7 stycznia 2009

Rozdział 84

Przy prostym, żelaznym łóżku, pomalowanym białą farbą, leżała czarnowłosa, całkiem blada dziewczyna. Miała zamknięte oczy, wyglądała na jakieś 13 lat, może nieco mniej. Towarzyszyła jej jedynie pielęgniarka i inna dziewczyna, mniej więcej  w jej wieku. Ta druga również miała czarne włosy, Tele że długie do pasa i dziwne, żółte oczy, w tym właśnie momencie wypełnione łzami.
- Nie powinnam jej była pozwolić – szepnęła. Resztę jej słów zagłuszył suchy trzask, charakterystyczny dla osoby teleportującej się. Nieopodal łóżka pojawiła się trzecia dziewczyna. Miała ciemnobrązowe włosy, trochę poszarpane ubranie, a na twarzy kilka szram.
- Musiałam się przedzierać przez jakieś kolczaste zielsko, ale mam – rzuciła pospiesznie i wręczyła pielęgniarce jakieś ziele z niebieskimi kwiatami.
- Dzięki Bogu – westchnęła kobieta i pobiegła do swojego gabinetu, ściskając w ręku roślinę.
- Darla – Sophie zwróciła się do przybyłej. – Co ty masz na nodze?
Wskazała na kostkę dziewczyny. Spodnie w tym miejscu były poszarpane i zmoczone krwią, ale barwy nieco zielonkawej. Dziewczyna nazwana Darlą, machnęła tylko lekceważąco ręką i zajęła miejsce obok przyjaciółki.
- To nic, ważne, żeby Sapphire przeżyła – prychnęła. Przez chwilę obie siedziały w milczeniu, obserwując bacznie Sapphire. Była raczej mało prawdopodobne, by przeżyła. Świadczyła o tym bladość jej ust i sine cienie naokoło oczu.
Sophie spojrzała na Darlę. Miała tak delikatne rysy twarzy, że kontury jej twarzy zdawały się rozmywać w powietrzu. Jej oczy były dokładnie takie same, jak oczy jej babki – żywe i kasztanowe. Nagle coś je przyćmiło, jakby mlecznobiała mgiełka i Darla zsunęła się z krzesła. Sophie zerwała się z miejsca i zawołała pielęgniarkę.
- Pani Pomfrey, niech pani tu przyjdzie! – krzyknęła. Z gabinetu wybiegła pielęgniarka. W rękach, przyobleczonych w ohydne, tandetne gumowe rękawice, trzymała pustą fiolkę, która upadła na podłogę, roztrzaskując się na drobne kawałeczki.
- Tego jeszcze nam tu brakowało! – jęknęła i razem z Sophie przeniosły Darlę na łóżko.
- Pani Pomfrey, to chyba jakieś jadowite ukąszenie – zauważyła panna Serpens, wskazując na ranę na kostce koleżanki.
- Z pewnością – powiedziała. Nie minęło nawet 15 minut, a Darla została nafaszerowana co najmniej tuzinem różnych eliksirów.
- To powinno jej pomóc – dodała pielęgniarka. – Eliksir już przygotowałam, można już go podać tej drugiej damie.
Pobiegła do swojego gabinetu, pozostawiając Sophie samą. Ona też już była na skraju załamania nerwowego. Czyżby było pisane jej przyjaciółką umrzeć? Nie mogłaby się pogodzić ze stratą ani jednej, ani drugiej. Jednak przerażająca myśl powoli rozjaśniała jej umysł. Od razu rozpoznała, co ugryzło Darlę. Wiedziała, że jad tego stworzenia jest śmiertelny. Wiedziała, że nie ma już nawet cienia szansy, ale jednak malutki płomyczek nadziei zapłonął w jej piersi. Wróciła pani Pomfrey, ale nawet nie zwróciła na to uwagi. Nie próbowała nawet tłumić łez.
- Mówiłam, że pomoże? – odezwała się łagodnie pielęgniarka. Sophie usłyszała cichy kaszel i skrzypienie szpitalnego materaca.
- Sophie, co tu robisz? – spytała słabym głosem Sapphire. – Co jest Darli?
Sophie odwróciła głowę. Jej twarz lśniła od łez w świetle świec.
- Nic nie możemy już zrobić – zdołała tylko odpowiedzieć. Chwyciła zimną już dłoń Darli, czuła zanikający puls, bijący na jej przegubie. Sapphire usiadła obok niej i wybuchnęłam płaczem.
- Tak, kochanie – dodała bezbarwnym tonem Sophie. – Poświęciła się dla ciebie.
Objęła ramieniem płaczącą Sapphire i mocniej ścisnęła dłoń Darli. W ustach czuła swoje słone, lodowate łzy. Nie chciała już nawet wołać pani Pomfrey, która najwyraźniej nie przyjrzała się dobrze ranie i położyła się spać, rada, że Sapphire jest już lepiej. Gdyby miała pojęcie, że jedna z uczennic umiera…
- Zawołajmy kogoś! – jęknęła Sapphire, ale Sophie pokręciła głową.
- Nie – odparła. – Nic nie wskóra nawet sam Dumbledore.
Sapphire chwyciła Darlę za ramiona i potrząsnęła nią. Sophie nigdy nie mogła zrozumieć osób, które tak histeryzują. Nie można płakać. Łzy nie uleczą chorego, nie wskrzeszą zmarłego, nie dodadzą sił w cierpieniu. Gdy już nic nie można zrobić, nie ma potrzeby na niepotrzebne jęki i szlochy.
Jednak Darla otworzyła na moment oczy i uśmiechnęła się blado. Świadomości nie przywróciły jej jęki Sapphire, tylko może sam Bóg? A może sama chciała to zrobić?
- Nie płacz, Sapphire – odezwała się cicho. Sapphire umilkła.
- Jesteśmy nieśmiertelne – dodała. – Nie pamiętasz?
Sophie pochyliła się nad nią, porzucając swoją lodowatą obojętność.
- Pamiętam – odpowiedziała i pociągnęła głośno nosem. – Już niedługo się spotkamy. Szybciej niż myślisz.
- Wiem – szepnęła. Mówiła z wyraźnym trudem. Sophie chwyciła ją za włosy. W jednym momencie zapomniała o swoich zasadach.
- Pomogę ci – powiedziała. – Wyciągnę cię kiedyś stamtąd, nawet za cenę mojego życia. Zasługujesz na nie bardziej, niż ja.
Ale Darla pokręciła głową.
- Nie. Życie nie jest mi pisane – wyszeptała. – Ale sama szanuj własne. I ty też, Sapphire.
Zamknęła oczy. Sophie już nie mogła jej pomóc. Jej moc nie wybiegała jeszcze tak daleko z medycyną. Zmuszona była jedynie patrzeć na powolną i bolesną śmierć przyjaciółki.
- Jestem szczęśliwa, że żyjesz, Sapphire – powiedziała spokojnie Darla, nie otwierając oczu. – Śmierć jest piękna.
Jej dłoń, którą ściskała Sophie, drgnęła lekko, a na twarzy Darli zastygł delikatny uśmiech. Sapphire ukryła twarz w dłoniach i wybuchnęłam płaczem, targając swoje czarne, długie włosy.
- Spokojnie – wycedziła przez zaciśnięte zęby Sophie, obejmując Sapphire. – Słyszałaś, co Darla powiedziała. Musimy żyć dalej. Takie było jej ostatnie życzenie.
Sama nie wierzyła, że to mówi. Pragnęła się z nią połączyć, być z nią w tym miejscu, o którym słyszała z jej opowieści. Pragnęła śmierci. Chciała oddać się w jej łaskawe ramiona, gdzie nie zazna już bólu i strachu…

Drzwi się otworzyły i stanął w nich Syriusz. On nie miał zwyczaju pukać.
- Bes wołała cię na kolację – powiedział i usiadł obok mnie. – Dlaczego płaczesz?
- Nie płaczę – odparłam chłodnym tonem.
- Ależ płaczesz – stwierdził Syriusz, ocierając łzy z mojego policzka. – Właśnie ogromna łza spłynęła ci z koniuszka nosa… a za nią płynie druga…
Wzruszyłam ramionami.
- Niech sobie płynie! – żachnęłam się.
Syriusz objął mnie ramieniem.
- Ostatnio nie jesteś zbyt szczęśliwa – zauważył.
- A dziwisz mi się? – spytałam. – Właśnie myślałam sobie, jakby to było, gdybym to ja poszła zamiast Darli po to lekarstwo dla Sapphire. Może byś ze mną nie rozmawiał? A może Darla by żyła i byłybyśmy z Sapphire we trzy? Nie mogę sobie tego wybaczyć, że ją puściłam!
Wybuchnęłam płaczem. Wylewałam z siebie cały żal, który zgromadził się ze mnie po śmierci Darli i Evana.
Chwila mojej słabości… tak to nazywałam. Zawsze, gdy wybuchałam płaczem, byłam przekonana, że odciążam swoje sumienie. Jednak, gdy już się uspokajałam, czułam wstyd, przez tą okazaną słabość. Tym razem nie było inaczej.
- Potrzebowałaś tego – mówił Syriusz, gładząc mnie po głowie. Pociągnęła głośno nosem i wyrwałam się z jego objęć.
- Piłeś – wycedziłam.
Syriusz poczerwieniał na twarzy.
- Sophie, to nie tak…
- Piłeś – powtórzyłam z kamienną twarzą. Wstałam, otrzepałam szatę z kurzu i wyszłam z salonu. Syriusz pobiegł za mną. Wspięłam się na ostatnie piętro i wpadłam do jego sypialni. W prawdzie nie byłam tu nigdy, ale bez zastanowienia wywarzyłam drzwi kopniakiem. Na podłodze ujrzałam leżącą stertę butelek po przeróżnych rodzajach trunku.
- Sophie, nie działaj pochopnie! – zdążył tylko zawołać Syriusz, bo już było po jego butelkach, leżących również na biurku i w kącie.
- Ty cholerny pijaku – warknęłam, roztrzaskując butem kolejne butelki. – Jeszcze raz poczuję od ciebie alkohol, marny twój los.
Gdy skończyłam, cała jego sypialnia wyglądała jak po ataku kosmitów, jeśli nie gorzej.
- Mam nadzieję, że tu sprzątniesz – rzuciłam na odchodnym – Dzięki za pociechę. Miałeś rację, potrzebowałam tego.
Minęłam zdziwionego Syriusza w drzwiach i udałam się tam, gdzie zwykle spędzałam w tym domu swój wolny czas. Do salonu oczywiście.
*
Do tak zwanego „Sylwestra” został tylko jeden dzień. Bardzo denerwowało mnie to mugolskie święto. Jak można się podniecać tym, że przychodzi Nowy Rok? Mugole wtedy wysyłają w niebo takie eksplodujące [ale nie mordujące ich] rakiety. One wybuchają i tworzą się takie kolorowe smugi na niebie. Jeśli ktoś mugol, to zrozumie.
Ale nie tylko Sylwester [cóż za głupia nazwa] jest 31 grudnia. Mówię tu o urodzinach Czarnego Pana. Czy nie powinnam dać mu jakiegoś prezentu?
Taka myśl nękała mnie przez resztę wieczoru. W końcu za oknami pociemniało, a ja siedziałam w salonie. Nie poszłam na kolację. Miałam za dużo na głowie. Ostatnio wcale nie jadałam posiłków w kuchni. Nie miałam czasu.
W salonie było ciemno. Jedynie słabe światło księżyca, wpadało przez brudne okno, tworząc na dywanie różne kształty. W lustrze odbijała się moja znudzona, zamyślona twarz. Pragnęłam usłyszeć znów ten tajemniczy głos, a zarazem lękałam się, że może on znaczyć coś złego. Syriusz właśnie przed tym mnie ostrzegał. Bym nie zwariowała od piękna jego prostoty…
- On jest głupcem – usłyszałam. Poderwałam się na nogi. Serce tłukło mi się o żebra. Wcale nie było przyjemnie stać po środku ciemnego salonu, sam na sam z lustrem o dziwnie ludzkich skłonnościach.
- Wariuję – powiedziałam na głos sama do siebie. – Już nigdy tu nie przyjdę, słyszysz?
I szybkim krokiem opuściłam pokój, specjalnie trzaskając drzwiami, by pokazać tej istocie mój gniew. Z pewnością mnie już tam nie zobaczy.

~*~


Nie pisałam prawie tydzień. Cóż, trzeba się usprawiedliwić, jak w szkole… Po pierwsze: miałam remont i nie miałam kompa. A po drugie: nie miałam neta, więc i tak by nic z tego nie wyszło. A więc postaram się już tak nie opóźniać. Dedykacja dla Princess of Blood :* I Pozdro dla innych czytelników xD 

54 komentarze:

  1. ona696@buziaczek.pl
    7 stycznia 2009 o 22:41

    Witaj :) piszę ten komentarz ponieważ nie widzę u Ciebie anty spamu.Czego mój nieszczęsny dotyczy ? A właśnie jednego opowiadania :)Szukam czytelników , których zainteresuje Love Story In Naruto :) może wejdziesz i pzreczytasz kawałek ? Może cię zainteresuje :) oczywiście nikogo nie zmuszam… taki los :) trzeba sobie bloga polecać ^^Pozdrawiam serdecznie , mam nadzieje ,ze nie jestes zła za tą reklame :PJeżeli tak to przepraszam bardzo… nie robie tego na złosc…Pozdrawia , autorka http://www.ss-story.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 stycznia 2009 o 22:52
      Nie interesuje mnie Naruto, ale oki, wpadnę xD

      Usuń
  2. ~Olka
    7 stycznia 2009 o 23:21

    Fajny rozdział.Dziękuje za pozdrowienia jako czytelniczka.Sophie wspominała jak umarła Darla,widać potrzebowała tego jak mówił jej Syriusz.Na końcu tego rozdziału odkryła że Syriusz pije.Jak długo będzie się na niego gniewać? Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:35
      Wiesz co? Ty byś dobrze streszczałą lektury dla leniwych uczniów xD Serio mówię xD

      Usuń
  3. ~Tylko Anioł
    7 stycznia 2009 o 23:29

    Mimo tego w jakim jestem stanie czytało mi się wspaniale,relacja Sophie-Syriusz,brylancik,normalnie pewnie nie byłoby mowy o łzach przy czytaniu tego rozdziału,ale nie tym razem niestety…podobało mi się,jak na mój stan ducha obecny,rozdział wprost dla mnie,pozdrawiam Cię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:38
      Cieszę się xD I nie przejmuj się dłużej tym idiotą. Eh, gdybym była na Twoim miejscu, to by mnie zapamiętał na długo xD Tylko że ja nie zbyt długo „płaczę” po nieudanych związkach, mi tam facet do szczęścia teraz nie potrzebny, już się przekonałam xD

      Usuń
  4. ~AdriAnnkA
    8 stycznia 2009 o 09:43

    Super Notka zreszta jak każda ;D. Śmierć Darli yhh nie zasłuzyła a ta propozycja Sophie? Darla kiedyś wróci? Syriusz Pijak no ja nie moge ten to nie ma co robić! yhh kopa mu zasunąć i tyle ;Dbuziaki;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:39
      W sumie, to rzeczywiście nie ma co robić, bo cóż niby? Bawić się ze Stworkiem w chowanego? xD

      Usuń
  5. ~Leanne
    8 stycznia 2009 o 14:38

    Ciekawie nopisałaś te notkę. Nareszcie coś więcej o Darli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:40
      Nom, bo tak właściwie, to nikt nie czyta „bohaterów” xD

      Usuń
  6. ~Claudia
    8 stycznia 2009 o 15:28

    Fajny rozdział (jak zwyke) najbardziej zaineresoała mnie śmierć Darlii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:41
      To były jej wspomnienia. Znaczy wspomnienia Sophie xD

      Usuń
  7. ~Princess of blood
    8 stycznia 2009 o 16:03

    Łaaaa, nie dość że nowa notka to jeszcze dedyk- DZIĘ-KU-JĘ! Łuhu- jak w przedszkolu ;] A i zapomniałabym… Pomocy! Zielony czy niebieski?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:42
      Weź Ty mnie z niebieskim nie denerwuj. Zielony oczywiście! Tylko żeby nie był jaskrawy, tzw. oczoje*ny xD Jakbyś widziała początki tego bloga, to byś wiedziała, czego nie polecam xD

      Usuń
  8. ~Clumsy
    8 stycznia 2009 o 16:49

    Zaskakujesz mnie :DSyriusz pije ;PCudny ten idcinek ;) Zresztą jak każdy ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~P_O_B
      8 stycznia 2009 o 16:55

      Ej, wiecie co? Syriusz mi w sumie pasuje do takiego pijaka-choć bardzo go lubię ^^ Ale te rozczochrane włosy… mmm-i wąsy… ŁEEE ;D

      Usuń
    2. 9 stycznia 2009 o 19:43
      Weź, w HP 5 części też było o tym wspomniane. Cytat, może niedokładny, ale jest: „Gdy się zbliżył, zaleciało [?] jakimśtam alkocholem, którym zwykle cychnął Mundungus” xD Ma się tą orientację, prawda? xD

      Usuń
    3. 9 stycznia 2009 o 19:57
      Hehe, ta, jeszcze Syriusz trafi na odwyk, jak nasza kochana Britney xD

      Usuń
  9. ~Gonia
    8 stycznia 2009 o 17:40

    Ładnie, jak zwykle, nie ma się do czego przyczepić ;) Pozdrawiam – dramione-draco-i-hermione

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:43
      Ta, jak zwykle, nieprawdaż? xD

      Usuń
  10. ~K&M
    8 stycznia 2009 o 17:49

    Nie wiedziałam, że Syriusz pije. A Sophie tak się wnerwiła. xD Dobrze, że opisałać śmierć Darli. Przynajmiej teraz wiemy co i jak. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:44
      Nom. xD Tylko wydaje mi się, że za dużo tych wspomnień i refleksji xD Muszę coś zostawić na koniec opowiadania xD

      Usuń
  11. ~Kate
    8 stycznia 2009 o 19:16

    Slicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Cam.
    8 stycznia 2009 o 19:56

    Niezły rozdział, choć czegoś mi brakuje xD Jeszcze nie doszłam czego, ale jak wpadnę na tej pomysł, to Ci napiszę… Ciekawa jestem, czy Sophie odejdzie od tego lustra, tak naprawdę:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:46
      To brzmi, jakby Sophie i lustro były parą xD

      Usuń
  13. Ann_94
    8 stycznia 2009 o 20:42

    Ślicznie. A szablon piękny. Tylko pozazdrościć, mam nadzieję, że na 100 – tną notkę szykujesz coś wyjątkowego ;DPozdrawiam.Ann.[ love-dh.blog.onet.pl ]Ps. U mnie new ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:47
      No pewnie, 100 notka powinna [jeśli dobrze się wpasuje] pierwszy „zwiastun”, o co mi chodzi z tą muzyką, bo jak widać, w nagłówkach wszędzie pisze o muzyce xD

      Usuń
  14. ~Suvi!
    8 stycznia 2009 o 20:55

    Wow!Przeczytalam twoj caly blog!Jest swietny!Ok za male slowo!Czekam na nowa notke!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:49
      OMG… CAŁY?! Ja jestem już w 84 notce [a niektóre ze wszystkich były długaśne lub strasznie nudne] więc podziwiam. Następny dedyk, jak mniemam, będzie dla Ciebie. Za wytrwałość i cierpliwość xD

      Usuń
  15. ~maika
    8 stycznia 2009 o 21:40

    Ta pierwsza część poprostu piękna…taka wzruszająca… z resztą dalsza część też super xD hmmm… Syriusz alkoholikiem?? xDD ciekawie, ciekawiee, heheh mam nadzieję, że moce Sophie się rozwinął na tyle, że przywróci życie Darli..;), pzdr;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:55
      Jej moce już się rozwinęły xD Zobaczysz z resztą za kilka rozdziałów xD

      Usuń
  16. princess_of_blood@vp.pl
    8 stycznia 2009 o 22:26

    HejU mnie nowa notka http://www.princess-of-blood.blog.onet.plPozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:56
      Nie wiem, czy dziś zdążę xD

      Usuń
  17. ~Lantao
    9 stycznia 2009 o 16:43

    chcesz zostać oceniona? zajrzyj na na magiczne-oceny-by-lantao.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 stycznia 2009 o 19:56
      Chyba nie chcę, bo już czekam jak mniemam, na 3 ocenki i żadna do mnie nie dotarła, a nie chcę sobie zaśmiecać czasu xD

      Usuń
  18. ~Claudia
    9 stycznia 2009 o 20:33

    Nowa notka na http://jedna-krew-dwa-oblicza.blog.onet.pl/ serdecznie zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  19. ~spam! <:
    12 stycznia 2009 o 14:58

    widzę, że piszesz opowiadania!w takim razie, zapraszam na http://www.gadajaceglowy.fora.pl : )Możesz opublikować tutaj swoje dzieła, porozmawiać z innymi na temat muzyki lub poezji.a może po prostu szukasz rozrywki?www.gadajaceglowy.fora.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. ~Pauline483
    12 stycznia 2009 o 18:05

    Gratuluje gwiazdki ;) lay483.blog.onet.pl & renesmee.gu.ma

    OdpowiedzUsuń
  21. ~Mrs Choco
    13 stycznia 2009 o 13:27

    hej, uprzedzam, to lekki spamik, jeżeli zainteresuje cię historia Mrs Choco:) wpadnij na http://mrs-choco.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. ~.fabi.
    13 stycznia 2009 o 15:30

    Dobra, przyznaję, zwaliło mnie z nóg. Weszłam tu jakieś dwie godzinki temu i starałam sie nadrobić tyle notek, ile mogłam, ale to trudne w tak krótkim czasie z taką ilością rozdziałów. Nie, żeby mi to przeszkadzało! Jest cudnie…Zaintrygował mnie Twój styl pisania i oczywiście, niezwykła tematyką, jaką obrałaś. Zazwyczaj mówi się o córce Wielkiego Valdka, (co jest straaasznie niekanoniczne i przereklamowane), ale siostrzenica? Bomba!Ja tez piszę, ale co tam, aż wstyd Ci podawać linka :PNo dobra, skoro nalegasz :P http://www.cien-slytherinu.blog.onet.plBuziaki i lecę do nauki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 13 stycznia 2009 o 19:21
      Podziwiam, że nie uciekłaś, jak tu wpadłaś xD ale spoko, zajżę i do Ciebie xD

      Usuń
  23. ~Ekipa PN
    13 stycznia 2009 o 20:16

    Serdecznie zapraszamy do oceny na: http://www.niebiansko-piekielne-oceny.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. teo.dora@op.pl
    14 stycznia 2009 o 12:34

    Przepraszam, za spam. Szukam oceniających do http://oceny-blogow-czyli-zlo-konieczne.blog.onet.pl/Pozdrawiam, Teodora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 15 stycznia 2009 o 19:33
      Oh, nie wiem, zobacze xD

      Usuń
  25. didek@op.pl
    16 stycznia 2009 o 17:40

    Zapraszam cię na moje opowiadanie. http://www.zerwanewiezi.blog.onet.plWejdź a nie pożałujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  26. didek@op.pl
    16 stycznia 2009 o 17:42

    Zapraszam cię na moje opowiadanie. http://www.zerwanewiezi.blog.onet.plWejdź a nie pożałujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ~Holly.
    20 stycznia 2009 o 11:59

    Świetny blog.Zapraszam do mnie, chętnie bym poznała zdanie innych osób w moich notkach.Pozdrawiam, Holly. (http://dlategowalcz.blog.onet.pl/)

    OdpowiedzUsuń
  28. ~a
    19 grudnia 2009 o 04:37

    ciekawy blog, bede tu czesciej zagladal–http://arak598.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń