dochodziło mnóstwo głosów. Przekręciłam klamkę i weszłam do środka. Zobaczyłam cały tłum ludzi w poszarpanych, brudnych szatach, a wśród nich Voldemorta. W porównaniu do reszty, wyglądał nader przyzwoicie.
- Gdyby nie Snape, byłabym tu wcześniej – rzuciłam na powitanie i przyjrzałam się byłym więźniom. Nawet nie zdążyłam przeczytać nazwisk zbiegłych Śmierciożerców, więc musiałam się wizualnie z nimi zapoznać. Bellatrix już znałam, ale poznałam też Rudolfusa, jego brata Rabastana, Antonina Dołohowa, Augustusa Rookwooda i Jancora. Innych nie znałam, ale sądząc po ich głębokim ukłonie, gdy weszłam, mnie musieli znać.
- Snape? – twarz Voldemorta drgnęła groźnie.
- Oh, nie chciał tylko, żeby Umbridge mnie podejrzewała o współpracę z tobą – odpowiedziałam. – No, no. Masowa ucieczka z Azkabanu. Mam więc rozumieć, że Dementorzy są po naszej stronie?
- Oczywiście – rzekł Czarny Pan. – Mamy z nimi mały kłopot, bo opuścili Azkaban.
- Cudnie – powiedziałam szybko, zanim zdążył coś jeszcze powiedzieć. – Wpadłam tylko na chwilę, oczywiście nie do ciebie. – zwróciłam się do Bellatrix: - Miło cię widzieć, kochanie. Mam nadzieję, że wyręczysz mnie w kilku sprawach, bo ja w tym roku zdaję SUMY, prawda? A więc nara, życzę miłej… zabawy.
Zmierzyłam drwiącym spojrzeniem Voldemorta i teleportowałam się z powrotem do gabinetu Snape’a. Sapphire i Dracona gdzieś wymiotło, ale Severus czekał cierpliwie przy swoim biurku, aż wrócę. Jakie to słodkie…
- Powiedzmy, że udało mi się odkręcić tą twoją obecną sytuację – odezwał się.
- To świetnie – ucieszyłam się. – Umbridge nie należy do najinteligentniejszych, więc nie skojarzy faktów.
- Jeśli myślisz, że skoro profesor Umbridge zachowuje się tak jak… się zachowuje, to znaczy, że nie myśli, to się mylisz – ciągnął Snape.
Odwróciłam się i ruszyłam ku drzwiom.
- Dobrze, będę już grzeczna – odparłam znudzonym tonem. – Chociaż… skoro tak lubisz Umbridge, to załóż z Knotem jej fanklub.
Wychodząc, z rozmysłem trzasnęłam lekko drzwiami. Fanklub Umbridge… nie miałam pojęcia, że jestem aż tak inteligentna…
Kilka dni później, już chyba cała szkoła wiedziała, że Hagrid ma wyznaczony przez Umbridge okres warunkowy. Kolejna osoba, która dołączy do fanklubu Ropuchy. Po koniec stycznia, pojawił się też kolejny dekret, chyba już setny, tym razem zakazujący nauczycielom rozmawiać z uczniami na inne tematy, niż o nauce.
- Ona już chyba nie ma co robić – prychnęłam, kiedy zobaczyłam kawałek pergaminu, wiszący na tablicy ogłoszeń, podpisany przez Wielkiego Inkwizytora. – Gdyby nie Flagro, to ja nie wiem…
Chodziło tu o to, że sowy były coraz częściej przechwytywane. Ja mogłam czuć się jednak bezpiecznie, powierzając w zaufany dziób feniksa moją pocztę, ponieważ jego nie jest w stanie złapać żadna istota na ziemi.
Rozpoczął się miesiąc luty. Śniegu przybyło, wiatr boleśnie kąsał po twarzy, kiedy wychodziło się na błonia. Jednak większość uczniów nie zważała na to i kiedy tylko nadarzała się okazja, opuszczała mury szkoły i poddawała się czczej rozrywce na błoniach, całkowicie pokrytych śniegiem. Ja nie byłam gorsza.
Pewnego dnia wróciłam z błoni, całkowicie przemoczona i zziębnięta. Udałam się od razu do sypialni, by się przebrać. Grzebiąc w kufrze, moja ręka natrafiła na coś cienkiego i twardego. Chwyciłam tę rzecz, a moje oczy rozszerzyły się gwałtownie. W ręku trzymałam różdżkę Darli. Co ja jeszcze znajdę w moim kufrze?
Zaczęłam obracać owe znalezisko w palcach, pożerając je wzrokiem. Teraz, kiedy już około 2 lata nie widziałam Darli, czułam się tak, jakby ta osoba odeszła na zawsze i tamten świat już nie istnieje. A oto trzymam w ręce rzecz, bardzo bliską Darli. Jej różdżkę, która kiedyś dotykała jej ręki…
Bes otworzyła drzwi do sklepu. Tam spotkaliśmy Darlę z babcią. Pani Emilia [bo tak miała na imię jej babcia] miała kręcone, czarne, przyprószone siwizną włosy, żywe, kasztanowe oczy, prostokątne okulary i miłą, nieco surową twarz. Sama Darla miała długie, trochę poza ramiona włosy, barwy kory dębu, takie same jak jej babcia oczy i delikatne rysy twarzy. Powitała mnie i Sapphire bardzo entuzjastycznie.
- Widzę, że kupiłaś już różdżkę – zauważyłam.
- Tak – przyznała z dumą Darla. – Wiśnia, włos z ogona jednorożca.
Po moich policzkach popłynęły gorące łzy, rozgrzewając ich zziębniętą skórę. Darla potrafiła odpowiednio używać swojej różdżki.
Drzwi do sypialni otworzyły się i do środka wtoczyła się Sapphire. Zdjęła pospiesznie przemoczoną bluzę i zaczęła grzebać w kufrze.
- Co tam masz? – spytała, wynurzając głowę z jego wnętrza.
Otarłam dyskretnie łzy i pokazałam jej różdżkę.
- Różdżka Darli? – zdziwiła się. – Skąd ją masz?
Wzruszyłam ramionami.
- Dała mi ją babcia Darli, zaraz po jej pogrzebie – odparłam. Sapphire zasmuciła się.
- Kilka dni później, sama umarła – dodała.
Skinęłam głową i znów przyjrzałam się różdżce. Jakie to dziwne… Różdżka Darli, wykonana z drzewa wiśni, z rdzeniem z włosa jednorożca, moja różdżka jest z mahoniu, w środku ma pióro feniksa [prawdę mówiąc, należy ono do Flagro], a Sapphire ma różdżkę z bzu i serca smoka. Jakby każda z nas miała odrębny, całkiem inny charakter, a przecież wszystkie byłyśmy jednakowe. Trzy dziewczyny czystej krwi, doświadczone przez los, tolerujące mugoli i szlamy, potrafiące zapanować nad swoją pychą, którą mogłybyśmy się unosić, biorąc pod uwagę nasz stan i sytuację majątkową.
Ale niestety, z trzech, zrobiły się dwie dziewczyny, którym pozostały jedynie wspomnienia po tej trzeciej. No, i jeszcze różdżka, w której pozostała jej cząstka.
~*~
Wybaczcie, że tak nudno, ale zbliża się koniec semestru i jutro mam sprawdzian z biologii, więc nie mogę myśleć o niczym innym. Postaram się jednak na następny raz jakoś ciekawiej napisać. Dedykacja dla Leanne xD
~Claudia
OdpowiedzUsuń15 stycznia 2009 o 20:51
Coraz więcej piszesz o Darlii i bardzo mi sie to podoba. Ale za mało jest o Sophie i Draco. Rozruszaj trochę ten wątek miłosny (pomijam fakt iż wolę Braty’ego) Ale z Belli nie rób przygłupa xD Za bardzo ją lubię
16 stycznia 2009 o 18:38
UsuńWiem przecież, też lubię Bellatrix [pomijając fakt, że zarąbała Syriusza, którego też lubię]. Nom, zaraz azcznę pisać o Rosierze. Taka mała postać w Harrym Potterze, a ja zrobiłam go ważną osobą. Barty tak samo. Nie qmam, dlaczego wolisz, żeby Sophie była z Crouchem… xD
~Gonia
OdpowiedzUsuń15 stycznia 2009 o 21:25
Nie było nudno, nawet ciekawie ;) Powodzenia w biologii ;P Pozdrawiam – dramione-draco-i-hermione
16 stycznia 2009 o 18:39
UsuńHehe xD Biologia była koszmarna… na prawdę… xD
~Olka
OdpowiedzUsuń15 stycznia 2009 o 21:47
Fajny rozdział.Zawsze piszesz ciekawe notki.Sophie znalazła różdzkę Darli,ma chociaż pamiątkę po niej.Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.
16 stycznia 2009 o 18:40
UsuńNom… ale to nie tylko może być pamiątka, tylko coś więcej, co może pomódz Sophie w spełnieniu propozycji, którą Darla odrzuciła xD
~Cam.
OdpowiedzUsuń15 stycznia 2009 o 22:02
Niezły rozdział. Fajnie, że nawiali z Azkabanu xD Hah.
16 stycznia 2009 o 18:41
UsuńMusieli nawiać, bo by dalsza część historii była nudna, mówię o całej. A Bellatrix będzie mi potrzebna, więc musiałam dać jej uciec xD
~Bellas
OdpowiedzUsuń15 stycznia 2009 o 23:12
Ach, moja kochana Darla xD. Dopiero teraz dowiedziłam się, że Twój blog został polecony. I to akurat ta notka, która szczególniemi się spodobała. Błędy wypisałam Ci na gg… I cóż, nie wiem co jeszcze. A, napisz o Darli coś takiego… Smutnego, jak w tym poleconym :).[her-secret]
16 stycznia 2009 o 18:42
UsuńNom, ona miała smutne życie, więc napiszę coś takiego… xD A błędy ortograficzne i stylistyczne to moja specjalność, dokładając do tego jeszcze sprawdzian z biologii… dziwię się, że coś z tej notki zrozumiałaś xD
~Akane-oceniająca
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 09:02
Witaj. Chcesz dowiedzieć się, jak o twoim blogu myślą inni? Otrzymać rady i wskazówki lub słowa uznania? Jeśli tak to serdecznie zapraszam na http://www.oceny-by-akane.blog.onet.pl Oceniam sprawiedliwie oraz szybko. Przepraszam za spam, ale w końcu muszę się zareklamować ;) Pozdrawiam,.
16 stycznia 2009 o 18:43
UsuńNo tak, ale ja na serio nie mam miejsca i czasu na wklejanie linków na bloga, chyba że na http://www.linki-frozenki.blog.onet.pl, bo nie ma innej opcji.
~Clumsy
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 11:16
Ciekawie,ciekawie :DTylko napisz coś o Sophie i Draco :PBuSsi ;*
16 stycznia 2009 o 18:44
UsuńSpokojnie, coście tacy wszyscy niecierpliwi… Napiszę, ale na razie jest on postacią drugoplanową, i to nawet bardziej niż Harry Potter, bo musi w końcu się wydażyć takie buuum, i Draco nieco awansuje xD Tylko proszę o cierpliwość xD
Lady_Insanity
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 12:56
Hej! Mam prośbę. Czy mogłabyś powiadamiać mnie o nowych odcinkach na Twoim blogu? Mój numer GG: 10849275 Z góry dzięki :)
16 stycznia 2009 o 18:45
UsuńSpoko, to dla mnie czysta przyjemność, biorąc pod uwagę fakt, że nie przepadam za informowaniem na blogach, gdzie trzeba wpisywać hasło. Cóż, nazywajmy rzeczy po imieniu… Ale oczywiście, informowanie na gg jest wygodniejsze, więc dziękuję za ułatwienie xD
~AdriAnnka
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 14:44
jejkuu jak piszesz te jej wspomnienia to aż mi się płakać chce=( suuuper notkii .!
16 stycznia 2009 o 18:46
UsuńNo, ale nie zawsze jest tak tragicznie, czasem można się pośmiać, np z jej przemyśleń na temat Umbridge, czy cóś… xD
~Kate
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 15:36
Ślicznie:)
16 stycznia 2009 o 18:46
UsuńDziękuję xD
~maika
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 19:34
heheh, ale ja mam zapłon czasami xDD, super notka, zróżnicowana – na początku taka [w miarę] wesoła a później taka smutna…;]]ładnie, ładniee ;]]
17 stycznia 2009 o 14:37
UsuńNom, chociaż miałam nadzieję, że nie będzie smutna, bo jeszcze Sophie się zdąży nasmucić… xD
~K&M
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 20:22
Nie było aż tak źle… xD Szkoda, ze taka krótka wizyta u wujka.
17 stycznia 2009 o 14:37
UsuńJeszcze się u niego nasiedzi xD
sandi_ona@amorki.pl
OdpowiedzUsuń16 stycznia 2009 o 21:36
Faaaaaaaaajne! Ale troche malo akcji! le i tak czekam niecierpliwie na nowa notke! Light. (dawnoa Suvi)
17 stycznia 2009 o 14:38
UsuńMało akcji, bo akcja będzie duża niedługo. Zawsze tak robię xD
princess_of_blood@vp.pl
OdpowiedzUsuń17 stycznia 2009 o 10:29
O, świetnie- kolejne wspomnienie o Darli ;) Może onet znów doceni? Ja bardzo lubię jak piszesz o Darli, bo jestem na skraju wzruszenia- a u mnie to dość rzadkie przeżycie ;D
17 stycznia 2009 o 14:39
UsuńNa skraju wzruszenia… A można Cię popchnąć? xD
~Leanne xD
OdpowiedzUsuń17 stycznia 2009 o 15:01
Tak, super! Notkę mi dedykujesz, ale nie masz zamiaru mnie poinformować o niej, tak? Och, ale jestem niewdzięczna… Przepraszam za ten wybuch. I DZIĘKUJĘ, Frozenko. A propos, nie wiem, czy wiesz, ale moja siostra ma bardzo podobny pseudonim do Twojego: Fruzia. Na pewno ją kojarzysz. Wow, ale jestem zdziwiona! Gdyby nie to, że w tym momencie mam grypę, to pewnie pojechałabym do Ciebie, żeby Cię wyściskać xD Ale wiesz, raczej nie sądzę, byś z cieknącym nosem i kaszlem na ‚stodwa’ przyjęła mnie z otwartymi ramionami^^. W sumie to właśnie się zaczytuje w Twoich starych notkach (zaczęłam od początku) i stwierdzam, że naprawdę ROZWINĘŁAŚ się, bądź DOJRZAŁAŚ, jeśli chodzi o sposób pisania not. Ale, jeszcze raz muszę to powtórzyć: BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO CI DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJE xD. No, teraz ten jeden komentarz wystarczy na jakieś najbliższe 200 not! Więc biorę chorobowe xD. Ale NADAL informuj mnie, okay???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
17 stycznia 2009 o 15:24
UsuńAle się opisałaś… xDDDD No i ja chyba Cię informowałam, na 100 %, albo i na 200 xD
~Leanne xD
Usuń17 stycznia 2009 o 16:44
No wiesz, nie jestem tego pewna na 100% xDDDD
17 stycznia 2009 o 16:58
UsuńBo ja co chwilę gubię adresy blogów !!!
Cameron_Riddle
OdpowiedzUsuń17 stycznia 2009 o 16:14
Zapraszam na nowy rozdział na http://www.cameron-riddle.blog.onet.pl x)
17 stycznia 2009 o 16:58
UsuńHehe, fajnie xD